„Pierwsza szansa, jaką komuś dajemy to oznaka zaufania, druga nadziei, a dopiero trzecia… naiwności”
W drugiej części Psoriasis Vulgarna ponownie spotykamy naszego dobrego znajomego Łukasza Wilka, który jest mężem Lucy i ojcem dwóch przeuroczych córek. Po wielu przejściach przenosi się do Mazurskiej wioski, gdzie odpoczywa od zgiełku miasta. W życiu Wilka szykują się duże zmiany – jest zmuszony zwolnić się obecnej pracy i poszukać nowego zajęcia. Postanawia zawalczyć o swoje marzenia i w końcu wykonywać pracę, która będzie sprawiała mu przyjemność. Jednak jakby problemów miał mało, martwi się o los swojego brata, który po śmierci ich siostry zupełnie się załamał. Natomiast przed Łukaszem też ważne wydarzenie – wyścig rowerowy, który ma pomóc mu pozamykać pewne drzwi ze swojej przeszłości. Do tego poznaje tajemniczą Anielę, która swoją obecnością sprawia, że mężczyzna uczy się na nowo doceniać życie i myśleć nie tylko o innych, ale również o sobie.
Druga część była fenomenalna! Mimo, że znacznie różniła się od poprzedniej (wspólnym mianownikiem byli oczywiście bohaterowie i choroba Łukasza) to również traktowała o ważnych rzeczach, a przede wszystkim niosła wyjątkowe przesłanie, że warto uwierzyć w siebie, warto walczyć o swoje marzenia i warto czasami słuchać głosu swego serca.
Motywacja była motywem przewodnim tej historii. Zastanawialiście się kiedyś nad tym, co was motywuje? Ile razy stalibyście w miejscu, gdyby ktoś lub coś nie zmotywowało was do działania? Ta książka to właśnie taki ukłon w naszą stronę, to pokazanie nam, że możemy wszystko, trzeba tylko próbować i czasami rzucić się na głęboką wodę.
Jeśli chodzi o bohaterów to oczywiście moją faworytką jest pani Antonina. Od początku rozszyfrowałam tajemnicę jej wierszy, ale zupełnie nie odebrało mi to przyjemności z lektury. Natomiast postacią, która irytowała mnie najbardziej była Lucy – mimo, że autor nie ukazywał jej w złym świetle, a wręcz przeciwnie, pokazywał jaka jest wyrozumiała i wspierająca dla Ukiego, to strasznie mnie denerwowała. Przy większości jej wypowiedzi miałam ochotę jej wygarnąć, ale to chyba jednak z sympatii do Łukasza Wilka, bo przecież taki fajny facet, a ta się wiecznie go czepia.
Arek po raz kolejny otwiera nam oczy na przyjaźń, miłość i tolerancję. Nie brakuje w tej historii ogromnych emocji, które niejednokrotnie doprowadziły mnie do wzruszenia i pozwoliły odebrać książkę bardzo osobiście. Lektura „Psoriasis Sequentia” była ogromną przyjemnością. Nie byłam w stanie oderwać się od czytania i koniecznie jak najszybciej musiałam poznać zakończenie.
Przyznam szczerze, że rozbawiło mnie trochę skategoryzowanie tej pozycji jako romans, gdyż dla mnie jest to bardziej powieść obyczajowa z elementami sensacji a romansu w niej tyle, co uczucie pomiędzy Łukaszem i jego żoną. Ale żeby nie było tak pięknie i słodko, to jedna rzecz mnie bardzo rozczarowała. Sam epilog. Wyrzuciłabym go całkowicie. Ostatnie zdanie ostatniego rozdziału byłoby cudownym zakończeniem. Ale wiadomo wszystkiego mieć nie można.
Niemniej z całego serca polecam książkę. Każdy w niej znajdzie coś dla siebie. Dajmy się zmotywować. Wypłyńmy na pełne morze. Dajmy ponieść się fali.