To kolejna książka twórcy Porozumienia bez Przemocy, w skrócie PbP (po angielsku: Nonviolent Communication, w skrócie NVC), zdobywającej ostatnio dużą popularność metody komunikacji między ludźmi opartej na wzajemnym zrozumieniu i empatii.
Centralnym pojęciem w PbP są potrzeby, twierdzi Rosenberg, że wszyscy mamy takie same potrzeby, ale różne strategie ich zaspokajania. Przy czym ważne jest rozpoznawanie i wyrażanie swoich potrzeb, a z tym ludzie mają problemy.
Książka jest bardzo gęsta w treść, każde zdanie tam waży. Mam zwyczaj zaznaczać w ebooku fragmenty, które są dla mnie ważne, czasami mało zaznaczam, w tej książce robiłem to przez cały czas, tak jest pełna ważnych myśli i idei, nad którymi warto się pochylić. Nie sposób napisać o wszystkich w krótkim omówieniu, skoncentruję się zatem na rozdziale o złości, który wywarł na mnie największe wrażenie.
Zwyczajowo sądzimy, że przyczyną naszej złości są słowa lub/i czyny innych osób. Podejście PbP jest diametralnie inne, po pierwsze to nie słowa i czyny innych są przyczyną naszego gniewu, ale nasza ich interpretacja, w szczególności oceniający sposób myślenia: ktoś ma słuszność a ktoś nie, ktoś jest winny a ktoś bez winy, itd. Po drugie w PbP złość traktowana jest jako dzwonek alarmowy sygnalizujący, że pewne nasze potrzeby nie są zaspokojone. Dlatego bardzo ważnym etapem w pracy ze złością jest znalezienie potrzeb, które się za nią kryją.
Zatem pomocne w radzeniu sobie z gniewem: „może być zrobienie listy typowych dla was ocen i myśli, które towarzyszą złości.” Następnym etapem pracy jest zastanowienie się jakie potrzeby wyrażają się w poszczególnych zdaniach i ocenach.
Innymi słowy, według PbP etapy radzenia sobie ze złością są następujące: po pierwsze znalezienie bodźca prowadzącego do złości i odróżnienie go od przyczyny gniewu; po drugie: wyróżnienie obrazu albo oceny, które wywołują złość; po trzecie: przekształcenie owego obrazu lub oceny w świadomość potrzeby, która za nimi stoi. Bo, jak mówi Rosenberg, mamy pełne prawo czuć złość, jeśli jakaś nasza potrzeba nie została zaspokojona.
Zaś jeśli chcemy wyrazić swój gniew, to radzi Rosenberg najpierw „okazać empatię dla uczuć i potrzeb drugiej strony, żeby ułatwić jej wysłuchanie naszych uczuć i potrzeb. To najlepszy sposób, jaki znam, żeby w pełni wyrazić swoją złość.”
Wszystko to są rzeczy piękne i ważne, ale szalenie trudne do zastosowania, bo złość nawykowo jest powiązana z ocenami i innymi osobami; wszak typowy zwrot głosi: 'jestem zły na kogoś'.
Książka jest wspaniałą, ale trudną lekturą, zwłaszcza dla osób, które nie znają PbP. Radzę ją czytać, po wstępie do PbP, na przykład po innej książce Rosenberga: 'Porozumienie bez przemocy. O języku życia'.