Chwytając za książkę, czytając jej opis, mamy zaraz w głowie zarys historii, która jest przed nami. Jesteśmy zwykle przekonani, że wiemy już czego mniej więcej się spodziewać. Ale mniej czy więcej? Różnie z tym bywa.
Tu z opisu czeka na nas para pod każdym względem różna, jednak łączy ich miłość do muzyki. Aleks - gwiazda rocka, spodziewałam się zarozumiałego bad boya i dziewczynki z dobrego domu, która próbuje uciec z przysłowiowej złotej klatki.
Co otrzymałam ?
Kornelia jest stłamszona przez rodzinę. Nie zaznała ciepła domowego ogniska, wciąż stawiano jej nowe wymagania, ale nigdy nie została nawet pochwalona za wywiązywanie się z nich.
"Muzyka była moim prawdziwym domem, moją ucieczką od zmartwień i samotności i jedyną prawdziwą miłością."
Można by spytać - jakich zmartwień skoro ma wspaniały dom, pieniądze na co tylko zapragnie. Samotność ? Będąc wciąż na balach i innych wystawnych przyjęciach wśród tłumów dostojnych osób? A jednak. Ojciec tonął w długach i w ramach zapłaty zastawił córkę, która miała stać się żoną jednego z bogaczy. Gdy Nel przekonała się jakim osobnikiem jest jej potencjalny mąż - uciekła.
Aleks, jest członkiem zespołu Rocker Project. Chłopcy cieszą się sławą ale przez swoje liczne wpadki, wpadli w tarapaty i muszą chwilowo zniknąć.
Traf chciał, że oboje uciekając, oboje ukrywając się ale z zupełnie różnych powodów, stają się sąsiadami. I gdy zdrowie, a nawet życie Nel, jest w niebezpieczeństwie, z pomocą przychodzi troskliwy Aleks.
No właśnie. Spodziewałam się bad boya, a ten bohater okazał się opiekuńczy, szarmancki, co prawda wciąż jest napalony ale stara się nad tym panować 😅 a co z Nel ? Dziewczyna ma swój sposób urocza, zagubiona, potrzebująca ciepła i zrozumienia. Czy ma szansę na to by w końcu poznać prawdziwą miłość, zaznać tej rodzinnej atmosfery, której nigdy nie miała ?
Książka jest lekka, chwilami zabawna. Między tą dwójką iskrzy od razu lecz przekonani, że wszystko idzie zbyt szybko, starają się trzymać na dystans co średnio im wychodzi. Całość czytało się całkiem przyjemnie. Romans, w którym mamy wielu ciekawych bohaterów, tworzących wspólnie coś wyjątkowego, taką jedyną w swoim rodzaju atmosferę, która jest dla Nel czymś zupełnie nowych i zarazem zachwycającym.
Miałam wrażenie, że autorka nieco za dużo uwagi poświęciła tej części, w której Nel chorowała choć sądzę, że celem tego było to aby nasza dwójka miała czas by się poznać, wywrzeć na sobie jak najlepsze wrażenie. Później do akcji wkracza rodzina oraz zespół Aleksa. Za mało było tu samej muzyki. Lubię książki z wątkiem muzycznym i o ile jest trochę uwagi poświęcone talentowi Aleksa tak ta pasja Nel została prawie że pominięta. Można to było bardziej rozbudować. Tym bardziej, że rzadko pojawia się w książkach kobieta grająca na wiolonczeli. Żal mi nieco, że autorka nie wykorzystała tego wątku bardziej.
Ogólne wrażenie ta historia zrobiła na mnie całkiem niezłe, polubiłam się z tą grupą bohaterów i trzymałam kciuki za Nel i Aleksa. Sądzę, że warto ich poznać. Dziękuję Wydawnictwu LipstickBook za egzemplarz do recenzji. Polecam ❤️