Ż𝑎𝑟 autorstwa Weroniki Mathii głęboko zapisał się w mojej pamięci. Była to uczta literacka na bardzo wysokim poziomie. Powieść dostarczyła mi doskonałej rozrywki, a oprócz ciekawej historii kryminalnej autorka miała do przekazania jeszcze coś więcej, co zmusiło mnie do refleksji.
Nie ukrywam, że po tak doskonałym debiucie miałam do nowej książki autorki bardzo wysokie oczekiwania, ale się nie zawiodłam, a wprost przeciwnie utwierdziłam się w przekonaniu, że Weronika Mathia zasłużenie otrzymała nagrodę w ubiegłorocznym plebiscycie czytelników, bo ma niewątpliwy talent do snucia nietuzinkowych historii. Ponownie znakomicie splotła przeszłość z teraźniejszością w jedną zgrabną całość. Opowiedziała o dwóch bezsensownych śmierciach, które dzieli mnóstwo lat, a łączy iławskie jezioro.
𝑆𝑧𝑒𝑝𝑡 to mroczna, wielowymiarowa, świetna i wciągająca historia. Niesamowity kryminał z doskonale odwzorowanym tłem obyczajowym, poruszający wiele kwestii ważnych społecznie. Weronika Mathia ponownie urzekła mnie niezwykle skomplikowaną fabułą, świetnie wykreowanymi postaciami i zachwyciła przepięknym językiem oraz ciekawą konstrukcją narracji.
Historia, jaką stworzyła Weronika Mathia, toczy się między dwoma liniami czasowymi i kilkoma bohaterami. Na brzegu jeziora zostają odnalezione zwłoki nastolatki Kaji, która była opiekunką dla dziecka młodszej aspirantki Dominiki Sajny, która po trzech latach przerwy ma nadzieję wrócić do wydziału kryminalnego. Podejrzanym o zamordowanie dziewczyny jest niepełnosprawny umysłowo chłopak Piotr Janik, który staje się łatwym celem. W jego winę nie wierzy kapelan więzienny ksiądz Robert Wierzbicki, dawny znajomy Dominiki. Sandra siostra Kaji nie potrafiła się z nią dogadać, ale po jej śmierci postawiła sobie za punkt honoru odnaleźć zabójcę siostry i się na nim zemścić. O ile Sandra wcześniej miała z matką złe relacje, to po śmierci Kaji jeszcze bardziej się od siebie odsunęły. […] 𝑠𝑘𝑎𝑙ę 𝑚𝑖ł𝑜ś𝑐𝑖 𝑤 𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑖𝑒𝑟𝑧𝑦 𝑠𝑖ę 𝑧𝑎𝑐ℎ𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑒𝑚 𝑤 𝑜𝑏𝑙𝑖𝑐𝑧𝑢 𝑡𝑟𝑎𝑔𝑒𝑑𝑖𝑖. 𝐼𝑚 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗 𝑜𝑑𝑠𝑢𝑤𝑎𝑠𝑧 𝑠𝑖ę 𝑜𝑑 𝑏𝑙𝑖𝑠𝑘𝑖𝑐ℎ, 𝑔𝑑𝑦 𝑏𝑜𝑙𝑖, 𝑡𝑦𝑚 𝑚𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑎 𝑠𝑧𝑎𝑛𝑠𝑎, ż𝑒 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦ś 𝑧𝑏𝑙𝑖ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒.
Nikt nic nie potrafi wytłumaczyć, jedno jest tylko pewne, że Piotr stał się głównym podejrzanym i został osadzony w więzieniu. Nikt nie ma wątpliwości, że grzeczną i spokojną Kaję ktoś zamordował. Nie weszłaby dobrowolnie do wody, bo nie potrafiła nawet pływać.
[…] 𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖𝑐𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑚𝑎𝑗ą 𝑤𝑝ł𝑦𝑤 𝑛𝑎 𝑡𝑜, 𝑘𝑖𝑚 𝑠ą 𝑖𝑐ℎ 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑖.
Piotr cichy, skromny i niekonfliktowy chłopak, który wszystko pojmował, ale ciężko było się z nim porozumieć. Nie lubił głośnych dźwięków i podejrzewano, że nie jest sprawny umysłowo. Policjantka i ksiądz znali się w przeszłości i niewątpliwie coś ich łączyło, ale rozdzieliła jakaś tragedia. Dominika po macierzyńskim i wychowawczym wróciła do pracy w policji i sądziła, że na starcie zostanie jej przydzielona sprawa Kaji, a tymczasem ją zdegradowano i wyznaczono do mało ambitnych zadań o bardzo niewielkim znaczeniu. Dominika nie chciała siedzieć za biurkiem, chciała działać. To ona powinna prowadzić to śledztwo, nie zamierzała dać usunąć się w cień.
