,,Dla ścisłości: my nie dajemy przedstawienia, my nim jesteśmy. A przedstawienie nie ma dwóch minut, aby dojść do siebie po tym, jak niemal złamało sobie kark".
,,To z pewnością tylko moje wrażenie, ale kiedy śpiewam, czuję, że wszystko jest na swoim miejscu. Jestem tylko ja i tłum- wspólnie wibrujemy z tą samą częstotliwością".
Lubię czytać książki o łączeniu się par tej samej płci, gdyż zauważam, że między nimi te relacje jakoś inaczej się łączą. Jestem osobą zawsze głodną wiedzy, więc chyba nie ma tematu, który by mi przeszkadzał. Tutaj tylko początek książki trochę mi się dłużył, gdyż czytałam o ich występach, przygotowaniach i publiczności, która była nimi bardzo zachwycona. W ogóle członkowie zespołu wczytywali się również w opinie o ich występach, gdyż byli ciekawi, czy czasem ktoś nie zauważył czegoś, czego nie planowali, a się zdarzyło. Bardzo dużo czas spędzają ze sobą, często czytamy o gestach niby przypadkowych, choć tak do końca nie byłam pewna, czy takie były. One sugerowały, że coś między nimi jest, choć dopiero później jawnie o tym czytaliśmy. Na domiar złego, kiedy zdają sobie sprawę, że coś między nimi jest, przychodzi obawa o to jak inni na to zareagują. Decydują się to ukrywać, lecz czy drobne gesty ich kiedyś nie zdradzą? Jak to przyjmie reszta osób z zespołu?
Każdy rozdział jest napisany z perspektywy jednej z postaci. Bardzo fajnie czytało mi się ich nieśmiałe dialogi, kiedy zapewniali siebie o tym, że im ze sobą dobrze i to i...