Gdzie śpiewają raki recenzja

Kya jako mała dziewczynka przeżyła bardzo wiele, została nazwana "Dziewczyną z Bagien". Problemy rodzinne przeistoczyły się w samotność. Mama zostawiła ich rodzine, gdy dziewczynka miała kilka lat. Każdy z jej rodzeństwa po czasie zrobił to samo..i została sama z ojcem, za którego musiała wszystko robić, jako nawet nie 10 letnia dziewczynka. Poznaje wielu chłopców, z którymi rozwijają się jej relacje. W 1969 ginie Chase, jego ciało zostaje odnalezione na mokradłach. Jedna z miłości Kya. Oczywiście, że miejscowi byli za tym, że to sprawka Kya'i. Jednak ona nie jest taka, za jaką ją mają- jest wrażliwa i inteligenta, mieszkała sama na bagnach. Przyjaciół szukała w mewach, a swoją wielką wiedzę czerpała z natury. Jak się to skończy?

🌱6/10🌱

Okeeej...ciężko będzie mi napisać tą recenzje, bo jestem mega rozbita po przeczytaniu tej książki. Jak już możecie się spodziewać, liczyłam na coś innego. Ta książka nie była do końca tym, co chciałam. Historia i opisy przyrody są tu niesamowite, ale...pewne sytuacje wydają się być bardzo nierealistyczne, ale pamietam, że to nadal jest książka. Do sedna- myśle, że to niemożliwe, żeby matka zostawiła całą swoją rodzine, a później każdy inny zostawił tą małą, nawet nie 10 letnią dziewczynkę. Nie wiem, czy takie sytuacje miały miejsce w tamtych czasach (1952-1970), ale wydaje mi się to być mało prawdopodobne, a nawet jeśli, to nie tak, że ta dziewczynka zostaje sama sobie i w sumie wychowuje się sama...Przechodząc do pozytywów to te opisy...jejku, to było wspaniałe. Sama autorka była (może jest, nie wiem) badaczką flory i fauny, dlatego tak pięknie potrafi to wszystko opisać. To było naprawdę zaskakująco piękne, ale poza tym wiele szczegółów naprawdę nie przypadła mi do gustu. Dużą część mojej opinii podniosła końcówka książki...była niezwykle wzruszająca i ujmująca za serducho, naprawdę piękna. Wątek kryminalny był dość słaby wg mnie. Jakoś tak...doprowadziło to ostatecznie do nikąd wg mnie, nie było w tym nic ciekawego, porywającego...prowadzenie śledztwa i oskarżanie kogoś bez ewidentnej winy? Chore, ale okej. Do pewnego momentu śmiałam twierdzić, że może przez ten wątek kryminalny znowu siłownie się ku jakiemuś kryminałów...ale skutecznie on mi odebrał na to ochotę, bo był po prostu nudny 😂 bardzo mało go tutaj było dodatkowo, niby powinien dominować, ale dla mnie tego nie robił. Zawiodłam się, zdecydowanie :(( chciałabym, żeby było inaczej, ale nie jest, No cóż. Jestem taka pół na pół do tej książki, ale obejrzę film i wtedy też sobie o tym pogadamy jak mi się podoba po obejrzeniu! ❤️

⭐️3/5

🌱15+

🌶1/5

Stron: 409

Wielkość liter: przyjemna do czytania

Gatunek: literatura piękna

Dziękuje za przeczytanie i do następnego!