„Royalteen. Następca tronu” to pierwszy tom serii autorstwa R. Fuglehaug i A. G. Halvorsen, wydany przez Wydawnictwo Jaguar.
Lena, siedemnastolatka, której życie z dnia na dzień zmieniło się o 180 stopni, przeprowadza się z rodzicami do Oslo, aby zacząć wszystko od nowa. Nowe miasto, nowe liceum, nowi ludzie. Właśnie to było Lenie potrzebne po tym, czego doświadczyła. Dziewczyna ma plan, aby trzymać się na uboczu, nie wpadać w tarapaty, nie angażować się zbytnio w jakiekolwiek przyjaźnie. Do tego nie może pozwolić, aby jej przeszłość ujrzała światło dzienne.
W liceum, w którym naukę rozpoczyna Lena, uczą się również bliźnięta z rodziny królewskiej, Kalle i jego siostra – Magrethe. Jak Kalle od początku wyraża zainteresowanie osobą Leny, tak Magrethe jest podejrzliwa i nie pała do nowej dziewczyny sympatią. Tak więc, pierwotny plan Leny, żeby się nie wychylać, spala się już na początku. Czy będzie to zagrażało bezpieczeństwu tajemnic Leny?
„Royalteen. Następca tronu” to młodzieżówka, którą czyta się szybko i przyjemnie. Mimo swojej formy, książka porusza wiele ważnych tematów i, według mnie, jest to największy plus lektury. Przede wszystkim, od początku jesteśmy wrzuceni w środek jakiejś historii, której znamy konsekwencje, a nie do końca znamy jej przebieg. Z biegiem czasu wychodzą na jaw skrywane tajemnice, a książka staje się nie tylko luźną powieścią, którą możemy pochłonąć w jeden wieczór, a również lekturą, skłaniającą do refleksji. Z chęcią zagłębiłabym się jeszcze bardziej w historię Leny, bo może odrobinę zbyt szybko dostajemy wszystkie odpowiedzi, ale z drugiej strony jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć dziewczynę.
Książka jest bardzo współczesna. Pokazuje, że w dzisiejszych czasach ciężko żyć bez telefonu i bez Internetu, a media społecznościowe już zupełnie zapanowały nad światem, kierując zachowaniami społecznymi. Większość z nas nie jest w stanie żyć bez Instagrama, Facebooka, udostępniania zdjęć na relacji, codziennego czytania newsów z całego świata. „Royalteen” pokazuje ciemne strony Internetu, który miał być ułatwieniem życia, usprawnieniem, pożytkiem, źródłem informacji i rozrywki. Pokazuje nieustanną pogoń za sensacją, popularnością i wyświetleniami, skłaniając nas ku temu, aby na chwilę zatrzymać się i zastanowić nad własnymi priorytetami.
Książka porusza również temat oczekiwań, społecznej presji, obdzierania ludzi z prywatności, problem konieczności zbyt szybkiego dorastania. Za sprawą królewskich bliźniąt, mamy okazję zobaczyć, jak ciężkie jest życie, które na pozór mogłoby wydawać się idealne. Kalle stara się żyć swoim życiem, bez względu na to, jak postrzegają go inni, jednak oczy całego świata są skierowane na niego, jego zachowania i błędy, które może popełniać. Kalle w tym przypadku jest osobą, która w tak prosty sposób, autentyczny i wdzięczny ukazuje normalność osób, które są postrzegane za kogoś ponad wszystkimi i wszystkim.
Autorki piszą w sposób lekki, potrafią rozbawić, dawkują nam urocze momenty, powoli wkradając się w nasze serca. Może i niektóre sytuacje były zupełnie nierealne i wymuszone, ale cholera, niektóre też sprawiały, że zwyczajnie się wzruszałam. Nie będę spojlerować, ale cała akcja od sytuacji kryzysowej z mamą Leny, aż po samo Halloween, sprawiała, że uśmiechałam się podczas lektury.
Podobało mi się również nawiązanie do Przyjaciół, pojawiające się w książce, a także relacja między Leną a jej rodzicami, którzy wspierali ją na każdym etapie jej życia, nawet tym, który okazał się dla niej lekcją życia. Swoją drogą, konsekwencje, jakie poniosła Lena, pokazują, że trzeba mieć na uwadze to, co się robi, patrzeć perspektywiczniej i pić piwo, którego się nawarzyło. Sama Lena, swoim zachowaniem pokazywała, że jest świadoma tego, jak funkcjonuje świat i nie starała się żyć w jakiejś bańce mydlanej. Miała łeb na karku i była postacią, którą dało się lubić.
Dodatkowym plusem jest zakończenie, które sprawia, że z pewnością sięgnę po kolejny tom. Chociaż... nie wiem, czy zakończenie jest plusem. W zasadzie nie wiem co tam się wydarzyło, ale zupełnie się tego nie spodziewałam!
Jeśli macie ochotę na wciągającą młodzieżówkę, która porusza ważne tematy, a jednocześnie jest przyjemna i pokrzepiająca, sięgnijcie po „Następcę tronu”.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Jaguar.