*współpraca reklamowa z Wydawnictwem EditioRed*
Po tą książkę wyjątkowo nie sięgnęłam ze względu na okładkę, ale na opis, bo gdy widzę że lektura ma w sobie wątki mafijne to oczywiście od razu trafia na listę do przeczytania. To było też moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, nie miałam wygórowanych oczekiwań ale też się nie zawiodłam. Książka jest romansem z wątkiem mafijnym, z nutką pikanterii i całkiem sporą liczbą zwrotów akcji.
Emily w końcu ma szansę spełnić swoje największe marzenie jakim są studia na Harvardzie, jednak jej euforia z powodu przyjęcia szybko przemienia się w gorycz porażki, bo jej ojciec zaaranżował jej małżeństwo. Na ślubie swojej kuzyni i najlepszej przyjaciółki poznaje swojego przyszłego męża. Emily opuszcza rodzinny dom, pełna sprzecznych uczuć, na miejscu jednak coraz bardziej przekonuje się do Antonia. Kolejne wydarzenia rzucają inne światło zarówno na małżeńską umowę, jak i relację dwojga ludzi, którzy pomimo wszelkich przeciwności chcą być razem.
Zaczynając czytać tę książkę nie wyobrażałam sobie za dużo, bo pierwsze rozdziały zapowiadały kolejny oklepany romans z wątkiem mafijnym. Zaczynamy od zaaranżowania małżeństwa, mamy wystraszoną młodą kobietę i bezwzględnego mafioza, jednak już po chwili nastawienie do Antonia się zmienia, i wbrew wszelkim opiniom wydaje się on całkiem w porządku facetem. W tym momencie też fabuła zaczęła wchodzić na dość nieoczekiwane przeze mnie tory. Na jaw wychodzą kolejne tajemnice, machlojki, układy i układziki, które zdecydowanie nadają tej powieści oryginalności i pazura. Ubolewam jednak, że wątki mafijne są raczej dodatkiem do fabuły, coś tam się dzieje ale dla mnie to zdecydowanie za mało, jest zbyt ogólnie, a cała mafijna organizacja działa w tle.
Książka zdecydowanie skupia się na wątkach romantycznych i obyczajowych. Relacja Emily i Antonia dość szybko nabiera tempa i intensywności. To co ostatnio jest moją zmorą, czyli jakoś nie poczułam chemii z bohaterami, wydawali mi się troszkę płascy, mało szczególni, choć muszę przyznać, że kreacja Emily była intrygująca. Pomimo tego, że lektura oznaczona jest jako spicy, to jak dla mnie jest to określenie trochę przesadzone, oczywiście sceny erotyczne się znajdą, ale raczej są one sensualne, czasami nawet słodkie. Jak dla mnie za mało hot. Relacja bohaterów też wydawała mi się bardzo cukierkowa, trochę odwykłam od takich, ale odrobina słodyczy nikomu nie zaszkodzi. W lekturze znajdziemy sporo zwrotów akcji, a i tak najbardziej zaskoczyło mnie zakończenie, bo dosłownie nic nie wskazywało na to, że tak to wszytko się zakończy, jestem pod ogromnym wrażeniem.
Lektura ciekawa i warta uwagi, ja przeczytałam ją w kilka godzin, naprawdę wkręciłam się w opowieść, a autorka ma lekkie pióro, które sprawia, że płynęłam z fabułą, nie zważając na upływający czas. Oczywiście mam do niej kilka zastrzeżeń, głównie przez to, że wątki, które mnie zaciekawiły nie zostały w pełnym stopniu rozwinięte, a było ich kilka. Jednocześnie to dobra lektura na rozpoczęcie przygody z romansami mafijnymi, nie jest przytłaczająca, ale lekko zahacza o ten niebezpieczny świat. Jak dla mnie było to bardzo fajne i mogę z czystym sumieniem polecić.