Czy wiecie, że Anna Wolf napisała już 21 książek plus kilka opowiadań ? Nie próżnuje. Pisze romanse różnego typu, przez MC, mafijne, średniowieczne i tzw współczesne jak ten tutaj. “Słodkie pragnienie” to książka z tych pokazujących, że stara miłość nie rdzewieje. Jednak droga do wspólnego szczęścia bywa długa, trudna i bolesna.
Susan i Hunter byli parą już w liceum. Parą z gatunku tych idealnych. Król i królowa balu, dwoje pięknych młodych ludzi, idealnie się uzupełniających. Jednak on tuż przed zakończeniem szkoły, zakończył też ich związek. Dla jej dobra… Heh… Ponoć dobrymi chęciami jest piekło wymurowane. Szybko ta wspaniałomyślność…bokiem mu wychodzi…
Chciał dać jej szansę na lepsze studia, szersze perspektywy. Liczył, że za kilka lat wróci i znów będą razem. Lecz zniknęła z jego życia i ślad po niej zaginął. Gdy po latach ponownie się spotykają na jedną noc…Nie ma pojęcia jakie będą tego następstwa.
Powiem Wam szczerze, że to jak dla mnie najsłabsza z książek autorki, które przeczytałam. Sama historia jest spójna ale przewidywalna i nawet nie próbowałam polubić Huntera. Nie widziałam żadnego powodu ku temu by go lubić, a tym bardziej kochać tak jak Su. On mi tu napsuł krwi i to sporo. Bohater nad wyraz prosty, prymitywny, egoistyczny, arogancki… Niby gorący, zaborczy kowboj ale niczym mi nie zaimponował.
Zostawił Susan niby kierując się jej dobrem ale to pierwsza z wielu totalnie absurdalnych decyzji jakie podjął. Metody jakie stosował później by ją “zdobyć” a w sumie szantażem zatrzymać przy sobie, w moim przekonaniu były podłe i niewybaczalne. Autorka starała się wyjaśniać powody jego zachowania, to czym się kierował, jednak dla mnie w pewnych przypadkach nie było żadnego usprawiedliwienia. Można wiele wybaczyć, wiele zrozumieć… Miłość podobno wybacza wszystko ale też rozmowa, wzajemny szacunek mogą więcej niż szantaż czy podstęp.
Ten bohater na każdym kroku naruszał granice tolerancji, swojej pierwszej miłości. Nie uznawał odmowy, nie szanował jej decyzji, jej zdania. Manipulował. No naprawdę choćbym nie wiem jak chciała nie potrafię doszukać się w nim pozytywów.
A Su ? Podobało mi się to, że się mu stawiała choć słabo. Szczególnie w kwestiach seksualnych, opór z jej strony był znikomy. Co by nie zrobił, jakby jej za skórę nie zaszedł, wystarczył dotyk, pocałunek i… chwilo trwaj!
No Kochani, wiecznie dobrze być nie może. W marcu i kwietniu nie potrafiłam wybrać swojej top 4 najlepszych przeczytanych w miesiącu książek. Bo wszystkie były na tyle dobre, że nie potrafiłam żadnej wyróżnić. Teraz trafił mi się chyba słabszy miesiąc. Dobrze, że dobiega końca i moje patronaty zdecydowanie go ratują. Oby w czerwcu było lepiej.
A jak Wasze rankingi z tego miesiąca ? Czytaliście już tę książkę ? Już tradycyjnie zaznaczam, że piszę tu to co ja myślę i nie odradzam nikomu sięgnięcia po daną książkę. Każdy ma prawo do własnego zdania, każdy ma inny gust i musimy o tym pamiętać i przede wszystkim to szanować.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji Wydawnictwu Lipstick Books.