Zdrój recenzja

Ten debiut prozatorski pani Klickiej (ponoć znanej poetki) ukazał się kilka lat temu i wtedy było o nim dość głośno, czytałem parę pozytywnych recenzji w dobrych czasopismach. Książka opowiada historię trzydziestotrzyletniej mężatki, która jedzie do sanatorium w Ciechocinku, aby się podreperować po operacji. W samym sanatorium ma parę relacji z mężczyznami, ale to relacje werbalne, oraz dosyć nieciekawe stosunki z kobietami. Personel jest nieuprzejmy, a uzyskanie pozwolenia na wyjazd do domu na weekend wymaga tylu zachodów jakby to była przepustka z wojska. To ciekawy motyw: człowiek jedzie na wczasy lecznicze i traktowany jest jak małe dziecko, nie ma nawet prawa oddalić się od placówki, polski współczesny feudalizm w praktyce.

Inny w miarę ciekawy wątek: bohaterka niby zachodzi w ciążę, ale to jakieś niepewne jest. Mamy jeszcze wątek z dzieciństwa, gdy bohaterka, również w sanatorium, robiła różne psikusy i pielęgniarka kazała jej napisać list karny do rodziców, który zaczynał się tak: „Mamo, Tato, dziś w nocy nie zastosowałam się do regulaminu placówki, w której przebywam.” To ubezwłasnowolnienie pensjonariuszy sanatoriów, czy to dzieci, czy dorosłych jest może jedynym ciekawym motywem książki. Bo rzecz cała, trzeba przyznać, że ładnie napisana, jest nudna jak flaki z olejem, niewiele tam się dzieje lub zgoła nic. Poza tym bohaterka i autorka ma irytującą manierę nadużywania słowa 'myślę'. Na przykład podczas badania: „Myślę: niech się odsunie, niech stanie dwa metry dalej. Myślę: proszę”. No myślicielka z niej...

Jedyną zaletą tej książeczki jest jej niewielka objętość, długość audiobooka dobrze czytanego przez Anetę Teodorczuk to niecałe trzy godziny.

A co do pozytywnych recenzji, moim zdaniem zadziałał 'rytuał pochlebnego recenzowania' o którym pisał prof. Bachórz analizując 'Lalkę' Prusa, która notabene dostała słabe recenzje od ówczesnych krytyków, w przeciwieństwie do 'Nad Niemnem' Orzeszkowej. Ten rytuał ma się wciąż świetnie, wystarczy przeczytać ostatnią recenzję @Rudolfina (chodzi o książkę 'Więcej niż jedno życie'), dlatego wszelkie opinie krytyków literackich traktuję z ograniczonym zaufaniem, zdecydowanie preferuję sądy zaufanych uczestników tego portalu.