Szukacie książki, która rozgrzeje was w te chłodne styczniowe dni? Mam tu coś, co rozwiąże ten problem.
„Rozgrzej moje serce” to historia spod pióra Agnes Sour autorki, która podbiła moje czytelnicze serce serią „Przyjaciel“. Jeśli jeszcze jej nie znacie to polecam gorąco.
Historia Lukrecji jest jednak zdecydowanie inna niż historia Lili i Jacoba, bo dotyka też zupełnie innych problemów, którym z kolei towarzyszą odmienne emocje.
🩵
„- Mam dziecko i pełno blizn na sercu, które zasklepują się bardzo powoli – mówiłam słabym głosem.– Nie chcesz się w to pakować”.
🩵
Lukrecja sama wychowuje córkę, ceniąc swoją wolność i niezależność oraz trzymając wszystkich mężczyzn na dystans. Już dość się w życiu wycierpiała przez jednego z nich, który gdy tylko dowiedział się, że jest w ciąży odwrócił się na pięcie i uciekł, jak ostatni tchórz. To sprawiło, że kobieta przestała wierzyć w miłość kojarzącą się jej wyłącznie z rozczarowaniem i cierpieniem.
Nadchodzące Święta Bożego Narodzenia Lukrecja, jak co roku ma zamiar spędzić w rodzinnej Jeleniej Górze. Nie wie jeszcze, jak wyjątkowe one będą… Jedna noc i przypadkowo spotkany mężczyzna wywrócą jej życie do góry nogami. Ale czy przypadki istnieją? Czy to nie jest wyłącznie sen, z którego za chwilę się obudzi, pozostając z uczuciem pustki i złamanym sercem?
🩵
„Przeszłość odcisnęła na mnie swoje piętno i nie byłam łatwa do kochania. Ciężko mi było zaufać jakiemukolwiek mężczyźnie i dać mu od siebie coś więcej poza kawałkiem swojego ciała na jedną noc”.
🩵
„Rozgrzej moje serce „to z pozoru lekka świąteczna historia. Ale tylko z pozoru, bo gdy się w nią zagłębimy zobaczymy jak wiele bolesnych tematów porusza. Losy Lukrecji pokazują, jak głęboko w człowieku siedzi krzywda wyrządzona w przeszłości. Jak trudno jest odbudować utracone zaufanie. Historia ta uświadamia również, jak istotne jest wsparcie bliskich, którzy nigdy nie pozwolą ci utonąć. Lukrecja jak nikt inny zasługiwała na szczęście, ale bała się po nie sięgnąć. Bała się, że po raz kolejny sparzy się, a potem pozostanie jej tylko opatrywanie ran.
🩵
„Rozgrzej moje serce” dostarczyła mi ogromnej porcji emocji, i tak! Rozgrzała moje serce na maksa. To, co działo się między bohaterami było tak niesamowicie urocze i jednocześnie tak bardzo hot, że to aż ciężko opisać słowami. Bardzo im kibicowałam. W pewnym momencie przestałam oddychać, bo to, co odwalił Oskar… pomyślałam wtedy: „No gościu, przegiąłeś na całej linii. Módl się, żeby Lukrecja ci wybaczyła” Bałam się, że jej posklejane plasterkami serce nie wytrzyma kolejnego ciosu.
🩵
„- Nie odpuszczę ci tak łatwo. Nie mam zamiaru nic ci ułatwiać, a wręcz przeciwnie. Roztopię ten cholerny lód, pod którym ukrywasz swoje serce. – gdy cedził dokładnie każde słowo, czułam się, jakby mi co najmniej groził”.
🩵
Agnes Sour oczarowała mnie swoim stylem pisania. Posiada niebywale lekkie pióro i zdolność do przekazywania emocji. Przez jej książki po prostu się płynie, a gdy dobijesz do brzegu masz ochotę przepłynąć ten dystans jeszcze raz. Wiem, co mówię, bo serie „Przyjaciel” przeczytałam już trzy razy. Moim zdaniem nie ma lepszej lektury na zimowy wieczór niż „Rozgrzej moje serce”. Polecam gorąco. ⭐5/5.
🩵🩵🩵