Ad Astra recenzja

Wyjątkowa, pełna przygód i słowiańskiej magi, właśnie taka jest druga już część opisująca niepowtarzalne losy Róży, z pozoru nie zbyt wyróżniającą się na tle innych a kryjąca w sobie wielki dar i magię, o której sama nie wie. W Ad Astrze znajdziemy się w wyjątkowym świecie, w którym jawa i sen się zacierają i nawet sama bohaterka nie potrafi odróżnić, co było snem, co wizja, a co wydarzyło się naprawdę. Jeżeli pokochaliście tak jak ja Sub Rose to Ad Astra zwali was z nóg i nie pozwoli wam, choć na chwilę odłożyć tej historii na bok, bo staniecie się jej częścią. Po tragicznych wydarzeniach w noc kupały cały uniwersytet żyje zaginięciem Róży szuka jej Corveusz z wojskiem i Jonasz. Czy kwiat paproci nie zmieni jej ani jej magi i czy nie przyciągnie pradawnych słowiańskich potworów, które mogą zagrażać całemu Uniwersytetowi. I czy na Litwie Róży uda się poznać samą siebie i nauczyć się czegoś ciekawego w tej kompletnej głuszy zdała od cywilizacji. Jeśli tak jak ja jesteście ciekawi magii, jaka zawiera w sobie te książka to musicie ją mieć, bo ja po przeczytaniu, żyje ta historia i analizuje ja na nowo, bo już nie mogę doczekać się kolejnej ostatniej już części przygód mojej ulubionej nieidealnej bohaterki, która stworzyła wspaniała Anna Jurewicz.