Śmierć na garden party recenzja

Życie sprowadza się do podejmowania różnych wyborów. Niektóre z nich nie mają większego znaczenia, a inne wpływają na całe życie. Od nich zależy rozwój wydarzeń i przyszłość czekająca za zakrętem. Podjęte decyzje nie zawsze są zrozumiałe, a czasem wręcz niewłaściwe. Tam, gdzie przeszłość splata się z teraźniejszością, a ściany skrywają mroczne tajemnice, nie ma miejsca na całkowity spokój. Każdy ma swoją ciemną stronę natury. Możemy chodzić korytarzami życia, śmiać się i robić wszystko, by zapomnieć, a jednak nadejdzie czas, gdy prawda ujrzy światło dzienne.

Nadine wiedzie szczęśliwe życie. Na sześćdziesiąte urodziny swojej matki, słynnej pisarki, urządza wystawne przyjęcie w uroczym ogrodzie swego domu. Wszystko idealnie przygotowane, ale w dniu uroczystości piętrzą się emocje i przeszłość brutalnie wkracza do życia. Eskaluje napięcie, a w piwnicy pojawia się trup.

Klimatyczny thriller, wciągający w wir zdarzeń i przygotowań do party. Niespieszny, ale pełen napięcia i niedomówień. Poczucie nieprzewidywalności nie odpuszcza na krok. Wokół krąży zło wywołując niepokój. Zwiastuje nadchodzącą tragedię. Tajemnice głęboko skrywane wynurzają się i zaczynają straszyć. Wszyscy tu tają fakty z przeszłości. Ludzkie błędy prowadzą do dramatu.

Jeden dzień z życia. Dzień, który zmienia wszystko. To co było i to co będzie. Jeden dzień, który musi udźwignąć ciężar całego życia.

W czasie przygotowań do uroczystości odkrywamy bolesną przeszłość. Szukamy prawdy w labiryncie rzeczywistości. Bohaterka zagubiona w latach minionych próbuje odnaleźć się w codzienności. Twardo stąpa po ziemi i dąży do celu, by ochronić najbliższych. Konfrontacja nie tylko z traumą, ale także z samą sobą i swoimi wspomnieniami. Szuka brakujących elementów, które naprowadzą na tropy. Otacza ją smuga przeznaczenia, a na dnie duszy osiada rozpacz i przerażenie. Śmierć powraca.

Wszyscy żyją fikcyjną wizją idealnego życia. Dylematy, które po jednej stronie stawiają jedność i siłę rodziny, po drugiej brutalną, choć oczyszczającą prawdę, która tę jedność rozbija. Pośród śmiechu, pląsów w rytm muzyki, brzdęku kieliszków i toastów, na światło dzienne wychodzą mroczne grzechy, które oplatają jak wąż.
Jest w tej powieści coś demonicznego i przerażającego. Sekrety wyswobodzone z objęć milczenia stają się wyzwoleniem. Polecam!