Mariusza Kaniosa uważam za niezwykle serdecznego człowieka i znakomitego pisarza, który zdobył moją sympatię serią o Alicji. Nie mam zdania na temat jego wcześniejszych książek, chociaż zostały one entuzjastycznie przyjęte przez czytelników, ponieważ ich nie czytałam. Natomiast ostatnia powieść autora, 𝑃𝑜𝑚𝑟𝑜𝑘𝑖 nie przypadła mi do gustu, dlatego jej recenzji u mnie nie znajdziecie.
𝑆𝑧𝑒𝑝𝑡𝑦 𝑚𝑜𝑖𝑐ℎ 𝑙ę𝑘ó𝑤 wywarły na mnie ogromne wrażenie. Napisałam wtedy, że to znakomity kryminał, którego niewątpliwymi atutami są ciekawy pomysł na fabułę, wartka, trzymająca w napięciu akcja i zaskakujący finał. Do tego ta hipnotyzująca okładka, która doskonale oddaje klimat książki i nawiązuje do jej treści. Następnie nadszedł czas na Zatokę syren, która okazała się równie dobrą książką, jak pierwsza część. Czas spędzony z książką był naprawdę udany, ponieważ oprócz świetnej rozrywki autor dostarczył mi także wielu powodów do przemyśleń.
Po przeczytaniu 𝐹𝑜𝑡𝑜𝑝𝑙𝑎𝑠𝑡𝑖𝑘𝑜𝑛𝑢 mój zachwyt nad tą serią nie słabnie, a wręcz przeciwnie – rośnie. Moim zdaniem to najlepsza książka autora z całej serii o Alicji. Rasowy kryminał, w którym, mimo że dzieje się wiele, wszystko jest spójne i logiczne. Autor osadził akcję 𝐹𝑜𝑡𝑜𝑝𝑙𝑎𝑠𝑡𝑖𝑘𝑜𝑛𝑢 w świecie znudzonych życiem młodych ludzi, hucznych imprez i zdeprawowanego towarzystwa. Jak w poprzednich częściach, doskonale oddał atmosferę środowiska, w którym toczy się akcja, oraz stworzył świetne postacie. Całość łączy nie tylko postać głównej bohaterki, Alicji Romskiej, ale także znakomite, wyróżniające się okładki. Liczę, że autor jeszcze nie raz powróci do kontynuowania cyklu o Alicji i jej nietuzinkowych śledztw.
Ś𝑚𝑖𝑒𝑟ć 𝑡𝑒𝑗 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑤𝑐𝑧𝑦𝑛𝑦, 𝑡𝑜 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑒𝑓𝑒𝑘𝑡 𝑘𝑜ń𝑐𝑜𝑤𝑦 𝑗𝑎𝑘𝑖𝑒𝑔𝑜ś ł𝑎ń𝑐𝑢𝑐ℎ𝑎 𝑧𝑑𝑎𝑟𝑧eń.
Powieść rozpoczyna się mocnym prologiem. W wynajmowanym mieszkaniu odnaleziono zwłoki nastolatki, która, jak wszystko na to wskazywało, odebrała sobie życie przez powieszenie.
Samobójcza śmierć Oli budzi wątpliwości u Komisarz Romskiej. Nie chodzi jej o to, czy dziewczyna zrobiła to sama, czy ktoś ją do tego czynu popchnął – jeśli tak, to kto i dlaczego? Choć sekcja zwłok wykluczyła udział osób trzecich, natomiast wykazała, że dziewczyna była w ciąży. Kto był ojcem jej dziecka? Może odpowiedź na to pytanie wyjaśniłaby, dlaczego nastolatka targnęła się na swoje życie. Alicja nie daje spokoju ta sprawa i, wbrew temu, co sądzi o niej jej szef, próbuje go przekonać, że nie można tak po prostu pozostawić sprawy i umorzyć śledztwa. Koniecznie chce ustalić przyczyny tej tragedii, tym bardziej że zniknął pamiętnik Oli, który mógłby wiele wyjaśnić i być kluczowym dowodem w sprawie.
Alicja metodycznie przesłuchuje nastolatków, którzy znali ofiarę, lecz nie przynosi to żadnych przełomowych informacji. Także przesłuchanie jej najbliższej koleżanki, Pauliny, nie przynosi rezultatów, bo choć komisarz jest przekonana, że ta kłamie, nie jest w stanie tego udowodnić. Gdy na komendę przychodzi dziennikarz, partner Alicji, z informacjami na temat zlekceważonego przez policję pobitego przez grupę nastolatków przechodnia, śledztwo zyskuje inny wymiar. Okazuje się, że policjanci z patrolu, którzy potraktowali zgłoszenie tak lekko, są pracownikami tej samej komendy, co Alicja. Choć Romska dalej błądzi po omacku, tym razem udaje jej się przekonać szefa do swojego śledztwa.
