Jakiś czas temu postanowiłam do książek, które czytam wplatać klasyczne pozycje.
Na horyzoncie pojawiła się okazja zapoznać się z twórczością Knuta Hamsuna - norweskiego pisarza - ojca literatury modernistycznej. Tutaj chyba należy wspomnieć, że jest on laureatem Nagrody Nobla z 1920 roku.
Hamsun był zwolennikiem Adolfa Hitlera i nazistów. Swój medal - część Nagrody Nobla oddał Josephowi Goebbelsowi, opublikował również artykuł gloryfikujący Hitlera. Po wojnie został skazany za zdradę - zasądzono bardzo wysoką grzywnę, która pozbawiła go majątku, a następnie został osadzony w szpitalu psychiatrycznym, gdzie napisał autobiografię "Na zarośniętych ścieżkach". Jego dzieła kiedyś płonęły na stosach, a dziś są uważane za przykład skandynawskiej wrażliwości i psychologizmu. Twórczość Hamsuna inspirowała twórców filmu i teatru - na postawie "Marzycieli" w 1993 roku powstał film w reżyserii Erica Gustavsona, a "Pan" był adaptowany czterokrotnie
Piękne wydanie trzech powieści Hamsuna - twarda oprawa, obwoluta, delikatne zdobienia - to nie mogło umknąć mojej uwadze. Na niemal 430 stronach znajdziemy "Pana", "Wiktorię" i "Marzycieli".
"Pan. Z papierów porucznika Tomasza Glahna"
To opowieść o poruczniku Tomaszu Glahnie, który związał swoje życie z lasem. Jest myśliwym, który kocha i szanuje to, co daje matka natura. Jego domem jest mala chatka pośrodku niczym niezmąconej, dzikiej przyrody, a towarzyszem jest pies Ezop.
"Ależ oczywiście, jestem myśliwym nie dlatego, aby polować, jeno ażeby żyć w lesie".
Jego pustelnicze życie przerywa poznanie Edwardy - damy otaczającej się szeroko pojętą kulturą i nierozerwalnie związanej ze społeczeństwem. Dwa przeciwieństwa i rodzące się uczucie, któremu ze względu na dzielące ich różnice nie są wstanie się poddać. Miotają się oboje w okół siebie niczym ćmy w okół ognia.
"Taki zachwyt mną owładnął, że będąc głodnym, nie czułem tego".
Totalne wyobcowanie i poczucie samotności mimo posiadania towarzystwa, nieumiejętność akceptacji inności drugiego człowieka, jego wyjątkowości prowadzi ich uczucie do klęski. Knut Hamsun świetnie wykorzystał porównanie miłości do pór roku, jak powoli rozkwita, wybucha, a potem powoli umiera.
"Noce letnie i milczące wody, i lasy nieskończenie ciche.
Ani krzyku, ani odgłosu kroków na drogach, serce moje jakby ciemnego wina pełne".
Pierwsze czym autor ujmuje to nie tylko opisy dzikiej i pięknej przyrody, a język którym operuje.
Jest niezwykle poetycko, malarsko, ale też nie ma tutaj archaicznego języka, mimo że pierwsze wydanie datuje się na 1894 rok.
"Wiktoria. Historia Pewnej miłości"
"Tak, bo czymże jest miłość? Wietrzykiem, co szeleści pośród róż, a może błędnym ognikiem we krwi. Miłość - to muzyka piekielnie gorąca, która nawet serca starców porywa w wir taneczny. To jakby stokrotka, co o świcie kwiat swój szeroko rozwiera,
a jednocześnie jakby anemon, co pod lada powiewem się zamyka, a po dotknięciu umiera".
Autor znowu pięknie opisuje historię nieszczęśliwej miłości. Janek i Wiktoria - para, którą wszystko dzieli, a łączy jedynie uczucie. Para, która nie mogłaby być razem z uwagi na różnice społeczne i kulturowe.
Kiedy Janek po wielu latach nauki zostaje uznanym pisarzem, to z kolei Wiktoria zostaje zmuszona do zamążpójścia - jej mężem ma zostać bogaty mężczyzna, którego pieniądze mają uratować podupadający dwór Wiktorii. Para podobnie jak w "Panu" zbliża się do siebie i oddala. Autor stosuje ciekawą narrację - narratorem jest Janek, ale pisze on zarówno o rzeczywistości jak i swoich wewnętrznych rozterkach. Wszystko zmierza do... niestety dramatycznego finału.
"Zapyta kto, czym jest miłość? Oto niczym więcej nad wietrzyk, który w różach zaszeleści, a potem ucichnie. Często jednak bywa jako pieczęć niezłomna, która trwa przez życie całe, a nawet i poza grób sięga".
"Marzyciele"
Głównym bohaterem tej powieści jest Ove Rolandsen - telegrafista. To artysta, wynalazca, który najbardziej ceni sobie towarzystwo kobiet. Nie stroni od alkoholu i często popada w konflikty, które rozwiązuje za pomocą siły.
"Ach, Rolandsen bardzo pochopnie oddawał się nadziei, najbłahszy pozór potrafił rozniecić w nim płomienie. Lecz i rozczarowania umiał znosić dzielnie, po męsku, nieugięty był i dumny, i nie załamał się nigdy".
Choć jest można rzec kochliwy, skrycie marzy o prawdziwej i szczerej miłości. Ove żyje pośród nie rozumiejących go ludzi - ponownie sam pośród tłumu. Mamy tu też "zwykłą" miłość kolejnego z bohaterów Pastora i jego żony. Niby nic poza romansem, ale czy na pewno? Każdy pewnie odbierze ją inaczej. Autor znowu maluje słowem wioski i morza, trafnie puentując życie.
"Takim jednak być należy, jeśli się chce żyć w blasku na tym świecie: nie robić nigdy za wiele, lecz przeciwnie, zawsze cokolwiek mniej, a uznają to za akurat w sam raz".
Lektura powieści Knuta Hamsuna, to była prawdziwa przyjemność i miła odmiana od współczesnej prozy. Naprawdę polecam.