„Stacy wylała trochę tequili na ostrze noża, wyszorowała je podkoszulkiem. Wiedziała, że to głupie – niepotrzebne i nieskuteczne – ale chciała, żeby nóż był czysty.”
Scott Bechtel Smith urodził się 13 lipca 1965 roku ,w Summit w stanie New Jersey. Amerykański autor i scenarzysta , absolwent Columbia University w Nowym Yorku. Wydał dwie napięciu powieści: „Prosty plan” z 1993 roku i „Ruiny” z 2006 roku. Napisał scenariusz do swojego filmu z udziałem Billy'ego Boba Thorntona. Jego ekranizacja „Prosty plan” przyniosła mu nominację do Oscara. Oprócz tego film został nominowany do dwóch Nagród Akademii, za najlepszy scenariusz adaptowany. Scenariusz zdobył wiele nagród, takich jak Broadcast Film Critics Association Award i nagrodę National Board of Review. Billy Bob Thornton zdobył liczne nagrody za najlepszą rolę drugoplanową w tym filmie.
Książka została ogłoszona jedną z najlepszych bestsellerów w 2006 roku ,w USA. Jest to połączenie thrillera i powieści z gatunku horroru.
Została gorąco rekomendowana przez Stephena Kinga. „Król horroru” powiedział o książce ,że jest to „najlepsza powieść grozy nowego wieku”.
Książka opowiada o czwórce znajomych, którzy wyjeżdżają na wakacje do Meksyku. Poznają tam nowych ludzi. Niemca oraz Greków. Niemiec staje przed poważny problem. Jego brat wyjechał na wykopaliska archeologiczne i nie wrócił ... Postanawiają pomóc biednemu nowo poznanemu przybyszowi i wyruszają do dżungli. Nie świadomi, że może być ich to ostatnia podróż w życiu.
Powieść trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony. Smith przedstawił obrzydliwych akcji w książce ,mimo to osoba czytająca nie mogła się jej oprzeć.
Horror czyta się w zastraszająco szybkim tempie. Jest to pewnie spowodowane ciągłym napięciem i akcjami. Autor potrafi potrzymać w niepewności, stosując rozbudowane zdania. Pisarz wie, kiedy podnieść emocję czytelnika , by czuł się tak jakby sam uczestniczył w tym koszmarze. Brutalne sceny opisane są tak by osoba czytająca mógł poczuć je na własnej skórze. Przykładem może być scena gdy jeden z bohaterów książki musiał brudnych nożem ciąć sobie ciało. By wydobyć ze swojego wnętrza roślinę. Opisy scen są okropne i wywołują w czytelniku strach, przerażenie, może nawet zniesmaczenie. Ale oddają dokładnie emocję jakie towarzyszą bohaterom i zachowanie ludzi z sytuacji niebezpiecznej. Zagrażającej życiu. Emocję jakie towarzyszą tym osobom ,są realistyczne i czytelnik traci wraz z bohaterami nadzieję, chęć walki, chęć przeżycia.
Smith umieszczają akcję książki w jednym miejscu podjął bardzo dobrą decyzję. Na wzgórzu cały czas się coś dzieje. Nie ma przerzucania scen z jednego miejsca na drugie. Dzięki temu, całość czyta się jakbyśmy byli zaczarowani.
Jedyne co w książce mnie niezadowoliło to zakończenie. Nie wyjaśnienie całej sytuacji. Powstawania rośliny, jej wzrostu, pożywienia, gdy na wzgórzu nie ma ludzi. Czym roślina wtedy się żywi? Dlaczego potrafi myśleć, wydawać dźwięki? Wydaje mi się ,że takie kwestie powinny być rozstrzygane na końcu. Na pewno, są osoby, którym zakończenie przypadło do gustu. Nie podoba mi się to , że nie wiadomo co stało się z Grekami, Chociaż pewnie każdy czytelnik się domyśla... Może tak autor napisałby drugą część Ruin? Może Grecy by przeżyli i „zabili” roślinę? Chętnie bym przeczytała następną część.
Czy „Ruiny” są najlepszą powieścią grozy jak powiedział to King? Musicie stwierdzić sami.