Religijni recenzja

Skąd wytrzasnęliśmy religie... i po co?

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Meszuge ·2 minuty
2024-01-25
1 komentarz
27 Polubień
Autora, brytyjskiego antropologa, znam z tzw. „Liczby Dunbara” – chodzi o realną liczbę relacji społecznych, w jakie może się w określonym czasie zaangażować człowiek. Powtarzam – realną liczbę, która może nie mieć kompletnie nic wspólnego z liczbą „znajomych” Na Kanapie.

Wszystkie religie swój początek zawdzięczają kultom budowanym wokół charyzmatycznego przywódcy. W większości przypadków byli to wędrujący święci mężczyźni, bardzo rzadko kobiety. W niektórych przypadkach nowe kulty wyłaniały się w wyniku sporów pomiędzy frakcjami już istniejącej religii. W innych przypadkach były one po prostu inspirowane przez jednostki głoszące nowe poglądy na życie i teologię, być może po czasie spędzonym na samotnej kontemplacji. To rozróżnienie jest prawdopodobnie trywialne, ponieważ prawie żaden założyciel nowej religii nie funkcjonuje w kulturowej próżni; wszyscy są osadzeni w istniejącym układzie wierzeń i praktyk, które albo rozwijają się w nowym kierunku, albo na siebie oddziaływają.

W „Religijnych” Dunbar stawia mnóstwo pytań, dotyczących religii – religii w ogóle, a nie jakiejś konkretnej, od czasów prehistorycznych do dziś. Następnie odpowiada na nie. Choćby takie: czy ludzie z natury są religijni, jakie potrzeby zaspakaja religia, czy współczesne religie wyewoluowały z dawnych (albo i nie tak bardzo) praktyk szamańskich, czy religia ma wpływ na mózg człowieka i wiele, wiele innych. Szczególnie ciekawy wydał mi się rozdział dotyczący sekt oraz te fragmenty, które dotyczą i próbują wyjaśnić, powody podziałów istniejących już, i to od jakiegoś dłuższego czasu, struktur religijnych.

W latach 70. Rock Thériault założył niewielki kult Dzieci z Ant Hill (Ant Hill Kids) na obrzeżach Quebecu, oparty na wierzeniach Adwentystów Dnia Siódmego. Wykazywał niezwykły stopień kontroli zachowań i przemocy wobec każdego, kto według niego błądzi, szpieguje lub chce go opuścić. Kary obejmowały zmuszanie członków do łamania nóg młotami kowalskimi, strzelanie sobie w ramiona i zjadanie martwego robactwa. Aby zademonstrować swoje uzdrawiające moce, poddawał dzieci i dorosłych amatorskim zabiegom chirurgicznym bez znieczulenia. Bezpośrednio lub pośrednio w wyniku jego działań jedno dziecko i trzy kobiety zmarły. Pozostali doznali straszliwych obrażeń (oprócz usunięcia ośmiu zębów jednej kobiecie amputowano rękę przy ramieniu za pomocą piły łańcuchowej). Pomimo to niektórzy z jego zwolenników pozostali mu wierni nawet po tym, gdy został skazany i uwięziony.

Rozważania Robina Dunbara prowadzą czasami do wyjaśnień powodów specyficznych zachowań ludzkich związanych z codziennymi współczesnymi praktykami, wydawałoby się, że zupełnie niereligijnymi. Czyja kochanka nie ubierała rano koszuli partnera?

W południowoazjatyckich hinduistycznych kultach charyzmatycznych guru jest często sakralizowany i obdarzony „specjalnymi darami”, tak, że wyznawcy (zwłaszcza kobiety) odczuwają przemożne pragnienie „dotknięcia guru, przebywania blisko guru, jedzenia resztek jedzenia guru, założenia tego, co nosił guru, spania tam, gdzie spał guru”. Zostało to określone jako pragnienie proksemiczne i przypomina fakt, że kobiety (ale niemal nigdy mężczyźni) często pożyczają elementy garderoby swojego partnera, aby je założyć.

Niektóre wnioski, jakie wyciąga autor ze swoich wieloletnich badań, budzą moje zaskoczenie, opór albo przynajmniej wątpliwości, jednak absolutnie nie upierałbym się przy swoim zdaniu, mając pełną świadomość, że nie dysponuję wiedzą pozwalającą je kwestionować.

Pozycja ciekawa, natomiast zdecydowanie bardziej naukowa niż popularno-naukowa, co oznacza, że nie jest najłatwiejsza w odbiorze, choć bardzo wciągająca i intrygująca – przynajmniej momentami.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-01-25
× 27 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Religijni
Religijni
Robin Dunbar
7/10

Nie ma żadnej kultury, która nie posiadałaby jakiejś formy religii. Religie różnią się pod względem formy, stylu czy rozmiarów, od małych, liczących kilkaset osób kultów, skupionych wokół charyzmatyc...

Komentarze
@almos
@almos · 10 miesięcy temu
Świetna recenzja, książkę mam zamiar przeczytać.
× 7
@Meszuge
@Meszuge · 10 miesięcy temu
Łatwo nie będzie, ale warto.
× 2
Religijni
Religijni
Robin Dunbar
7/10
Nie ma żadnej kultury, która nie posiadałaby jakiejś formy religii. Religie różnią się pod względem formy, stylu czy rozmiarów, od małych, liczących kilkaset osób kultów, skupionych wokół charyzmatyc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Meszuge

Rondo
Złoty róg rozmieniony na drobne

Książka bardzo dobrze wydana. Solidna, twarda oprawa, czytelna i nie za mała czcionka, przyzwoitej jakości reprodukcje zdjęć – a to ważne, zważywszy na fakt, że fotograf...

Recenzja książki Rondo
Zatruta krew
Gdy konieczna jest zbrodnia

Jakoś nie uległem fiksacji na punkcie prozy iberoamerykańskiej, nie uległem też modzie na skandynawskie powieści sensacyjne, choć akurat kilka przygód Wallandera Henning...

Recenzja książki Zatruta krew

Nowe recenzje

The Devil's toy
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Mirka:

@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesię...

Recenzja książki The Devil's toy
Książe
"Książe"
@tatiaszaale...:

“Boy taki, Boy owaki — inwektywy płyną istnym strumieniem; po imieniu i nazwisku jakoś by nie wypadało komuś tak w...

Recenzja książki Książe
Życie na Ziemi
Piękna opowieść o życiu
@Carmel-by-t...:

Człowiek uwielbia opowieści. Nikt tak pasjonująco o przyrodzie nie opowiada jak David Attenborough. Nie tylko Jego film...

Recenzja książki Życie na Ziemi
© 2007 - 2024 nakanapie.pl