Kosmiczna kraksa nad Wigrami recenzja

Sezon na biwak

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Lorian ·2 minuty
2023-09-10
Skomentuj
13 Polubień
Chyba każdy kto jako dziecko wyjeżdżał na biwak, wspomina te czasy z pewnego rodzaju nostalgią - zachody słońca nad jeziorem, przedzieranie się przez krzaki by dostać się do tajemnego miejsca w lesie, a także przyjaźnie zawiązane podczas wakacji, które być może rzadko wychodziły "poza kemping" ale były intensywne i pełne specyficznego zrozumienia pomiędzy młodymi wczasowiczami/odkrywcami nieznanego.

"Kosmiczna kraksa nad Wigrami" to opowieść o właśnie takiej grupce wakacyjnych przyjaciół. Dzieci spotykają się nad Wigrami już od dawna, tak więc są zgraną paczką. Od najmłodszej Tofinki i Teosia po starszego Skirmunta pasjonującego się archeologią. Do grupy dołącza nowy chłopiec, Albert, którego rzecz jasna trzeba najpierw wypróbować. A potem... potem w lesie rozbija się statek kosmiczny. Czy jest to prawdziwy pojazd pozaziemski, czy jakaś podejrzana sprawa, młodzi miłośnicy przygód muszą odkryć sami. Bo jak to tak, zwierzać się ze wszystkiego rodzicom?

Co naprawdę ujmuje w tej książce to nastrój. Nawet jeśli nigdy nie byliście na biwaku, z łatwością poczujecie klimat lasu i sielankowych wakacji. Od pierwszych stron poczułam się, jakbym czytała połączenie "Mumików" (ach, te naleśniki z truskawami) i "Mikołajka". Razem z naszą grupą przyjaciół będziemy kąpać sie w jeziorze, wchodzić na drzewa, a także zasuwać świeżo upieczone placki ziemniaczane z cukrem. I mimo, że zdecydowanie akcja dzieje się we współczesnych, pomilenijnych czasach (aluzje do dość nowych produkcji filmowych), to można poczuć atmosferę wakacji lat osiemdziesiątych lub dziewięćdziesiątych. Takich - że również siegnę po film - z "Sezonu na misia".

Same dzieci sa bardzo sympatyczne, też trochę przywodzące na myśl relacje młodych z dawno minionych czasów. I choć czasem trudno uwierzyć, że trzyletnia Tofinka wyraża się pełnymi zdaniami, a starsze dzieci przekręcają wyrazy, to całość czyta się jak wspomnienia z nieistniejących wakacji, na które każdy chciałby pojechać.

Dodatkowo, autorka ukradkowo wplata w treść odrobinę wiedzy, która na pewno, poprzez zabawę, zostanie w umysłach młodych czytelników. Możemy tak więc dowiedzieć się nieco z historii, geografii, a nawet o ruchach ciał niebieskich. Myślę, że taka dodatkowa porcja wiedzy jest bardzo oryginalnym urozmaiceniem przygód dzieciaków.

Dla młodego czytelnika ta opowieść powinna być bardzo udanym doświadczeniem książkowym - Barcikowska nie infantylizuje dziecięcego świata, ale także pisze w sposób, który dzieciom będzie bardzo łatwo zrozumieć. Dorosły czytelnik także znajdzie coś dla siebie - zwłaszcza taki, który kiedyś także pomykał po jeżynach i skakał ze skarpy do leśnego jeziora.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-09-10
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kosmiczna kraksa nad Wigrami
Kosmiczna kraksa nad Wigrami
Katarzyna Barcikowska
7.4/10

Kosmiczne wakacje najlepiej spędza się na Ziemi! Lato, słońce, kąpiele w jeziorze – czy można wyobrazić sobie lepszy przepis na wakacje w gronie rodziny i przyjaciół? Gdy grupka dzieciaków jak co r...

Komentarze
Kosmiczna kraksa nad Wigrami
Kosmiczna kraksa nad Wigrami
Katarzyna Barcikowska
7.4/10
Kosmiczne wakacje najlepiej spędza się na Ziemi! Lato, słońce, kąpiele w jeziorze – czy można wyobrazić sobie lepszy przepis na wakacje w gronie rodziny i przyjaciół? Gdy grupka dzieciaków jak co r...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Drugie spotkanie z ekipą znad Wigier było równie udane, jak pierwsze. Katarzyna Barcikowska w powieści dla dzieci i młodzieży pt. „Kosmiczna kraksa nad Wigrami” po raz kolejny przeniosła mnie do dzie...

@LiterAnka @LiterAnka

Pamiętacie Tajemnicę szopy nad Wigrami i ich bohaterów? Jeśli nie, to proponuję Wam przeczytać pierwszy tom niesamowitych przygód ferajny, która co roku spotyka się nad przepięknym jeziorem Wigry, by...

@biegajacy_bibliotekarz @biegajacy_bibliotekarz

Pozostałe recenzje @Lorian

Upierz
Gotycki horror z polskim rodowodem

Kiedy po raz kolejny przeczytałem "Draculę" Stokera, zachwyt nad gotycką powieścia wszechczasów zbladł - po pierwszych uniesieniach i po ponowneej lekturze, zorientowałe...

Recenzja książki Upierz
Wyrzuciła ją rzeka
Uwierz w panny wodne

Dziwna była to książka, niekoniecznie w złym tego słowa znaczeniu. Bardzo liryczna, refleksyjna, trochę niepokojąca, w zasadzie prosta, a jednak chowająca dla czytelnika...

Recenzja książki Wyrzuciła ją rzeka

Nowe recenzje

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
© 2007 - 2025 nakanapie.pl