Swego czasu bardzo często jeździłem do Warszawy. To miasto zauroczyło mnie gdy miałem 18-19 lat i trzymało w tym zauroczeniu przez kolejnych pięć, może krócej. Z Torunia autobusem to jest ponad trzy godziny jazdy, pociągiem chyba prawie trzy. W każdym razie sporo, ale ja niestrudzenie, za to z regularnością jeździłem do stolicy, aby - z plecakiem na plecach i aparatem w dłoni - ją poznawać. Tak po prostu. Bez przewodnika, map w telefonie - bo i wtedy telefony map nie miały - za to ze szczegółowym planem dnia, w którym zawsze rozpisywałem sobie lokacje i dojazd do nich. Dla jasności: aplikacji Jak Dojadę, też nie było. Kilkanaście lat temu wiele rzeczy nie było i parafrazując słowa Ferdka Kiepskiego: jak żem jeździł do stolycy, to inne czasy byli. 😀 Nie było też wtedy "Sekretów Saskiej Kępy", a szkoda, bo książki Jakuba Jastrzębskiego przydałaby mi się wtedy jako przewodnik. Przewodnik po miejscach nieoczywistych, a właśnie takie lubię najbardziej.
Serię Sekrety, którą od ładnych kilku lat wydaje łódzki Dom Wydawniczy Księży Młyn, już miałem okazję poznać. Oczywiście zacząłem od książki poświęconej mojemu miastu, potem zabrałem się za "Sekrety" ukochanej Gdyni... Na Saskiej Kępie byłem raz w życiu i bardzo żałuję, że nie miałem ze sobą książki Jakuba Jastrzębskiego. Autor zabiera nas na ulice Saskiej Kępy, by opowiedzieć nam o historii tego praskiego osiedla, a także o jego dawnych mieszkańcach. Na całość składają się 34 artykuły, w których bohaterami są nie tylko powszechnie znane persony, jak choćby Gomułka, Witkacy czy Miron Białoszewski, ale również lokalni artyści, architekci i przedsiębiorcy z czasów międzywojnia. Bohaterami są też konkretne budynki, jak choćby istniejąca do dziś... latarnia morska, tzw. Dom Matysiaków czy gmach seminarium...
Ludzie, miejsca czy konkretne wydarzenia stają się pretekstem do opowiedzenia szerszej historii nie tylko Saskiej Kępy, ale i całej Warszawy. To podróż przez burzliwe dzieje II Rzeczypospolitej, terror II wojny światowej, komunistyczny zamordyzm i pierwsze lata po transformacji lat '90. Tematyka - jak to w serii Sekrety - jest bardzo różnorodna. Jakub Jastrzębski w "Sekretach Saskiej Kępy" porusza wątki społeczne, sportowe, a nawet kryminalne: mamy tu chociażby rozdział poświęcony wojnie "Pruszkowa" z "Wołominem", która dotknęła również Saską Kępę, czy sprawę brutalnego morderstwa Teresy Roszkowskiej - artystycznej legendy dzielnicy. Jastrzębski pisze również o projektach nigdy niezrealizowanych, takich jak kolejka linowa, która w latach '30 miała połączyć Saską Kępę z lewobrzeżem czy spełniający taką samą funkcję tunel, wzorowany na ten pod londyńską Tamizą.
W "Sekretach Saskiej Kępy" znajdziecie znacznie więcej tego typu historycznych ciekawostek, wyszukanych w starej prasie, archiwalnych dokumentach, książkach czy wspomnieniach mieszkańców. Jednym ze znaków rozpoznawczych serii Sekrety, jest - oprócz dużej ilości archiwalnych fotografii - lekki styl Autorów. I tutaj nie jest inaczej. Jakub Jastrzębski pisze z pasją i zaangażowaniem autentycznego miłośnika historii, a nie kolejnego profesora wypacającego opasłe naukowe tomiszcze, przez które przebrnięcie zakrawa o masochizm. Jastrzębski to historyczny gawędziarz, którego czyta się z przyjemnością, a Jego opowieści wręcz zachęcają do wyprawy na Saską Kępę.
| książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl | © by MROCZNE STRONY | 2024