Nieposkromione pożądanie recenzja

Uwielbiam romanse szczególnie te z wątkiem biurowym, więc bez wahania sięgnęłam po długo wyczekiwane „Nieposkromione pożądanie”, Magdaleny Jachnik. Jeszcze nie miałam okazji czytać poprzednich pozycji, które wyszły spod jej pióra więc tym bardziej byłam ciekawa efektu.

Rachel to ambitna asystentka i zarazem prawa ręka prezesa firmy, w której pracuje. Wszystko się zmienia, gdy obowiązki szefa, przejmuje jego syn, Nicholas. Pozbawiony skrupułów i zasad mężczyzna od pierwszej chwili pragnie swojej podwładnej i nie wacha się złamać jakichkolwiek reguł, aby ją zdobyć. Zwłaszcza, że kobiety wykorzystuje jedynie do jasno określonych celów. Proponuje jej układ, który ma pozwolić zaspokoić wszelkie jego życzenia. Czy Rachel zdecyduje się wejść do świata mężczyzny? Co się stanie, gdy okaże się, jak trudno z niego wyjść?

Jeśli chodzi o emocje na pierwszy ogień wychodzi tytułowe „Nieposkromione pożądanie”, którym pałają do siebie główni bohaterowie. Można je doskonale wyczuć. Brutalna wręcz namiętność, której oboje się poddają. Bohaterkę mamy możliwość poznać jako kobietę niezwykle wrażliwą, czułą co pokazuje jej relacja z małą Alice. Jest również chętna do przekroczenia własnych granic, otwarta na nowe doznania, których wcześniej nie miała okazji poznać. Taką możliwość otrzymuje od swojego szefa, jednak zdaje sobie sprawę, że niewiele dzieli ją od zaangażowania się w pełni w tę relację. Czy da radę uchronić swoje serce przestrzegając granic bezwzględnego szefa? Cel jaki postawił sobie Nicholas w relacjach z płcią piękną został jasno określony. Kobiety nie liczą się dla niego w ogóle, służą mu jako narzędzie do zaspokojenia własnych potrzeb, pokazania swojej siły i przewagi, głównie w sferze seksualnej. Nie szczędzi Rachel w okazywaniu tego, choć w chwilach, gdy mur, który wokół siebie wzniósł, zdaje się mieć szczeliny zdarza mu się okazać swoje inne oblicze a wraz z nim ciepło. Boi się swoich uczuć, obawia się otworzyć ponownie swoje serce. Zastanawiałam się w czasie lektury co, poza pewną częścią ciała, widzi w nim główna bohaterka. Jedynie domysły i postać małej dziewczynki Alice, pozwalały na cieplejsze uczucia wobec tego bohatera.

Niestety, książka traci przez kiepską redakcję. Błędy, literówki typu „nie na widzę”, „to moja asystenta”, które ujmują tej pozycji i aż rażą w oczy. Nie mniej, książkę szybko się czyta. Autorka ma przyjemne pióro, a pędząca akcja wciąga czytelnika. W mojej opinii nie jest to romans. Prędzej erotyk z wątkiem romansu biurowego. Gorące sceny między bohaterami dalekie są od słodkich uniesień a pełne dominacji i zbliżeń na granicy brutalności. I muszę przyznać, że choć lubię takie klimaty, to tu miałam poczucie takiej "mechaniczności", co pasowało do kreacji Nicholasa jednak mi nie przypadło do gustu. Z pewnością poczujecie rumieniec na policzku w trakcie lektury. Zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję, zwłaszcza jeśli nie boicie się takich klimatów.