Rzeźbiarz kości recenzja

Wojciech Kulawski jest jednym z tych pisarzy, którego książki za każdym razem sprawiają, że po ich skończeniu czuję pewnego rodzaju rozczarowanie faktem, że to już koniec kolejnej fascynującej przygody, i choćbym nie wiem jak się starała, za każdym razem zostaję zaskoczona nie tylko przez samą fabułę, ale i całą towarzyszącą jej otoczkę. Z przyjemnością czytam książki Pana Wojtka. Wiem, że się nie zawiodę. A czy tak było z najnowszą powieścią autora o niezwykle intrygującym tytule "Rzeźbiarz kości" ? Oczywiscie, że TAK. Książkę uważam za rewelacyjną, taką nie do odłożenia. To ciekawy, doskonale skonstruowany i trzymający w napięciu kryminał, w którym autor łączy ze sobą dwa pozornie odrębne wątki. Stopniowo się przeplatają, tworząc coraz bardziej skomplikowaną sieć tajemnic.
W pierwszym poznajemy podkomisarza Mateussza Dafnera i jego partnerkę Darię Kalińską. Mają oni za zadanie rozwikłać sprawę kości ułożonych w Gwiazdę Dawida.
W drugim wątku poznajemy informatyka Tomasza Wetlińskiego, który przeprowadził się z dużego miasta do małej wioski.
Kupuje on stary dom, który jest wypełniony masą zagadek matematycznych. Jego dom to istny rebus matematyczny.

Rozpoczyna się wyścig z czasem. Mateusz i Daria z pomocą Tomka próbują znaleźć mordercę i zapobiec kolejnym morderstwom.

"Rzeźbiarz kości" to mroczna, brutalna powieść kryminalna pełna tajemnic z przeszłości. Powieść, która doskonale łączy elementy kryminału i thrillerów. Nic tu nie jest oczywiste. Zostałam wciągnięta w tę historię od pierwszych stron.
Powieść rozwija się swoim tempem, jednak nie można narzekać na nudę.
Autor stworzył atmosferę napięcia i grozy, strachu, szaleństwa, poczucia niepewności. Uczucie strachu, niepewności towarzyszy czytelnikowi podczas lektury. Tu może wydarzyć się dosłownie wszystko. Mamy tutaj wielu bohaterów, których polubiłam. Razem z nimi odkrywałam kolejne tajemnice. Uczestniczyłam w śledztwie. Tu teraźniejszość przeplata się z dawnymi czasami i konsekwencje niektórych działań odczuwa się aż do dziś. A ja to uwielbiam w powieściach.
Pan Wojciech nawiązuje do prawdziwych wydarzeń z okresu II wojny światowej. Jednak nie przytłaczają ilością co jest plusem.
Najciekawszym wątkiem książki „Rzeźbiarz kości” był dla mnie wątek Tomasza Wetlińskiego i jego nowego domu. To odkrywanie zagadek, których rozwiązanie doprowadza do ujawnienia przerażających tajemnic.
Jestem bardzo ciekawa jak zostaną pociągnięte wątki, bo sporo zagadek zostało jeszcze do rozwiązania, a jestem pewna, że o wielu z nich jeszcze nie wiemy.
Książka dostarczyła mi mnóstwo emocji. Czekam z niecierpliwością na kolejne książki

Dziękuję Panu Wojciechowi Kulawskiemu za zaufanie i egzemplarz