Piotr wydaje się podejrzany, bo łatwiej jest przyjąć, że mordercą jest dziwak, którego łatwo rozpoznać i można omijać. Trudniej bowiem uwierzyć, że życia dziewczyny mógł pozbawić prawy i szanowany obywatel. Czy Piotr Janik naprawdę zamordował Kaję Dolną? Czy Sandra znała swoją nastoletnią siostrę, tak dobrze, jak sądziła? Czy postępowanie Kaji było do końca jasne?
Ś𝑤𝑖𝑎𝑡ł𝑜 𝑡𝑜 ż𝑦𝑐𝑖𝑒. 𝐶𝑖𝑒𝑚𝑛𝑜ść 𝑡𝑜 ś𝑚𝑖𝑒𝑟ć.
Życie składa się z nagromadzonych sytuacji, których nie da się przewidzieć. Nie da się mieć wszystkiego pod kontrolą. Szept to kryminał, w którym akcja nie pędzi z zawrotną prędkością, jego czytanie bowiem wymaga uwagi i skupienia. To nie kryminał napisany tylko dla rozrywki, ta historia niesie z sobą ważny przekaz. Nic tu nie jest oczywiste i niełatwo ocenić, kto tak naprawdę jest winnym, a kto ofiarą. To niezwykła gra słów i powolne zagłębianie się w psychikę bohaterów jak w wody Iławskiego jeziora.
𝑆𝑧𝑒𝑝𝑡 to istny majstersztyk. Tajemnice, zagadki, zawiła fabuła. To inteligentny, doskonale skonstruowany i niezwykle skomplikowany kryminał rozgrywający się na dwóch liniach czasowych, a w zasadzie nawet trzech. Różni bohaterowie, ich traumy i zależności. Ścieżki postaci dramatu w jakiś niepojęty sposób się ze sobą łączą. Okazuje się, że wszyscy znali się już wcześniej, a każda z postaci ma swoją przeszłość, tajemnice i dręczące ją demony.
Gdy bliscy umierają, umiera się wraz z nimi na wiele długich lat. Umiera się, dotykając ubrań, gdy patrzy się na zdjęcia. I wspomina to wszystko, co robiło się razem. […] 𝑖𝑠𝑡𝑛𝑖𝑒𝑗𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑙𝑒 𝑟𝑜𝑑𝑧𝑎𝑗ó𝑤 ś𝑚𝑖𝑒𝑟𝑐𝑖. Każdy kiedyś umarł. Wtedy, gdy został odrzucony, pozbawiony marzeń, skrzywdzony, albo wtedy gdy sam skrzywdził kogoś. 𝑀𝑎ł𝑒 ś𝑚𝑖𝑒𝑟𝑐𝑖 𝑑𝑜𝑡𝑦𝑐𝑧ą 𝑘𝑎ż𝑑𝑒𝑔𝑜 𝑖 𝑧𝑑𝑎𝑟𝑧𝑎𝑗ą 𝑠𝑖ę 𝑐𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒𝑛𝑛𝑖𝑒 𝑛𝑎 𝑐𝑎ł𝑦𝑚 ś𝑤𝑖𝑒𝑐𝑖𝑒. Śmierć Kaji zmieniła wiele w życiu wielu ludzi. Sandry, Dominiki, Piotra, Wiktora i więźnia zwanego Aktorem. Każdy z bohaterów próbuje odkryć prawdę na własną rękę. Niestety okaże się ona przerażająca.
