Znacie Cecylkę Knedelek? Jeżeli nie to koniecznie i obowiązkowo musicie poznać ponieważ książki o niej są fantastyczne! My pierwsze spotkanie z przesympatyczną Cecylką oraz jej zwariowaną przyjaciółką Gąską Walerią przeżyliśmy już dwa lata temu i mimo, że wywarły one na nas miłe wrażenie jakoś zapomnieliśmy o nich na jakiś czas. Ale teraz znów zawitały u nas w domu i to w jakim stylu! Zresztą zaraz przekonacie się sami :)
Książeczki o Cecylce Knedelek słyną z tego, ze są nie tylko edukacyjne, ale również... Kulinarne :) A nasi stali czytelnicy z pewnością doskonale wiedzą, że ja mam niesamowitą słabość do wszystkich kulinarnych książek. Czuję, że kiedyś uda mi się uzbierać całą piękną i wspaniałą biblioteczkę książek o gotowaniu! O takie mam marzenie ;) Pomyślicie sobie, ze po co mi w takim razie w takiej biblioteczce książka kulinarna dla dzieci? A no właśnie każda jedna jest u mnie mile widziana ;)
Jednak jak sam tytuł wskazuje nie jest to wyłącznie książka o gotowaniu. Przede wszystkim jest to elementarz. I jak to w elementarzach bywa, w środku znajdują się wszystkie literki naszego polskiego alfabetu. A wygląda to w taki sposób, że po otwarciu książki na dwóch stronach znajduje się dana literka, pokazane jest jak wygląda literka duża i mała, do tego dołączony jest jakiś wierszyk pasujący oczywiście "literkowo", lub zagadka, lub rozsypane słowa zaczynające się lub zawierające w sobie tę literę. Kolejne dwie strony to przepis oraz zdjęcie przedstawiające nasze literkowe danie. Dzięki temu możemy z czystym sumieniem zajadać się alfabetem ;)
A wszystko zaczęło się od tego, że Gąska Waleria bez przerwy chciała, aby Cecylka czytała jej ulubioną książeczkę. Dziewczynka postanowiła więc nauczyć swoją gąskę czytania. Okazało się, że Waleria wcale nie jest za mała na taką naukę. Potrafi już skakać jak zajączek, wyglądać jak bałwanek i powiedzieć "stół z powyłamywanymi nogami", no dobra po prostu "stół bez nóg" :) Jeżeli i Wasze dziecko to potrafi to najprawdopodobniej jest to odpowiedni czas, aby zacząć naukę czytania :)
Wszystko jest tutaj naprawdę bardzo piękne, pomocne no i wspaniałe! Czcionka naprawdę duża, przejrzysta, kiedy dziecko nauczy się już samodzielnego czytania to z łatwością samo będzie mogło przeczytać zawarte tutaj wyrazy i wierszyki. Do tego oczywiście przepisy. Wszystkie wydają się dosyć proste i opisane w taki sposób, że nawet dziecko zrozumie jak należy przygotować te dania. No i do każdej literki jest danie wraz ze zdjęciem, które daną literę przedstawia. I to również jest świetnym pomysłem, ponieważ bez wątpienia to również pomoże dziecku w utrwalaniu i zapamiętaniu tego wszystkiego. No i koniecznie wspomnieć muszę o szacie graficznej... Bardzo wesoło i kolorowo, a moim zdaniem to również jest ogromnym plusem. Jedynym minusem, który nieco mnie smuci jest to, że te wszystkie litery nie są ułożone alfabetycznie. Nie wiem dlaczego są tak pomieszane, czy to specjalnie czy po prostu tak z przypadku, ale moim zdaniem alfabetycznie po kolei byłoby o wiele lepiej :)
Nikodem jest w zerówce. Zaczyna więc powoli poznawać różne znaczki i literki i pewnie już niedługo wszystko nabierze tempa i ruszymy pełną parą z nauką literek. Dlatego książka ta trafiła do nas w jak najbardziej odpowiednim czasie. Jestem przekonana o tym, że z pewnością bardzo ułatwi ona naukę Nikodemowi. No i dzięki niej skosztujemy również mnóstwa ciekawych i niewątpliwie pysznych dań :)