Ciekawe czasy recenzja

Socjopaci i zwichrowane jednostki - czyli zaproszenie do ciekawych czasów

Autor: @ilona_m2 ·3 minuty
2021-03-08
Skomentuj
5 Polubień
Wielkie brawa dla marketingu, to co zrobili specjaliści od reklamy przeszło moje najśmielsze oczekiwania i należą się im słowa uznania już na wstępie tej recenzji.
Minimalistyczna okładka, a za nią minimalistyczna fabuła - czy taki pomysł na książkę ma szansę na powodzenie? I tak i nie.
Z jednej strony mamy niezwykle nowatorskie podejście do tematu uczuć, nie ma tu typowego romantyzmu, który może nas już nużyć, gdyż świat pisarski zalewają powieści o tym charakterze, a z drugiej czytelnik chciałby się jednak w tę opowieść choć w pewnym stopniu zaangażować, a zatopić się w tak szorstkiej fabule to ciężka sprawa.
Choćbym nie wiem jak bardzo chciała nie potrafię się zachwycać, ani polubić z debiutancką powieścią Naoise Dolan. Opis wskazywał mi na ciekawą powieść obyczajową o zabarwieniu komediowym, a nietypowa okładka dopełniła swoje i stało się - sięgnęłam po "ciekawe czasy".
Pomimo, że lektura zapowiadała się obiecująco i liczyłam na lekką, może po części romantyczną opowieść skończyło się na ziewaniu i odkładaniu książki "na później". Swoją niechęć tłumaczyłam gorszym dniem, spadkiem czytelniczej formy, jednak im dalej brnęłam w fabułę okazywało się, że książka jest dla mnie nudna.

Owa złożoność relacji międzyludzkich, którą reklamuje okładka to nic innego jak miłosny trójkąt w układzie: dwie kobiety i facet. Z całej opowieści wyodrębnić możemy główną bohaterkę - Avę, która przybywa do Hongkongu, aby uczuć dzieci bogatych Azjatów angielskiego.
Bohaterowie tej książki to istni socjopaci, zwichrowane jednostki, które spędzają ze sobą czas i nie wiedzieć czemu są razem. Julian i Ava to para nieszablonowa, mieszkają ze sobą, a jednak nie ma między nimi miłości, nie ma też partnerstwa, za to jest jedynie seks, który nazywają pieprzeniem. Żadne z nich nie potrafi określić statusu jaki tworzą. Związek jest tu sumą przyzwyczajeń, a uczucia słabością. Wkrótce na horyzoncie pojawi się trzecie bohaterka Edith, która nieco zamąci i tak mało poukładane życie tej dwójki. Mogło być ciekawie, wyszło nudno i książki nawet nie ratuje podszyte sporą dawką ironii i cynizmu dialogi bohaterów.
Ava nie jest nawet typową "utrzymanką", nie ma tu uczuć, miłości, czy namiętności. W tej książce nie ma ani grama romantyzmu, cały świat uczuć sprowadzono wyłącznie do kalkulacji zysków i strat, szacowania co się opłaca. W moim odczuciu bohaterowie zachowywali się niczym teatralne kukiełki, biła od nich sztuczność, brakowało emocji. Zupełnie jakby nakazano im odgrywać rolę zakłamanych, oziębłych, nastawionych wyłącznie na zyski, oszukańczych jednostek, które niezwykle oszczędnie zarządzają swoim czasem, udając mocno rozchwytywanych i zapracowanych.

Cała fabuła to nic innego jak spotkania bohaterów w ekskluzywnych restauracjach, zamawianie drogich posiłków i dyskusje na temat życia codziennego przeplecione rozdziałami ukazującymi pracę Avy w szkole. I te rozdziały były najnudniejsze, przytłoczone dużą ilością obcojęzycznych zwrotów, idiomów i tłumaczeń, które po pierwsze nic nowego do fabuły nie wnosiły i były niejako zapychaczem. Śmiało można je pominąć i nie stracimy nic a nic z głównej osi fabularnej.
Podążając śladem tej minimalistycznej okładki mamy tu niezwykle oszczędną w emocje, minimalistyczną fabułę, która do mnie niestety nie przemawia.

Plusem książki są krótkie rozdziały, które nie dają się nam szybko znużyć i jako tako trzymają w ryzach nudną jak dla mnie fabułę. Tylko dzięki nim dotrwałam do końca dawkując sobie oszczędnie. W dobie "okładkowych torsów", które reklamują już praktycznie każdy romans propozycja graficzna tej książki jest udana i nawet mi się spodobała.
Zastanawiające jest dla mnie jaki cudem powieść otrzymała tak wysokie oceny, szczerze gratuluję, być może jestem jakimś dziwakiem literackim i nie dostrzegam kunsztu literackiego autorki.
Jaki morał z tej książki - w nieruchomościach najdrożej w Hongkongu.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-02-26
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ciekawe czasy
Ciekawe czasy
Naoise Dolan
4.1/10

Najlepsza love story naszych czasów! Kameralna, czule ironiczna i bardzo zmysłowa. "Ciekawe czasy" to napisana z wielkim polotem i pazurem historia uczuciowego trójkąta pomiędzy Avą, Edith i Juliane...

Komentarze
Ciekawe czasy
Ciekawe czasy
Naoise Dolan
4.1/10
Najlepsza love story naszych czasów! Kameralna, czule ironiczna i bardzo zmysłowa. "Ciekawe czasy" to napisana z wielkim polotem i pazurem historia uczuciowego trójkąta pomiędzy Avą, Edith i Juliane...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Widziałam tak wiele pozytywnych recenzji, które nawoływały, że „Ciekawe Czasy” to jedna z najlepszych debiutanckich powieści 2020 roku i chwalących Naoise Dolan za jej dowcip i ostry jak brzytwa kome...

@bigbookheart @bigbookheart

"Ciekawe czasy" to książka, po którą sięgnęłam z wielkimi nadziejami. Czytałam wiele pozytywnych opinii i miałam nadzieję na naprawdę dobry tytuł. Niestety podczas czytania czułam wielkie rozczarowan...

@Gosia @Gosia

Pozostałe recenzje @ilona_m2

Szkoła biednych
Instrukcja obsługi biedy

Dzieło stylizowane na wzór dawnych rozpraw naukowych miało przybliżyć wiedzę teoretyczną i praktyczną na temat biedy. Autorowi przyświecał cel, by powstał podręcznik, kt...

Recenzja książki Szkoła biednych
Cienie Pecan Hollow
Wśród tylu stanów ludzkiego splątania

To kolejny w tym roku zagraniczny debiut, który ani nie był zły, ani na tyle dobry by zachwalać go w kategoriach literackiego objawienia. Choć styl melodyjny, poetycki i...

Recenzja książki Cienie Pecan Hollow

Nowe recenzje

Dobranoc, Tokio
Dobranoc, Tokio
@deana:

,,Była już pierwsza w nocy. O której chodzisz spać, o której wstajesz? Gdzie zaczyna się dzień, a gdzie kończy?" Miast...

Recenzja książki Dobranoc, Tokio
Piękny i martwy
Zabrakło chemii
@Kantorek90:

Nie da się ukryć, że z książkami Anny Langner mam relację love-hate. Niektóre zachwycają mnie do tego stopnia, że chcia...

Recenzja książki Piękny i martwy
Pan Slaughter
Trzyma poziom!
@czytanie.na...:

Są bohaterowie, których darzymy głębokim uczuciem od pierwszego spotkania i autorzy zyskujący specjalne miejsce w naszy...

Recenzja książki Pan Slaughter
© 2007 - 2024 nakanapie.pl