Komisarz, postawiona przed trudnym zadaniem, szybko odkrywa, że jej śledztwo jest znacznie bardziej złożone, niż początkowo przypuszczała. Każdy nowy trop odsłania coraz mroczniejsze szczegóły, a sprawa, zamiast się wyjaśniać, staje się coraz bardziej zagmatwana. Jak daleko sięgają korzenie tej tragedii? Kto odpowiada za śmierć młodej dziewczyny? Czy finał śledztwa przyniesie zaskakujące odpowiedzi, a osoba odpowiedzialna zostanie pociągnięta do odpowiedzialności? Romska wpada na trop osób, które miały okazję i możliwość krzywdzić młode dziewczyny. Dla niej wstrętne było to, że osoby, które miały chronić słabszych, same okazały się sprawcami w najgorszym tego słowa znaczeniu.
W 𝐹𝑜𝑡𝑜𝑝𝑙𝑎𝑠𝑡𝑖𝑘𝑜𝑛𝑖𝑒 autor porusza kolejne istotne i trudne tematy, przedstawiając je w interesujący i angażujący sposób.
Współczesny świat nie rozpieszcza nastolatków. Rodzice, zamiast skupić się na wychowywaniu dzieci i poświęcić im trochę swojej uwagi, często zajmują się pracą i swoimi sprawami. Kupują młodym ludziom coraz droższe gadżety, licząc, że w ten sposób zyskają ich przychylność i miłość. Rzadko kiedy interesują się tym, czym ich dzieci zajmują się w wolnym czasie. Świat internetu daje nastolatkom ogromne pole do popisu, umożliwiając im dostęp do rzeczy, o których rodzicom nawet się nie śniło. W domu grzeczne i poukładane, a gdy wyjdą poza drzwi – ostry makijaż, wyzywające drogie ciuchy, grono podejrzanych znajomych, niedozwolone używki, alkohol, a często także seks z przypadkowymi partnerami. To niefrasobliwe zachowanie prędzej czy później ściąga na młodych ludzi kłopoty, a próba ich ukrycia przed rodzicami sprawia, że popadają w jeszcze większe tarapaty. Stają się łatwym celem dla różnorodnych przestępców.
Dzieciaki czują się jak psy spuszczone z łańcucha. Palą, piją, niszczą mienie, atakują przechodniów, bawią się do upadłego. Niestety każda akcja wywołuje reakcję, a takie zachowanie nie pozostaje bez konsekwencji, z czego młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy. Dochodzi do tego niezdrowa konkurencja pomiędzy nastolatkami – powodem zazdrości mogą być lepsze ciuchy, przystojniejszy chłopak lub ładna dziewczyna, rzadziej oceny. Często to niedowartościowanie, chęć zaimponowania w swoim środowisku popycha nastolatki do irracjonalnych zachowań, które mają tragiczne skutki.
Nastolatki, którym wydaje się, że są już dojrzali i dorośli, często oderwani od rzeczywistości, z nosami w smartfonach, nie rozumieją, że świat wirtualny, który tak kochają i wydaje im się, że go znają, jest tylko mrzonką, ułudą. Nie zdają sobie sprawy, że wirtualny świat nie ma nic wspólnego z prawdą, a prawdziwa rzeczywistość jest dla nich zaledwie tłem w codziennej egzystencji.
𝐹𝑜𝑡𝑜𝑝𝑙𝑎𝑠𝑡𝑖𝑘𝑜𝑛 to książka głęboko poruszająca, pełna smutku, ukazująca współczesny kryzys relacji międzyludzkich, zagubienie młodzieży w świecie pozbawionym autorytetów i punktów odniesienia, rosnące niezrozumienie międzypokoleniowe oraz pogłębiające się odcięcie od rzeczywistości, spowodowane ciągłym napływem bodźców, z którymi muszą radzić sobie młodzi ludzie, wychowani na smartfonach i internecie. Mariusz Kanios zwraca uwagę na brak odporności młodszych pokoleń na wyzwania współczesnego świata, ich zagubienie oraz łatwość wpadania w kłopoty, co sprawia, że stają się łatwym celem dla przestępców. Jednak współczesne problemy społeczne przedstawione w 𝐹𝑜𝑡𝑜𝑝𝑙𝑎𝑠𝑡𝑖𝑘𝑜𝑛𝑖𝑒 to tylko jeden z elementów tego kryminału w najlepszym wydaniu, w którym doskonale przedstawiona jest praca operacyjna śledczych, gdzie dochodzenie do prawdy wymaga poruszania się w gęstwinie wątpliwości i ukrytych motywów.
𝐹𝑜𝑡𝑜𝑝𝑙𝑎𝑠𝑡𝑖𝑘𝑜𝑛 to bardzo dobry kryminał, najlepszy z całej serii. Przemyślany, perfekcyjnie napisany, trzymający w napięciu od samego początku aż do końca. Mam nadzieję na kolejne spotkania z Alicją, ponieważ to z prokuratorem Michałem Stróżem z 𝑃𝑜𝑚𝑟𝑜𝑘ó𝑤 nie wypadło dobrze. Tematy poprawności politycznej mi się nie podobają. Wystarczy mi ich zalew w mediach i nie szukam ich w powieściach, zwłaszcza u tak znakomitych autorów, jak Mariusz Kanios.