Przejmująco opisana jest rozpacz rodziców po stracie dziecka. Tak wygląda śmierć dziecka. 𝐽𝑒𝑠𝑡 𝑐𝑖𝑠𝑧ą 𝑤 𝑐𝑖𝑒𝑚𝑛𝑦𝑚 𝑝𝑜𝑘𝑜𝑗𝑢, 𝑘𝑡ó𝑟𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧𝑦𝑤𝑎 𝑠𝑖ę 𝑤 𝑠𝑎𝑚𝑜𝑡𝑛𝑜ś𝑐𝑖. […] 𝑀𝑢𝑠𝑖𝑠𝑧 𝑧𝑛𝑎𝑙𝑒źć 𝑘𝑜𝑔𝑜ś 𝑙𝑢𝑏 𝑐𝑜ś, 𝑐𝑜 𝑐𝑖ę 𝑢𝑟𝑎𝑡𝑢𝑗𝑒… 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑠𝑧 𝑚𝑖𝑒ć 𝑐𝑜ś, 𝑤 𝑐𝑜 𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧𝑦𝑠𝑧. 𝐼𝑛𝑎𝑐𝑧𝑒𝑗 𝑧𝑤𝑎𝑟𝑖𝑢𝑗𝑒𝑠𝑧. 𝑀𝑢𝑠𝑖𝑠𝑧 𝑚𝑖𝑒ć 𝑛𝑎𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗ę, ż𝑒 𝑝𝑜𝑟𝑎𝑑𝑧𝑖𝑠𝑧 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑧 𝑘𝑎ż𝑑𝑦𝑚 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑝𝑎𝑑𝑘𝑖𝑒𝑚. 𝐽𝑒ś𝑙𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧𝑦𝑠𝑧 𝑤 𝐵𝑜𝑔𝑎, 𝑢𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧 𝑤 𝑑𝑟𝑢𝑔𝑖𝑒𝑔𝑜 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘𝑎.
A mimo wszystko szukamy winnych… […] 𝑤 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑒𝑗 𝑐ℎ𝑤𝑖𝑙𝑖 𝑚𝑜ż𝑒 𝑧𝑑𝑎𝑟𝑧𝑦ć 𝑠𝑖ę 𝑐𝑜ś, 𝑐𝑜 𝑐𝑎ł𝑘𝑜𝑤𝑖𝑐𝑖𝑒 𝑜𝑑𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑎𝑙𝑏𝑜 𝑗𝑒 𝑧𝑎𝑘𝑜ń𝑐𝑧𝑦. To my moglibyśmy być na tym miejscu i zginąć, a jednak zdarzyło się coś, że my żyjemy, a ten ktoś nie. Ty albo ty mógłbyś być mną, albo ja tobą. To nie życie w luksusie zapewnia nieśmiertelność, tylko oswojenie strachu przed śmiercią.
𝑆𝑧𝑒𝑝𝑡 to nie tylko kryminał, to fantastyczna powieść pełna emocji o stracie, rodzinnych relacjach i tajemnicach, które kiedyś i tak wyjdą na jaw. 𝐶𝑧𝑦 𝑡𝑜 𝑚𝑜ż𝑙𝑖𝑤𝑒, ż𝑒𝑏𝑦 𝑧ł𝑜 𝑝𝑜𝑗𝑎𝑤𝑖𝑎ł𝑜 𝑠𝑖ę 𝑖 𝑧𝑛𝑖𝑘𝑎ł𝑜? Ż𝑒 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑧𝑦 𝑙𝑢𝑑z𝑖𝑒 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑟𝑜𝑏𝑖𝑙𝑖 𝑧ł𝑒 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦? W tej historii nie ma wygranych. Każdy coś bezpowrotnie utracił. Życie, rodzinę, wolność. Przeszłość powróciła jak bumerang i zabrała niektórym, co mieli najcenniejszego. Prawda nie wyzwoliła nikogo. Nikomu nie przyniosła ulgi. Jak cierń poraniła, pozostawiła niezagojone rany, zniszczyła życie.
𝑆𝑧𝑒𝑝𝑡 jest dla mnie perfekcyjnym, doskonałym, skomplikowanym, nieoczywistym, wspaniale skonstruowanym kryminałem. Wszystkie zależności pomiędzy bohaterami, które stopniowo i powoli się ujawniają, zmuszają do maksymalnego wysiłku umysłowego. Autorka po mistrzowsku przeplata zdarzenia sprzed pięćdziesięciu lat z tymi współczesnymi. Tamta tragedia ukrywana skrzętnie przez winowajców odbiła się echem we współczesności i pociągnęła za sobą kolejną ofiarę. Dwie historie, których finał chce się poznać jak najszybciej, ale będzie on szokujący. Ta historia wstrząsnęła mną do głębi i zostanie ze mną jeszcze długo.
Ż𝑦𝑗 𝑡𝑎𝑘, 𝑗𝑎𝑘𝑏𝑦 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑏𝑦ł𝑜 𝑗𝑎𝑘𝑖𝑒ś 𝑗𝑢𝑡𝑟𝑜