"Jesteś niedawno odkrytym lufcikiem w mojej kawalerce, niewidzialnym oknem".
W natłoku łatwych, lekkich i przyjemnych literackich podróży, warto zatrzymać się na chwilę przy tej książce. Otulającej swoim kameralnym klimatem, odurzającej intymnym charakterem i zaskakującej myślą, że "Wszyscy będziemy Emilami". Myślą, którą nie sposób wyrzucić z głowy długo po lekturze "Powrotu Orfeja".
Ahsan Ridha Hassan to urodzony w 1988 r. Polak o irackich korzeniach. Jest absolwentem Kursu Kreatywnego Pisania Miasta Literatury UNESCO ukończonego z wyróżnieniem. Autor zbioru opowiadań i dwóch powieści. Z wykształcenia prawnik, pracujący w branży IT. Mieszka w Krakowie.
Emil to mężczyzna, którego cały świat skurczył się do wymiarów kawalerki, w jakiej mieszka. Uwięziony przez swój chory umysł, jaki dręczą fobie, praktycznie nie wychodzi na zewnątrz. Jego rutynę przerywa niespodziewana, telefoniczna znajomość z Zosią z call center. W rozmowach z kobietą Emil odsłania swoją duszę ukazując, co doprowadziło go do obecnego stanu zamknięcia.
"Powrót Orfeja" to książka serwująca czytelnikowi niepowtarzalną podróż w głąb ludzkiego umysłu, który wypracował sobie swoistą barierę ochronną przed konsekwencjami nawiązywania jakichkolwiek relacji. Emil to bowiem postać niewpisująca się w jakiekolwiek ramy i schematy, a jednak w jakimś stopniu będąca uosobieniem szerzącej się obecnie choroby cywilizacyjnej, jaką jest samotność w tłumie. Ahsan Ridha Hassan z wyczuwalną wrażliwością i pewną dozą humoru, portretuje jego kreację psychologiczną, fundując czytelnikowi opowieść o zamknięciu nie tylko w wymiarze fizycznym, ale przede wszystkim w wymiarze duchowym. I co najważniejsze, te obydwie płaszczyzny zatrważają swoim uniwersalnym wymiarem.
Nie sposób nie zwrócić uwagi i przede wszystkim nie docenić użytej przez autora narracji pierwszoosobowej protagonisty, która w całej historii przybiera formę monologu wypowiedzianego. Oznacza to, że czytelnik wraz z licznymi opisami różnych epizodów z życia bohatera, odnosi wrażenie, że tenże kieruje je do konkretnego rozmówcy. W tym przypadku są nimi oczywiście Zosia, ale nie tylko, bo również rodzice, brat, czy też mieszkający z nim… pająk i kupiona roślina. Zabieg taki niewątpliwie wpływa na to, że fabuła nie staje się chaotyczna, a czytelnik niejako za każdym razem wciela się w rolę rozmówcy Emila. To osobliwa perspektywa, która podnosi atrakcyjność całej książki.
Ahsan Ridha Hassan nie bez przyczyny odnosi się poprzez tytuł swojego utworu do postaci Orfeusza, warto więc podczas poznawania historii Emila, zauważyć tę korelację. To, co jednak najbardziej wybrzmiewa z opowieści bohatera to pewien apel do każdego, by nie ograniczać swojego jestestwa do własnego, ciasnego świata, z którego nie ma już niestety ucieczki. Klatka widoczna na okładce książki, rozumiana wielopłaszczyznowo, może bowiem wpływać na wiele aspektów naszego życia.
"Powrót Orfeja" to "książka impresja", zmuszająca do szerszej refleksji oraz do pewnych przemyśleń tak potrzebnych właśnie dzisiaj, teraz. Nie możecie jej przegapić w zalewie dobrze wypromowanych, komercyjnych tytułów.