#Współpraca reklamowa
Kochane Moliki!
Dzisiaj zapraszam Was do mojego czytelniczego autobusu na wycieczkę w całkiem inny wymiar, a to za sprawą najnowszej książki Jennifer L. Armentrout. Choć znam twórczość autorki, to w takim wydaniu spotkałam się z nią pierwszy raz i przyznaje, że kierowana ciekawością nie mogłam się jej doczekać. W ostatnim czasie dość „modne” stało się romantasy i powiem Wam szczerze, chciałam wiedzieć, czy i mnie przypadnie to do gustu. Jak myślicie, załapałam to nowe „flow”?
Calista to sierota, która latami wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Gradym poszukuje swojego i bezpiecznego miejsca na ziemi, który mogliby nazwać prawdziwym domem. Gdy po latach egzystencji na ulicy i walki o przetrwanie udaje im się znaleźć bezpieczną przystań u boku barona, mogą w końcu odetchnąć. Jednak Lisa nie jest zwykłą dziewczyną, posiada swoistą intuicję, która nie tylko wielokrotnie ją uratowała, ale również wpakowała ją w nie jedne kłopoty. Samym dotykiem Lisa może zobaczyć ułamek z przyszłości dotykanej osoby oraz „wyczuć” prawdziwe intencje niektórych osób. Nic dziwnego, że stała się jedną z najbardziej cenionych faworyt na dworze barona Clauda. Jednak jej tajemnice znają tylko nieliczni. Gdy w środku pewnej nocy, coś zmuszą ją do wyjścia z bezpiecznych komnat i opuszczenia murów zamku, dziewczyna nie przypuszcza, że jej mała wycieczka stanie się początkiem wydarzeń, które na zawsze odmienią jej życie…..
No, no cóż, to była za historia.
Było ciekawie.
Było gorąco.
I czekam na więcej.
Fakt, dawno nie czytałam, książek z magicznymi istotami, mocami czy innymi tego typu właściwościami. Owszem wymagało to ode mnie więcej skupienia i uwagi, żeby zrozumieć, o czym się czyta, ale zdecydowanie było warto. Intryguje mnie ta silna „więź” między Calistą a lordem Nadzrodzonych. Autorce udało się niesamowicie opisać ich relację, tak, że czuć od nich tę chemię i wzajemne przyciąganie. Thorne także ma w sobie to coś, co niejednej czytelniczce przypadnie do gustu. Mam nadzieję, że w dalszej części ich historii nie zatraci tego i pokaże, na co go tak naprawdę stać. Lisa coś czuje, że dopiero jak odkryje wszystkie fakty i tajemnice udowodni, do czego jest zdolna. Podziwiam pomysł autorki, wymyślenie całego takiego „świata” nie jest łatwą rzeczą, trzeba mieć niebanalną fantazję i pomysły. To nie jest historia, która mogłaby się dziać u sąsiada za ścianą. Trzeba mieć w sobie tę umiejętność stworzenia spójnej i przekonującej historii. Jestem naprawdę pod dużym wrażeniem. Dodatkowo lekki i przyjemny styl sprawia, że nie można się od niej oderwać nawet na chwilę. Oprócz magicznych znolności, Nadzodzonych, czy bestii rozszarpujących ludzi, to opowieść o odkrywaniu siebie i swojej tożsamości, przygodzie, walce z przeciwnościami no i oczywiście o pożądaniu. Jeżeli szukacie czegoś innego i chcecie zatracić się w romantasy, to „Upadek i gniew” będzie dla Was lekturą idealną. Ja oczywiście polecam.
Za możliwość poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu Akurat.