Joanna Miszczuk urodziła się w 1964. Jest wrocławianką duchem, choć rzadko ciałem. Obecnie mieszka i pracuje w Berlinie. Jest singielką i matką 12-letniej córki. Z wykształcenia autorka jest pedagogiem. Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego. Zawodów ma wiele. Przez 20 lat prowadziła wraz z mężem własne firmy. W tym okresie przeprowadzała się aż osiem razy. Mieszkała w Niemczech, Francji i Polsce. Mówi czterema językami. Jej ulubione miejsca to: Wrocław, Montmartre w Paryżu, Berlin i Sopot. Pisze od zawsze. Wcześniej były to przede wszystkim teksty kabaretowe. Poza tym lubi musical, literaturę fantastycznonaukową i nowe wyzwania. Nie cierpi polityki, gotowania i kłamstwa.
Kiedy głównej bohaterce, 40-letniej szczęśliwej mężatce, wali się na głowę jej cały uporządkowany i spokojny świat, los otwiera przed nią kolejne drzwi. Asia buduje życie od nowa, a dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności poznaje przeszłość swojej rodziny i własne korzenie. Zwyczajne życie współczesnej kobiety, problemy i radości zmienia poznanie tajemnicy, która skrywała niesamowite losy wielu pokoleń kobiet z jej rodu. Odnaleziony po latach testament Laverny, prababki głównej bohaterki, to prawdziwy i cenny majątek rodzinny, choć nie pieniądze są jego wartością. Jakie tajemnice skrywa przeszłość kobiety? Jak zmieni się jej życie? Po odpowiedzi zapraszam do książki.
"Matki, żony, czarownice" to wspaniała i poruszająca historia rodu silnych kobiet, które walczą z przeciwieństwami losu. Przez wiele lat te mądre i inteligentne bohaterki muszą zmagać się z wojną, kłótniami w rodzinie i miłością. Są przy tym obdarzone niezwykłym darem, który ma ułatwić ich życie. Jednak to czasem przez niego mają problemy. O co chodzi nie zdradzę...
Zacznijmy jednak od początku. Po pierwsze bardzo spodobał mi się styl pisania autorki. Pisarka przenosi nas od współczesności do II wojny światowej, bądź nawet do XV w. Poznajemy całą historię rodu głównej bohaterki. Może komuś wydawać się to chaotycznie, ale mi to w ogóle nie przeszkadzało, a czasem dzięki temu lepiej rozumiałam te kobiety. Poza tym takie przeskoki mają swój urok. W jednej chwili ze współczesności przenosimy się w czasy szlacheckie czy też wojenne. Ciekawe jest to, że dopiero na końcu wyjaśnia się dlaczego autorka pisała tak, a nie inaczej. Kolejnym plusem powieści jest też symbol pierścienia z brylantem, który jest przekazywany córce przez matkę. Myślę, że był on takim łącznikiem pomiędzy wszystkim bohaterkami. On pokazywał im, że są silne i mają walczyć o siebie i swoje marzenia.
Przyznaję, że od samego początku polubiłam bohaterki, które potrafiły postawić na swoim pomimo ciężkich czasów np. inkwizycji czy wojen. Podczas czytania często zastanawiałam się co dawało im taką siłę by to wszystko przetrwać. Wydaje mi się, że to była miłość. Niestety przyczyniała się ona też do wielu cierpień, zdrad i nieporozumień. Czy to los sprzysięgnął się przeciwko nim? Czy nie mogą być szczęśliwe?
"Matki, żony, czarownice" to książka pełna uczuć, intryg, historii, miejscami nawet grozy. Każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie. Są wątki miłosne, kryminalne i obyczajowe. Autorka mistrzowsko posługuje się słowem. Miesza realizm z fantazją i historią. To sprawia, że po prostu nie można oderwać się od tej pozycji. Pisarka nie pisze banalnie, ale rozbudza coraz większą ciekawość czytelnika. Ktoś inny męczyłby datami i faktami historycznymi. Ona używa historii tylko jako tła. Ono nie jest tu najważniejsze, ale bohaterki i ich uczucia. Również zakończenie jest mistrzowsko napisane. Jest zaskakujące i oryginalne co jest kolejną zaletą tej powieści.
Książka została napisana prostym, lekkim i interesującym językiem. Zachwycająca jest też grafika. Jest ona bardzo kobieca, romantyczna i tajemnicza. Zdecydowanie zachęca do zajrzenia do środka. Wartka akcja, liczne wątki poboczne są gwarantem dobrej i przyjemnej lektury.
Podsumowując polecam tę wszystkim kobietom, które chcą przeczytać lekką i świetną powieść, która ich wciągnie w wir przygód i nie zanudzi. To idealna pozycja na długi wieczór, która zapewni nam świetną rozrywkę na dobrych parę godzin.