Never King recenzja

Winnie Darling wie że w dniu jej osiemnastych urodzin przyjdzie po nią ON. Widząc stan matki która odkąd go spotkała boryka się z chorobą psychiczną Winnie stara się żyć na całego. Gdy nadchodzi ten dzień dziewczyna nie wierzy w to że Peter Pan naprawdę przyjdzie i że jest on tylko fantazją matki. Nie mogła się mylić bardziej. Peter Pan jest już zmęczony życiem od czasu gdy pojawiła się w nim przodkini Winnie, traci resztki magii która mu została, a przyszłość widzi tylko w czarnych barwach. Dobrze wie że Winnie może być ostanią z rodu Darling którą pozna i wie że jeśli i ona okaże się ślepym zaułkiem jego już nie będzie. Gdy przybywa z dziewczyną do Nibydrzewa ma w sobie już tylko resztki magii i nadziei. Winnie ma jednak niesamowity wpływ na niego i towarzyszących mu bliźniaków (Kas i Bash ) oraz Vane'a. Żaden z nich nie czuł takiego przyciągania do żadnej z kobiet z tego rodu. Peter Pan zakazał jednak jakichkolwiek zbliżeń między nimi a kobietami Darling. Czy mężczyźni wytrzymają z tą kusicielką? Czy uda się im przywrócić to co utracił Pan?

Mogę Was zapewnić że jeśli lubicie mroczne romanse, w dodatku fantasy zakochacie się w tej książce!! Mamy tutaj wątek syndromu sztokholmskiego, odwrócony harem oraz retelling tak dobry że nie ma opcji aby nie rzucić się do kolejnego tomu! Winnie nie jest typową bohaterką tego typu powieści. Ma swoje zdanie i dokładnie wie czego chce od życia. Jest definicją pewnej siebie kobiety i dobrze zna swoje atuty które często używa w stosunku do mieszkańców Nibydrzewa. Jeśli chodzi o męską część tej powieści to mogę spokojnie powiedzieć że każdy znajdzie coś dla siebie! Bardzo spodobało mi się to że autorka mimo że skupia się na relacji między bohaterami to nie zapomina o świecie wokół nich. Mamy tutaj świetny wątek wróźkowych intryg który bardzo skojarzył mi się z dworami elfów z Okrutnego Księcia oraz Nocnych Łowców. Naprawdę przyjemnie czytało mi się tą powieść i zużyłam masę znaczników i na szczęście kolejna część już na mnie czeka !