Pilny na tropie. Skarb getta recenzja

Recenzja "Pilny na tropie. Skarb Getta" Adama Michejdy

Autor: @snaky_reads ·3 minuty
2019-08-31
Skomentuj
1 Polubienie
Dziadek Davida zostawia swojemu nastoletniemu wnukowi pamiętnik z czasów II Wojny Światowej, kiedy to był jednym z wielu wychowanków sierocińca dr. Korczaka. Dziadek opisywał w nim to, jak wyglądało codzienne życie w warszawskim gettcie i nie tylko. Zawarł w nim coś jeszcze- tajemnicę, która sprawi, że jedenastoletni David i jego kolega Max wraz z ojcem Rafałem przeżyją przygodę życia. Czy trójce samozwańczych detektywów uda się rozwikłać zagadkę i znaleźć to, czego szukają? Czy nikt nie stanie im na drodze?

Jak zawsze na początku- wydanie.

Nie podobały mi się długie nazwy rozdziałów. Po prostu ich nie cierpię, bo uważam je za mały spoiler. Zdecydowanie wolę nazwy dwu-trzy wyrazowe.

"U każdego, kto próbuje was okłamać, niezależnie, jak dobrze by mu szło i jak świetnie byłby w tym wyćwiczony, przez moment, małą chwilkę, pojawia się odruch prawdy. Dopiero po nim świadomość dokonuje zmiany w wyrazie twarzy."

Za plus zaś uważam zdecydowanie spis treści, który wygląda według mnie nieziemsko. Oprócz tego wspaniałe też są te ilustracje/mapki, które pojawiają się na początku większości rozdziałów. No i numeracja stron też ładnie wygląda. Strzałka w prawo, numer strony i kolejna strzałka w prawo. Te strzałki były tak jakby zachęceniem do dalszego czytania i przekręcania stron. Kierowały nas w stronę rozwiązania zagadki. I mi na myśl przyszła też gra w podchody, bo w zasadzie książka ta była taką wielką grą. Za minus uważam brak wcięć przy akapitach. Czasami tekst się zlewał, to znaczy dialog zapełniał całą linijkę, a w następnej był już nowy akapit, jednak wyglądało to, jak ciąg dalszy dialogu. Zrobienie wcięcia przy akapicie to chyba nie aż tak duży problem?

Bardzo przypadły mi do gustu fragmenty z pamiętnika dziadka Dawida. Były napisane ładną, starą czcionką na à la starym papierze i sprawiały wrażenie odbitek z prawdziwego pamiętnika. Wprowadzały też wspaniały nastrój tajemnicy, ale i grozy, bo sami wiemy, co stało się z gettem warszawskim i sierocińcem dr. Korczaka.
Odchodząc już od wydania, postacie były dobrze wykreowane. Dzieci w książkach są albo zbyt dojrzałe, albo za mało dojrzałe jak na swój wiek. W tej pozycji jednak bohaterowie dziecięcy myśleli "w sam raz".

Oprócz dzieci przypadł mi do gustu Andrzej Sosna, czyli jeden z pozytywnych bohaterów, który próbował pomóc dzieciom i Rafałowi w rozwiązaniu zagadki. Podobał mi się przede wszystkim jego styl z lat 80. Sprawiał wrażenie miłego pana, który zatrzymał się w czasie. No i jego pub- Metalowa Brocha, który odzwierciedlał charakter i hobby pana Sosny.

"Nie ma szczęścia bez miłości/ I bez kogoś drogiego.../ Twoje serce dlatego/Tęsknotą drży..." 

Innym bohaterem, który zyskał w moich oczach, był zegarmistrz Julian Podsiadło. Ten starszy pan prowadził zakład odziedziczony przez swojego ojca i wiedział praktycznie wszystko o zegarach. Podobało mi się to, z jaką pasją i z jakim zaangażowaniem opowiadał o mechanizmach.

Ostatnim bohaterem, który zwrócił moją uwagę jest również (pewnie dla niektórych może się to okazać dziwne) Gorylowaty, czyli osoba, która próbowała przeszkodzić głównym bohaterom w rozwiązaniu zagadki i zgarnąć tytułowy skarb dla siebie. Zazwyczaj był on krok przed nimi i dzięki niemu nie było nudno.

Rozwiązanie zagadki wymykało się głównym bohaterom spod kontroli w momencie, kiedy myśleli, że już są krok od niego. Pomimo licznych porażek nie poddawali się i dalej próbowali logicznie myśleć. Brzmi jak prosty schemat jakich wiele w książkach, prawda? Aczkolwiek tutaj stanę w obronie autora, gdyż są książki ze schematami, których nie czyta się przyjemnie, ale są też takie, które nam się podobają. Ta pozycja należy do tej drugiej kategorii.

Wartym wspomnienia jest również to, że w książce jest wiele autentycznych informacji o dr. Korczaku i prowadzonym przez niego Domie Sierot. Pozwala to dokładniej poznać historię Starego Doktora i jego sierocińca, co jest nie lada gratką dla osób lubiących historię.

Uważam, że książka jest zdecydowanie warta uwagi. Polecam ją wszystkim, nie tylko tym najmłodszym.

Za książkę dziękuję stronie https://czytampierwszy.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-08-15
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pilny na tropie. Skarb getta
Pilny na tropie. Skarb getta
Adam Michejda
8.1/10

Komentarze
Pilny na tropie. Skarb getta
Pilny na tropie. Skarb getta
Adam Michejda
8.1/10

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Pilny na tropie. Skarb Getta" Adama Michejdy opisuje historię Dawida, chłopca z warszawskiego getta, która niespodziewanie staje się początkiem największej przygody w życiu jego wnuka-Davida, ucznia...

@monika8905 @monika8905

Na początku staram się zawsze wyjaśnić z jakiego powodu, co mną kierowało, że taka a nie inna książka znalazła się w moich rękach. Przy okazji tej pozycji trudno mi to określić. Myślę, że w dużym sto...

@Iwona_Nocon @Iwona_Nocon

Pozostałe recenzje @snaky_reads

Traktat o łuskaniu fasoli
Niedosyt istnienia

Myśliwski wprowadził powieść poetycko-filozoficzną na zupełnie inny poziom. "Traktat o łuskaniu fasoli" to dla mnie ciekawy powiew świeżości i, przede wszystkim, nowej j...

Recenzja książki Traktat o łuskaniu fasoli
To, co zostało
I znowu ci Amerykanie...

@YouTube Siedzę już 10 minut przed pustym polem tekstowym, w którym miałem pisać recenzję i nie wiem, co robić. "To, co zostało" jest powieścią współczesną napisaną w 20...

Recenzja książki To, co zostało

Nowe recenzje

25 grudnia
Czy Cameronowi uda się odrodzić magię świąt w M...
@burgundowez...:

„25 grudnia” autorstwa K.K. Smiths to powieść, która łączy magię świąt z głębią ludzkich emocji, oferując nam opowieść ...

Recenzja książki 25 grudnia
BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
PIĘKNA I WARTOŚCIOWA POWIEŚĆ!
@gabrielasetla:

" ... Cza-asem przyjaciele nas nie potrzebują, czasem tylko myślą, że tak jest… ale trzeba być w pobliżu, gdyby je-jedn...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Do trzech razy, Ida!
Zycie jak fortuna kołem się toczy ;)
@zanetagutow...:

„Grudzień był wyjątkowo piękny i ciepły tego roku (…) śniegu nie było i naprawdę wątpiłam, czy chociaż jeden płatek spa...

Recenzja książki Do trzech razy, Ida!
© 2007 - 2024 nakanapie.pl