🧱🧱🧱Recenzja🧱🧱🧱
"Ściana" - J. Harrow
Życie jest trudne. Nawet bardzo. Jest pełne szczęścia ale także cierpienia. Właśnie taka jest ta historia. Cierpienie i ból przeplata się z radością i coraz większym poczuciem chęci życia.
Natasza, kobieta która mocno cierpii, zmaga się z depresją. Ma codzienne rytuały, które powodują, że się nie rozpada. Jej smutek i cierpienie jest bardzo mocno wyczuwalne. Cała aż nimi emanuje. W wyglądzie, zachowaniu, mimice i oczach. Aż łza się w oku pojawia, kiedy patrzy się na jej życie. Na jej szkodliwe nawyki.
Pojawienie się w jej życiu Norberta powoduje, że budzi się z głębokiego snu. Znowu zaczyna żyć. Cieszy się każdym dniem i najmniejszą rzeczą.
Tak przyjemnie było patrzeć na jej zmianę. Cieszyłam się razem z nią i razem z nią wszystko przeżywałam.
Norbert, muzyk i imprezowić. Cieszący się życiem, ale także i on ma za sobą tragedię, która zmieniła jego życie.
To za jego sprawą Natasza ujawnia swoje ukryte szczęście.
Widzi jaka ona jest smutna i robi wszystko aby to zmienić. Zaprasza na randki, zachowuje się czule i delikatnie. To wszystko sprawia, że i on się zmienia. Staje się bardziej dojrzalszy i zaczyna myśleć o przeszłości.
Ten facet ma w sobie charyzmę, która powoduje, że od razu się go lubi.
Na pozór różni ludzie, z różnymi podejściem do życia, z różnych środowiskowych, ale w środku byli tacy sami. Tak samo złamani i cierpiący.
Razem dają sobie szczęście i spokój.
Wzajemna bliskość daje im ukojenie. Mają wrażenie, że wreszcie są na właściwych miejscach. Chociaż na początku nie było między nimi zbyt dużej ilości rozmów o sferze prywatnej, bardziej skupili się na błahych rzeczach, randkach i przyjemnościach. Ale to wszystko powoduje, że mocno się do siebie zbliżającą. Czy to wystarczy, że pokonać przeszłości i zacząć żyć przyszłością?
Ta historia jest niesamowita. Bardzo ludzka i rzeczywista. Autorce pięknie udało się uchwycić zarówno cierpienie i ból oraz radości i spokój. Wszystko jest idealnie zbalansowane.
Ich historia niesie za sobą wiele refleksji i przemyśleń. Daje nam możliwość zastosowania się nad życiem.
Pokazuje nam, że nie możemy oceniać innych. Nie wiemy kto jakie ma problemy, co przeżył a jeśli tak nas to interesuje, to jednym sposobem jest dotrzeć do tej osoby i do jej myśli. Możemy stać się ich opoką w czasach mroku.
Nigdy nie wolno nam oceniać, bo sami nie wiemy jak byśmy coś odczuwali.
Pokazuje też, że życie to pasmo cierpienia i szczęścia. Jednak człowiek musi mieć w sobie siłę by walczyć o lepsze jutro. Musi podejmować nawet najdrobniejsze próby by wreszcie odnaleźć szczęście. A kiedy się uda to czerpać z niego całymi garściami.
Pokochałam te historię za jej rzeczywistość, za bohaterów z dobrym charakterem ale tragediami, które rzutuje na wiele aspektów życia. Za uczucia które uduczuwałam pod czas czytania i które dalej czuje.
To nie jest lekka historia miłosna, jest piękna wzlotów i upadków bohaterów. Bólu, który przeszywa serca oraz malutkich radości, które dopiero kiełkują ale mają wielki potencjał na coś więcej. Oraz przemiany, która zmienia wszystko.
Autorce ogromnie dziękuję za stworzenie niesamowicie mądrej i uczuciowej książki ❤
10/10