Max i Sina mieszkali z rodzicami w małej mieścinie. Byli zgranym, kochającym się rodzeństwem, które zawsze mogło na sobie polegać. Szczególnie Sina mogła zaufać swojemu bratu w każdej sytuacji i przy nim czuła się bezpieczna. Dziewczynka była niewidoma, a Max uczył ją poznawać świat. Ich rodzice od pewnego czasu nadużywali alkoholu i nie wykazywali żadnego zainteresowania dziećmi. Całą odpowiedzialność i opiekę nad Siną zrzucili na szesnastoletniego Maxa. Chłopak bardzo kochał swoją siostrę i lubił się nią zajmować, jednak był przytłoczony brakiem czasu dla siebie i jej ciągłą obecnością. Pewnego wakacyjnego dnia, mimo zakazu rodziców, za namową Siny udał się do kolegów pograć z nimi w piłkę. Nawet nie przypuszczał, że już nigdy więcej nie spotka swojej siostry. Dziewczynka wybrała się do ogrodu na huśtawkę, nie wiedząc, że czai się na nią groźny psychopata, który ją porywa, nie zostawiając przy tym żadnych śladów.
Dziesięć lat później z ośrodka dla niepełnosprawnych dzieci, zostaje uprowadzona niewidoma dziewczynka Sara. Tym razem jednak sprawca wykazał się nieostrożnością i na miejscu zbrodni znaleziono jego spermę. Sprawą zajmuję się komisarz policji kryminalnej Franziska Gottlob. Szybko łączy zaginiecie Sary ze sprawą sprzed dziesięciu lat, kiedy zaginęła Sina. Obie dziewczynki wiele łączy, były niewidomymi ośmiolatkami, o rudych włosach, jasnej cerze.
Franziska kontaktuje się z bratem Siny, który jest już dorosłym mężczyzną. Max został sławnym bokserem odnoszącym wielkie sukcesy w świecie sportu. Nie uporał się jednak z tragedią jak spotkała jego rodzinę. Jest pogrążony w poczuciu winy i bezradności, nie utrzymuje kontaktu z rodzicami, którzy obwiniają go o zaginięcie córki. Po spotkaniu z policjantką jego wspomnienia odżyły na nowo, a śledztwo, które prowadzi pani komisarz, powoduje chęć zemsty na zboczeńcu, który odebrał mu ukochaną siostrzyczkę. Postanawia go dopaść i się z nim porachować.
Śledztwo jest coraz bardziej skomplikowane, a podejrzanych coraz więcej, jednak w końcu Franziska trafia na ślad. Nawet nie wie z jakim szaleńcem przyjdzie jej się zmierzyć i w jakim znajdzie się niebezpieczeństwie. Czy uda jej się uratować Sarę, nim psychopata ją zabije?
"Ślepy instynkt" to bardzo wciągający thriller. Już od pierwszej strony czuć niesamowite napięcie i dreszczyk emocji. Książka jest tak interesująca, że nie sposób odłożyć ją na miejsce, bo ciągle zadajemy sobie pytanie co dalej i pragniemy się tego dowiedzieć. Rozdziały są bardzo krótkie, więc czyta się je błyskawicznie. Już sama okładka zrobiła na mnie wrażenie i spodziewałam się po niej dobrej powieści. Akcja toczyła się błyskawicznie i niespodziewanie, kilka jej zwrotów bardzo mnie zaskoczyło. Autorowi celnie udaje się także zmylić czytelnika i nie dopuścić, żeby w nieodpowiednim czasie domyślił się kto jest porywaczem. Zakończenie okazało się całkowicie po mojej myśli, z czego się cieszę, chociaż również było niespodziewane. Bohaterowie w książce byli różnorodnie skonstruowani, mamy wiele interesujących postaci m.in właśnie postać Maxa, brata Siny.
Jedynym minusem powieści była dla mnie chyba zbytnio rozwinięta dojrzałość porwanej Sary. Dziewczynka miała tylko osiem lat i normalne dziecko w tym wieku, w warunkach jakie przetrzymywał ją porywacz, byłoby przerażone i nie panowało by nad emocjami, nie potrafiłoby ocenić prawidłowo sytuacji i nie wiedziało co ma dalej robić. Po prostu byłoby bezradne i zrozpaczone. Sara była przestraszona i przerażona, jednak czytając miałam wrażenie jakby to nie była mała dziewczynka, tylko dużo, dużo starsza osoba.
Z pewnością polecam tę książkę wszystkim miłośnikom thrillerów i kryminałów. Bardzo podobał mi się styl pisania autora, więc z chęcią sięgnę po jego następne książki.