Byłam w lekkim szoku, że tak szybko przeczytałam te historię i chciałam o wiele więcej Tamary, Krystiana i ich relacji.
Chciałam więcej mądrych refleksji autorki o związkach, życiu, kompleksach i wszelkich przeciwieństwach losu.
Przed prologiem powinno być ostrzeżenie o tym, że historia wciąga od pierwszych stron - ja nie mogłam się oderwać ani na chwilę! Poruszone w niej tematy sięgają głęboko w serducho, bo czym jest życie bez prawdziwej miłości, możliwości szczerej rozmowy z najbliższą osobą i poczuciem bezpieczeństwa?
Tamary małżeństwo się rozpada, jej mąż jest ciężko chory, mają problemy finansowe. Jest wykończona wieczną walką o wszystko. Mając wrażenie, że tkwi ciągle w tym samym miejscu poznaje Krystiana. Krótka przygoda z nim pozwoliła na chwilę oderwać się od rzeczywistości.
Jednak życie ma inny plan i znowu stawia na jej drodze jego. Kobieta walczy z nowymi uczuciami i poczuciem winy. Krystian jest o wiele lat młodszy.. Czy będzie to atutem? Czy jednak zbyt wiele ich dzieli?
J. Harrow w cudowny sposób pokazała powolny ale bardzo raniący proces rodziny, która się rozpada. Choroba Piotra rzuciła cień nie tylko na niego, ale też na Tamare, ich codzienność i ich córkę. Byli cudowna parę, taką dobraną w każdym aspekcie i jedna diagnoza wszystko przekreśliła, on się poddał, a ja mu współczułam, choć czasami czułam złość, że tak łatwo odgrodził się od rodziny. Zamknął w sobie i nie dał możliwości sobie pomóc. Wsparcie miał ogromne, ale czasami to za mało.
Tamara gasła, ale ze wszystkich sił starała się żyć dalej i na tym ucierpiała jej psychika i jej poczucie wartości.
Tamara jest bardzo wrażliwą kobietą, owszem była silna, bo takie sytuacje nie są łatwe, ale do czasu. Jak każda kobieta, żona i matka miała swoje pragnienia i marzenia, jednak mąż o nich zapomniał, zsunął ją na drugi plan jak przedmiot. Można było pomyśleć, że Krystian to fajna odskocznia, był miły, zauważał to, że jest piękna. Tamara jednak nie dopuszczała możliwości zmian w swoim życiu, nawet po jednorazowej przygodzie. Do samego końca nie wiedziałam, czy zmieni zdanie, była między nimi niepowtarzalna chemia i pożądanie.
Podobała mi się jej relacja z córką, może czasami nie do końca szczera, ale która matka nie chce na swój sposób chronić dziecka przed złem tego świata? Ważne, że była dla niej wsparciem w każdej sytuacji, a Sandra mogła przyjść do niej z każdym problemem czy tajemnicą. Cudowna relacja!
Kolejną rzeczą na którą zwróciłam uwagę, to pomimo chemii jaka była między Krystianem a Tamarą, jej serce w jakiś sposób nadal nie potrafiło się otworzyć na niego, wiele lat z mężem nie były łatwe do zapomnienia i przekreślenia- wydawało mi się to takie realne. Potrzeba namiętności to jedno, mieć swoje bezpiecznie miejsce to drugi aspekt.
Byłam rozdarta razem z nią.
To niezwykle emocjonalna powieść, w której nie ma łatwych rozwiązań. Główna bohaterka zmaga się z wieloma problemami, jest obciążona psychicznie, została postawiona w takiej sytuacji, gdzie każde wyjście ma jakąś wadę z którą nie może sobie poradzić.
Przygotujcie chusteczki! Autorka wspaniałe operuje piórem tak, aby wzruszyć i wywołać papalitacje serca. Nieprzewidywalna do ostatnich stron, piękna, z ważnym przekazem. Polecam i dziękuję za te emocje.🫶