Horror ma zadziwiająco różne twarze - potrafi być ciemny i mroczny, przenikający do szpiku kości wizją zła niemalże namacalnego, ale potrafi stanowić również niezłą rozrywkę. Nie możemy zapominać, że obok takich dzieł jak Carrie, Manitou czy groza Lovecrafta istnieje rówież nurt wykreowany przez współczesną kulturę - oferujący czytelnikowi horror popularny - wyrastający wprost z miejskich legend czy sensacyjnych doniesień o zjawach i upiorach. I samo to nie przesądza o wartości dzieła - po prostu skierowane jest ono do konkretnego, mało wymagającego odbiorcy...
Jim Rook - przepełniony humanistycznymi ideałami nauczyciel angielskiego w West Grove Community College, wychowawca klasy Drugiej Specjalnej zmuszony jest stawić czoła siłom, w które do tej pory nawet nie wierzył... W zadaniu pomagają mu uczniowie klasy specjalnej oraz fakt, że dzięki przeżyciom z dzieciństwa Rook obdarzony jest ponadnaturalną zdolnością postrzegania świata niematerialnego. Czy to pozwoli mu zatrzymać czarownika, który skupił w sobie siły największych demonów voodoo? Jak przeciwstawić się Dymowi, który zabija? Jak pokonać Barona Samedi, Ghede, Ougona Ferraille oraz samego Voduna? Przeczytasz o tym w tej właśnie powieści.
Seria "Rook" Grahama Mastertona świetnie wpisuje się w konwencję horroru popularnego, skierowanego głównie do odbiorców urzeczonych przygodami Buffy, czy historiami w rodzaju tych jakie zobaczyć można w serialu "Czy boisz się ciemności?". Opowiadane w książkach serii wydarzenia nie przerażą do szpiku kości, nie sprawią, że będziemy się bać w nocy wyjść do łazienki, choć stanowią godziwą rozrywkę na jeden wieczór. Ot takie to łatwe, lekkie i przyjemne.
Masterton jest twórcą nierównym, widać wyraźnie, że niektóre z jego powieści wynikają z głębokiego namysłu, są stworzone z dbałością o szczegóły w oparciu o naprawdę rzetelny warsztat twórczy, inne jednak są napisane niedbale i sprawiają wrażenie jakby autor chciał ukłonić się grupie czytelników bez przekonania, jakby tworzył coś na zamówienie. Takie właśnie wrażenie odniosłem po lekturze serii "Rook", na próżno szukać tu jakiejkolwiek głębi czy przesłania - te książki mają stanowić wyłącznie rozrywkę, nie przerażającą, ale taką, którą dobrze się czyta choć nic ze sobą nie wnosi. Nie odkryjesz w tej książce nic co urzekłoby cię i zwróciło uwagę na dłużej, a po jej lekturze odłożysz ją bez żalu na półkę, po to aby juz więcej do niej nie zajrzeć. I to wcale nie dlatego, że jest taka słaba czy źle napisana. Nie wrócisz do niej ponieważ nie ma już po co. Nic nowego nie odkryjesz, niczym się nie zdziwisz, nic na Ciebie nie będzie czekać między wierszami. Panie Masterton - nie o takie książki nam chodzi.
Autor odebrał wynagrodzenie za dobrze wykonane zlecenie, ale czytelnicy oczekują chyba troszkę więcej.