🔥🔥🔥Recenzja🔥🔥🔥
Premiera 04.05.2022 r.
„Tracąc Ciebie” – Karolina Zielińska
Kochani kontynuacja historii Leny i Henryka. Tym razem coraz mocniej zagłębiamy się w ich relację. Mamy kilka groźnych akcji, dużo przemyśleń i uczuć, które u jednej osoby wychodzą na jaw, a u drugiej nie mogą wyjść, chociaż zachowanie jest odwrotnie jeśli chodzi o słowa.
Lena, to taka nasz niewinna, ale bardzo dobra dziewczyna. Dla wszystkich jest miła, zawsze pomaga i nigdy nikim nie gardzi, nawet najgorszym człowiekiem. Odkryła swoją przeszłość i teraz zamiast żyć spokojnie, los zafundował jej same przykrości. Ta dziewczyna ma w sobie wiele ciepła i szczerości. Kiedy coś czuje to mówi to, nawet jeśli nie ma odwzajemnienia. Lena jest bardzo cierpliwa, jest w stanie wiele znieść, nawet upokorzenia, ale zawsze jest dumna z tego, że nie boi się tego co czuje i otwarcie o tym mówi.
Henryk, to jest dopiero element. Dowcipny, gburowaty, zimny i stonowany, ale w tej części poznajemy jeszcze bardziej jego opiekuńczą stronę. Henryk to naprawdę ciężki przypadek, ale co mu się dziwić gdy wychowywał się w rodzinie gdzie uczucia nie miały znaczenia, tylko władza, prestiż i to, żeby nie było skandalu. Nic innego się nie liczy. Więc o się dziwić, że boi się uczucia jakim jest miłość. Ale jego zachowanie kompletnie przeczy temu co mówi. Słowa to jego tarcza obronna za którą chowa się przed emocjami. Zachowanie jest inne, takie jakby mu zależało i to bardzo. Otacza Lenę opieką, troszczy się o nią, myśli o niej, daje namiastkę bezpieczeństwa. Chociaż to jak zbywał ją, kiedy ona wyznawała mu swoje uczucia, to miejscami strasznie mnie bolało. Nie tylko dlatego, że przysparzał Lenie bólu i łez, tylko, że on nie wierzy w to, że może kiedyś poczuć prawdziwego uczucia.
Ich relacja jest skomplikowana i to bardzo. Ona wie czego chce, co czuje i czego pragnie, a on niestety jest jak dziecko we mgle. Nie wie czego chce, ale wie kogo pragnie.
Autorce udało się pokazać piękno relacji, która z każdym dniem jest coraz silniejsza, ale wredne osoby nie zawsze dają jej w pełni rozkwitnąć. Bardzo podobało mi się ukazana przez Karolinę droga. Nie jest różowo i bajecznie. Mają swoje wzloty i upadki. Nie raz padają raniące słowa, ale są też przepiękne momenty, które warto zapamiętać na całe życie. Wspólne chwile i zwykła, ludzka troska powoduje w ich sercach żar nie do opanowania. Jeśli chodzi o Henryka to mama nadzieję, że chłop wreszcie się ogarnie, a Lena z nim wytrzyma.
W książkach Karoliny najbardziej lubię naturalność i skomplikowaną naturę, charaktery bohaterów. Opowiada on o zwykłym życiu, niezwykłych ludzi. Bohaterowie wykreowani na szóstkę z plusem. Mają swoją przeszłość, która ich wykreowała, żyją w teraźniejszości z którą starają się żyć w zgodzie oraz planują przyszłość. Czasem jest w kolorowych barwach, ale czasem w tych ciemnych.
Kochani nawet nie wiecie ile ta książka wyciągał ze mnie emocji. Wiele razy byłam zrozpaczona tym co się w ich życiu wydarza. Smutna, że nikt nie chce dać im szansy. Szczęśliwa gdy czułe gesty powodowały uśmiech na ich twarzach. Przepełniała mnie miłość gdy uczucia słowem umieją określić, chociaż Henryk mniej, ale jest pewien moment w którym serce zadrżało z niepohamowanej ekscytacji, za to za sprawą pewnego listu.
Karolinka twórz więcej takich charyzmatycznych historii i przede wszystkim prawdziwych i o problemach z którymi może się borykać prawie każdy, bo przecież nie znamy sytuacji każdego.
Kochani gorąco i z całego serca polecam Wam tę historię od której zawrót głowy murowany, serce nie raz zadrży ze smutku i ekscytacji. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że trzeba czekać na drugi tom, bo po takim zakończeniu, to powinna trzecia część być od razu.
11/10❤