Przed kilkunastoma laty ojciec Jakuba Recklessa przeszedł na drugą stronę lustra i słuch po nim zaginął. W ślady ojca poszli także jego synowie, najpierw Jakub, który stał się słynnym łowcą magicznych artefaktów, a potem Will, który w wyniku klątwy zamienił się w kamień.
Pierwsza część serii zatytułowana Kamienne ciało przedstawiała losy Willa, ulegającego stopniowej zamianie w kamień, drogocenny nefryt. Jakub, który po części przyczynił się do klątwy brata, gorączkowo starał się odwrócić zły czar i pomóc bratu wrócić do ludzkiej postaci. Z pomocą przyjaciół przemierzał baśniowe miejsca, spotykał magiczne stwory, by na samym końcu wejść w skomplikowany układ z dwiema groźnymi nimfami. To ostatnie zaowocowało co prawda zdjęciem klątwy i pozwoliło uratować Willa, ale tym samym Jakub wydał na siebie wyrok śmierci. Wypowiedziane głośno imię nimfy zagnieździło się w sercu Jakuba w postaci ćmy, która po sześciu atakach straszliwego bólu utoruje sobie drogę do wyjścia. W ten sposób Jakub zapomni jak brzmiało imię nimfy, umrze w męczarniach, a jej zemsta się dokona.
Młodzieniec nie chce się jednak tak łatwo poddać. Z wielkim uporem poszukuje sposobu na zdjęcie klątwy. Przez minione lata nie zależało mu na życiu. Balansował na granicy śmierci i mroku, ryzykował, wybierał najgorsze misje. Zależało mu tylko na dobru brata.
W części drugiej Jakub zdaje sobie sprawę, że jednak chce i ma dla kogo żyć. Zmiennokształtna Lisica, dziewczyna, którą kiedyś uratował z wnyków, wierna przyjaciółka i towarzyszka wypraw, teraz staje się mu droższa niż kiedyś. Rodzące się, a może raczej trochę przypadkiem odkryte uczucie, staje się dla Jakuba motorem do działania. Sprawa nie jest jednak prosta. Na klątwę nie pomaga ani woda z zaczarowanej studni, ani krew pokonanego dżina. Jedyną nadzieją jest odnalezienie legendarnej kuszy, straszliwej broni należącej do równie legendarnego władcy zwanego Rzeźnikiem Czarownic. Strzał z tej kuszy może unicestwić całą armię lub ożywić zmarłego. Jakub nie ma nic do stracenia, dlatego wyrusza na poszukiwania.
Rozpoczyna się wyścig z czasem. W dodatku Jakub ma rywala, goyla Nerrona, który również szuka kuszy i ma obsesję na punkcie tego, który z nich jest lepszy.
Powieść Nieustraszony już od pierwszych rozdziałów wciąga czytelnika w magiczny, groźny świat baśni. Jeśli część pierwsza była zawikłana, przewrotna i przemyślana, bo wątków baśniowych tam było naprawdę mnóstwo, to część druga serwuje czytelnikowi istną jazdę bez trzymanki. Jak na rollercoasterze.
Kibicujemy Jakubowi w krwawej walce z dżinem, współczujemy w bólu zarówno tym realnym, jak i tym związanym z rozterkami serca, które nagle zdało sobie sprawę, że kocha i nie za bardzo wie, jak się w takiej sytuacji zachować. Rozterki te dotyczą również Lisicy.
Na przykładzie dwojga dobranych przyjaciół, którzy wiele ze sobą przeżyli, autorka pokazuje jak trudno niekiedy przekroczyć ten cienki próg dzielący przyjaźń od miłości. Często druga osoba i jej obecność wydają się nam tak nieodzowne i normalne, że nie dostrzegamy, co tak naprawdę czujemy do tego kogoś. Bywa, że gdy przychodzi olśnienie, jest już za późno.
W pogoni za artefaktami, które mają doprowadzić bohaterów do kuszy, poznajemy przeszłość Lisicy i jej nieszczęśliwe dzieciństwo, odwiedzamy podejrzane dzielnice handlarzy magicznymi przedmiotami, zgłębiamy tajemnice Sinobrodych (bo istnieje więcej niż jeden!), Wodników, Onyksów i innych istot z baśni, legend i podań. Czy Jakub odnajdzie kuszę, zanim ćma na jego sercu ożyje? Czy legendarny Nekrogród naprawdę istnieje tam, gdzie wskazują plotki i podania? Czy powodowana miłością Lisica odda w stronę ukochanego decydujący strzał z kuszy? I kto okaże się lepszy w rywalizacji łowców skarbów: Jakub czy Nerron?
Tego nie zdradzę, bo raz, że długo by opowiadać, a dwa, że warto przekonać się o tym samemu.
Druga część cyklu jest tak naszpikowana magicznymi wątkami z mniej i bardziej znanych baśni, że w trakcie lektury naprawdę nie można się nudzić. Niektóre historie są mi dobrze, o innych nawet nie miałam pojęcia i byłam naprawdę mile zaskoczona.
Spójność, barwność i głębia wykreowanego przez Cornelię Funke świata jest niepowtarzalna. Autorka ma naprawdę bogatą wyobraźnię i ciekawe pomysły i za to należy się jej ogromna pochwała.
Seria Reckless może być dobrą lekturą dla fanów Artamentowej Trylogii, ale nie tylko. Każdy czytelnik lubiący historie o łowcach skarbów, czy kochający stare baśnie w nieco odświeżonej wersji, powinien być zadowolony z lektury.
Tak naprawdę chciałoby się rzec; więcej takich historii. Dlatego nie pozostaje mi nic innego jak Was serdecznie zachęcić, a samej czekać na kolejną część serii.
opublikowana także na: W Pępku Trójmiasta.