Rozpoznawalność, sława, bogactwo i tysiące fanów- to marzenie wielu młodych ludzi. Czwórce młodych chłopaków to się udaje. Pobyt na obozie odmienił ich życie, nagrali płyty i po trasie koncertowej w rodzinnym kraju, przyszedł czas na podróż do Europy. Tam może się wiele wydarzyć, tylko dokładnie co? Czy takie życie jest usłane tylko różami? Z czym będą musieli zmierzyć się chłopaki i co wyjdzie na jaw?
Chyba większość z nas za młodu, jak dostawaliśmy pytania kim chcemy być w przyszłości mówili o zawodach, które dają sławę i rozpoznawalność. Marzenie Rubena, Zacha, Angela i Jona się spełniło. Stali się zespołem niezwykle rozpoznawalnym, a to się wiąże także z bogactwem. Trasa po Europie to dla nich okazja do zwiększania sprzedaży i zdobycie nowych fanów. Jednak nie dla wszystkich ten wyjazd jest pozytywny. Rubenowi coraz bardziej zaczyna przeszkadzać fakt, że menadżerowie zabraniają mu powiedzieć prawy na temat swojej seksualności. Coraz bardziej zaczyna mu to ciążyć i chciałby móc być sobą. Podczas wyjazdu także Zach wreszcie także coś zrozumie i zrobi coming out. Gdy związek chłopaków nabiera rozpędu rozporządzenia firmy coraz bardziej zaczną chłopakom ciążyć.
Powiem tak, jestem bardzo miło tą lekturą zaskoczona. Spodziewałam się słodkiego romansu na trasie koncertowej, pełnej słodkości i tęczy, a dostałam powieść wielowątkową, poruszającą wiele ważnych tematów. Czytało mi się ją z przyjemnością, dlatego mam ogromną nadzieję, że się nią zainteresujecie.
Bohaterowie są tutaj wielobarwni, każdy z chłopaków jest inny i praktycznie każdy znajdzie osobę, z którą może się utożsamić. Ruben nie ukrywa swoich uczuć. Chce ruszyć dalej i wreszcie móc samodzielnie podejmować decyzje. Jest rozsądny, spostrzegawczy, ale także usunięty w cień. Trudno odnaleźć mu się w takiej rzeczywistości i najgorsze jest to, że trudno mu szukać wsparcia w rodzinie. Zach to taka osoba, która przekłada czyjeś dobro nad własne. Chce wszystkich uszczęśliwić, dlatego nie narzeka, tylko wykonuje mu przydzielone zadania. Trudno wyciągnąć od niego informacje, czego on tak naprawdę chce i potrzebuje. Angel to buntownik i imprezowicz, lubi wykorzystywać swoją sławę do urządzania imprez, korzystania z używek i bawić się. Nie chce stosować się do zasad i chce wszystkiego doświadczyć. Przeciwieństwem do niego jest Jon, który lubi mieć wszystko poukładane i zsynchronizowane. Taki lekko typ perfekcjonisty, chociaż ma też nutkę zadziorności i potrafi się postawić.
Choć z początku powieść może wydawać się błaha i niczym się nie wyróżniająca, to jednak ma w sobie to coś. Jakoś od początku mnie zainteresowała i z przyjemnością do niej wracałam. Byłam ciekawa, co wydarzy się dalej i jak rozwiążą się problemy chłopaków. Dodatkowo dla mnie niezwykle ciekawym aspektem było przedstawienie branży rozrywkowej. Kiedyś się tym interesowałam, dlatego cieszę się, że mogłam choć troszkę poszerzyć swoją wiedzę. Ta branża jasne, zmienia się, jednak nadal nie pozwala osobom bycia w pełni sobą. Cały czas trzeba nosić maski, stosować się do instrukcji i non stop kontrolować swój PR. Młodym osobom może trudno być się do tego środowiska przystosować i wytrzymać dłuższy okres czasu.
Jeżeli chodzi o styl pisania nie mam za bardzo czego się czepiać. Czytało się ją przyjemnie, szybko i sprawnie. Wręcz mogę uznać, że przez nią się płynęło. Bohaterowie byli wyraziści, łatwo dało się w tym odnaleźć. Chociaż jeśli miałabym już się czegoś czepiać, to może relacja pomiędzy Zachem i Rubenem. Na początku miałam problemy by zrozumieć, skąd wzięło się zainteresowanie większe niż przyjaźń. Można to tłumaczyć, że jak tyle czasu ze sobą współpracują i są przyjaciółmi to zakochanie się mogło wyniknąć, jednak jakoś mi to nie grało. Później gdy zaczęło się to rozwijać, już tego problemu nie było.
Także jeśli lubicie muzyczne klimaty i boysbandy to powieść idealna dla Was. Powieść o młodych sławach, trudach branży rozrywkowej, o byciu osobą homoseksualną w tym środowisku, używkach, trudnych relacjach rodzinnych i sile przyjaźni. I choć zakończenie jest mocno otwarte i niezwykle żałuję, że nie ma opisanych jak to się wszystko rozwiązało, to i tak cieszę się z lektury!