Izabela i Marlena są siostrami, które od śmierci ojca nie odzywają się do siebie. Dzielące je dwa tysiące kilometrów nie ułatwia relacji, a wręcz przeciwnie sprzyja konfliktom, niedomówieniom i podejrzeniom. Zresztą obie kobiety przechodzą trudny czas w swoim życiu. Iza nie jest szczęśliwa w małżeństwie, smutki topi w alkoholu i w pielęgnowaniu niechęci do siostry, Marlena zaś, rozwodzi się po raz drugi, mało tego okazuje się, że jej mąż od początku małżeństwa „szykował” się na taką chwilę i w krytycznym momencie bardzo sprytnie pozbawił małżonkę pieniędzy.
Tragicznym sytuacjom nie ma końca, jak się okazuje wspólna przyjaciółka sióstr, właśnie odpowiada przed angielskim sądem za zabójstwo, jakby tego było mało do Polski ze Stanów przylatuje Alex, dawne marzenie obu kobiet - mężczyzna który nieświadomie przewróci do góry nogami życie obu pań.
Już po samym zapoznaniu z fabułą, można stwierdzić, że nie będzie łatwo. Główny wątek skłania do rozliczania się z przeszłością i szukania odpowiedzi na pytania skąd bierze się w ludziach złość, żal oraz co może być przyczyną drastycznego rozwiązywania problemów – do czego może być zdolna matka, która chce chronić swoje dziecko.
Magdalena Zimny – Louis dość ciekawie podeszła do tematu, poza tym autorce nie można zarzucić topornego stylu i zbytniego kombinowania. Książkę czyta się sprawnie, tekst w niej zawarty zmusza do analizy własnych zachowań, wywołuje polemikę, niekiedy wewnętrzny bunt oraz chwile zadumy nad problemami targającymi nasz bidny kraj. W fabule znajdziemy wiele ciekawych wspomnień i spostrzeżeń. Niektóre fragmenty zaskakują swoją mocą i sprawiają, że na sekundę odrywamy się od ziemi.
Dodatkowym atutem książki są wyraźnie nakreślone postacie, dzięki naprzemiennej narracji poznajemy punkt widzenia Marleny i Izabeli. Co rozdział przeskakujemy w inne buty, żyjemy problemami tych dwóch kobiet w których tłem do rozgrywających się wydarzeń jest powstały przed kilku laty konflikt. Autorka stopniowo odkrywa karty, domyślamy się, że zwykłe zniszczenie bluzki nie wywołało burzy z piorunami, co jednak przyczyniło się do takiej sytuacji?, dlaczego siostry, które były również przyjaciółkami, tak nagle się od siebie oddaliły?, tego warto się dowiedzieć.
Niestety pomimo wielu atutów, mnie ta książka nie uwiodła. Główne bohaterki powodowały moją irytację, wydawały się nieautentyczne w tym co robią i mówią. Czterdziestolatka zachowująca się jak nastolatka jest zabawna, ale tylko przez chwilę, na dłuższą metę staje się żałosna. Kryzys wieku średniego?, nie kupuję tego. Bezmyślne zachowania tych dojrzałych kobiet sprawiały, że niejednokrotnie odkładałam książkę na półkę z zamiarem pożegnania się z tymi dziwnymi istotami. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale w chwili gdy odkrywamy istotną rodzinną tajemnicę, za którą stoi pewien człowiek to na pewno nie wzdychamy z wrażenia, nie zapraszamy go na herbatkę, a już na pewno nie planujemy z nim wspólnych wczasów – wiemy, że jest to niemoralne, szokujące i zniszczyło nasz wewnętrzny świat. W takich momentach zabrakło mi realizmu, może to ja jestem niedojrzała, a zachowania opisywane w książce są charakterystyczne dla flegmatyków a nie choleryków. Poza tym ciągłe podkreślanie różnic między Polską, Stanami i Anglią było niepotrzebne, i meczące, to samo dotyczy wykorzystania w tekście stereotypów rządzących w naszym kraju pełnym absurdów.
„Ślady hamowania” nie są książką genialną, nie są też złą lekturą. Zapewne wyróżnienie na Ogólnopolskim Konkursie Literackim Świat Kobiety coś znaczy i nie bacząc na moje utyskiwanie warto poznać prozę Magdaleny Zimny – Louis. Na pewno wiele czytelniczek - lektura książki według mnie kierowana jest do kobiet - odnajdzie w niej moc jakiej ja nie znalazłam. Być może między zdaniami kryją się wielkie emocje, odpowiedzi i elementy które pozwolą podjąć ryzyko w chwilach wymagających konkretnych decyzji.