Kolejna książka o reżimie Korei Północnej, mamy tu opisane życie członka elity, który pracował bezpośrednio dla tamtejszego dyktatora – zmarłego w 1996 r. Kim Ir Sena i na Zachodzie kupował towary zamówione bezpośrednio przez Wielkiego Wodza (taki był jeden z przydomków dyktatora).
Jest to kolejne świadectwo potworności życia w Korei Północnej, tym ostatnim bastionie komunizmu. Autor wspomnień miał okazję oglądać z bliska niewyobrażalne bogactwo i obrzydliwy luksus otaczające Wielkiego Wodza. Na przykład istniało kilkadziesiąt wspaniale wyposażonych willi rozrzuconych po całym kraju, w których wszystko było ciągle gotowe na wizytę despoty (podobne pałace czekające na cesarza Etiopii opisywał Kapuściński w 'Cesarzu'). Park samochodowy Kim Ir Sena składał się z kilkuset mercedesów, bo satrapa upodobał sobie szczególnie tę markę. Mamy też opis najwymyślniejszych potraw podawanych do stołu Wielkiego Wodza, w czasie gdy większość narodu przymierała głodem. Jak u Orwella: są równi i równiejsi. W podobnym luksusie żyje obecnie obecny władca kraju, wnuk Kim Ir Sena – Kim Dzong Un.
Ciekawy jest opis indoktrynacji, której poddawany jest cały naród: cotygodniowe seanse samokrytyki, obowiązkowe obozy militarne gdzie studiuje się dzieła Kim Ir Sena aż do automatycznego wbicia ich do głowy, ciągłe szkolenia ideologiczne, rozbudowany system obozów koncentracyjnych do których można trafić za najmniejszą krytykę systemu, całkowita separacja od świata zewnętrznego. Mamy tu świat Orwellowski w praktyce, no i oczywiście nie istnieje żadna opozycja, żadne protesty. W pewnym sensie jest to realizacja ideału społeczeństwa totalitarnego, która na szczęście się nie udała, bo reżim północnokoreański jest bankrutem ekonomicznym.
Sam los bohatera książki też jest mało optymistyczny: uciekł z komunistycznego raju w 1994 r. w czasie pobytu w Europie Zachodniej, realizując kolejne zamówienia Wielkiego Wodza. Miał wówczas 60 lat, ukrywał się w Austrii przez kolejne 15 lat, licząc na to, że reżim upadnie, ujawnił się w 2009 r., gdy zrozumiał, że dynastia Kimów dalej rządzi, i nie zanosi się na to by upadła. Bo po prostu w interesie sąsiadów Korei Północnej: Chin, Japonii, Rosji, Korei Południowej, nie leży doprowadzenie do obalenia tego potwornego reżimu, i tak trwa...
W sumie mamy kolejne świadectwo życia w tym reżimie, ani lepsze, ani gorsze od innych, ale z pewnością poszerzające naszą wiedzę.