Nie wiem jak Wy, ale ja po przeczytaniu książki pisanej w duecie, mam ochotę poznać twórczość autorek solo. Dlatego bez wahania zdecydowałam się wykorzystać okazję do zrecenzowania książki Magdy. Przyznam, że po tym jak Magda stwierdziła, że w książce “Shades of Revenge” ona odpowiadała za tę stronę bardziej namiętną, bałam się, że jej książka skupi się wyłącznie na erotyce.
Choć w moim patronacie, który pozwolę sobie przypomnieć - serdecznie Wam polecam - sceny erotyczne były tak idealnie wyważone, nie było ich ani za dużo ani za mało i świetnie podgrzewały atmosferę, więc nie wiem czemu się bałam. Pewnie dlatego, że już były sytuacje gdzie dobrze zapowiadająca się książka, co do której miałam praktycznie pewność, że mnie zachwyci, okazała się słabym porno. Teraz zauważyłam, że jestem coraz ostrożniejsza, bardziej nieufna, a to chyba w sumie niedobrze 🙁
Jednak Magda stworzyła romans biurowy, z gorącą okładką, dużą dawką namiętności i emocji ale nie tylko skupiła się na erotyce.
Znacie osoby, które tkwią w związku, który nie daje im satysfakcji, ale nie potrafią tego zakończyć ze zwykłego przyzwyczajenia ? Tak jest z naszą główną bohaterką Rachel. Luca był jej pierwszym mężczyzną, są ze sobą od lat, nawet doczekała się oświadczyn. Ale wszystko wskazuje na to, że dostała pierścionek tak dla świętego spokoju i jej związek nie wnosi do jej życia nic pozytywnego. W dodatku “narzeczony” jest bezrobotny i traktuje ją jak służącą, nie dba o ich relacje, nie okazuje żadnego szacunku. A Rachel to kobieta inteligentna, ambitna, przez te lata umocniła swoją pozycję w firmie i jest obecnie asystentką prezesa, jego prawą ręką. Niestety nagle prezes oddaje stery swojemu synowi i niespodziewanie to zmienia jej życie nie tylko w kwestii zawodowej…
Nicholas to ten typ bohatera męskiego, który nieraz w trakcie lektury, podniesie ciśnienie czytelnikowi. Podobno to my - kobiety , jesteśmy niezdecydowane, wiecznie nie wiemy czego chcemy. Ale on to taka kobieta z PSM - stanowi zagrożenie dla siebie i otoczenia, zmienia zdanie z prędkością światła i nie może dojść do ładu sam ze sobą.
A Rachel ? Naraziła się mu już od pierwszej chwili i równie mocno jak go zirytowała, też zaintrygowała. Niestety to typ uparty, który uważa, że kobiety to zło, nadają się tylko na chwilę zabawy, żadnej nie ma w planie traktować poważnie, bo kiedyś jakaś go skrzywdziła, to reszta za nią musi cierpieć. I nie ma szans na to, że sam przed sobą przyzna się, że jego skamieniałe serce na nowo zaczęło bić.
No ale… Kim była ta która tak go zraniła? Co się wydarzyło w jego życiu, że stał się taki nieprzewidywalny, niedostępny i oziębły ?
Magda zdecydowanie nie skupiła się tu tylko na seksie. Nie stworzyła uległej i wiecznie napalonej bohaterki, a kobietę z pazurem, która ma własne zdanie i stawia się na każdym kroku, nie daje się zdominować do czego dąży Nicholas. I niby doprowadza go tym do szału ale czy aby na pewno tylko do tego ?
Jednak nie tylko on pojawił się w jej życiu i namieszał. Pod dach Rachel trafia mały, porzucony szczeniaczek, który ma dać jej nadzieję na lepsze jutro. I dzięki niemu w jej życiu pojawia się także pewna, potrzebująca ciepła dziewczynka, wraz ze swoją opiekunką. Kim staną się one dla naszej bohaterki ?
Może “Nieposkromione pożądanie” nie jest idealne, może zakończenie było lekko za słodkie w moim przekonaniu. Mimo, że to co miało być jak przypuszczam, zaskakujące, było z mojej perspektywy dość oczywiste ale ta cała historia nie stała się dla mnie, jakoś mniej wartościowa. Wywarła wręcz pozytywne wrażenie i właśnie na tej emocjonalnej, poruszającej części, skupiłam się najbardziej. Podobały mi się też zmiany jakie zachodziły w Nicholasie, choć miałam wiele razy ochotę kopnąć go w pewną część ciała. I nie tylko ja jedna… Za zaletę uważam, też to jak autorka rozegrała kwestię z Lucasem i że nie szło wszystko takim oczywistym, oklepanym torem.
Tak więc Kochani, mimo namiętnej okładki, nie jest to pospolity erotyk. Magda stworzyła książkę, która ma w sobie znacznie więcej i zdecydowanie, może się podobać. Muszę też zaznaczyć, że jednak erotyki nie ma mało i jeśli ktoś szuka właśnie książki namiętnej to się też nie zawiedzie. Zaznaczam po prostu, że to książka, która nie skupia się wyłącznie na tym tytułowym “Nieposkromionym pożądaniu”.
Dziękuję serdecznie za możliwość poznania historii tych wyjątkowych bohaterów i mam nadzieję, że i Wam przypadnie ona do gustu. A może już czytaliście ?