Gdzie śpiewają raki recenzja

Opowieść o dziewczynie z bagien — Delia Owens „Gdzie śpiewają raki”

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @MarionetkaLiteracka ·3 minuty
6 dni temu
Skomentuj
5 Polubień
Natura, wycofanie oraz odrzucenie. Są to trzy słowa, które jako pierwsze nasuwają mi się na myśl, gdy przypominam sobie fabułę książki „Gdzie śpiewają raki”. Rozbrzmiewają one w mojej głowie wraz z poczuciem, że przeczytałam coś zupełnie innego, niż na początku zamierzałam. Jest to bowiem według mnie powieść ni to szokująca, ni to nieprzewidywalna, choć o ciekawej tematyce.


Kya Clark to wrażliwa i inteligentna Dziewczyna z Bagien, jak zwykli nazywać ją miejscowi. Odrzucona przez społeczność miasteczka u wybrzeży Karoliny Północnej, musiała szybko dorosnąć. Przyjaciółmi były jej zwierzęta, natura największym sprzymierzeńcem. Lecz gdy tylko pewnego dnia na mokradłach znaleziono ciało mężczyzny, mieszkańcy Barkley Cove zaczęli snuć podejrzenia w kierunku tajemniczej dziewczyny.

Znalazłszy się na najniebezpieczniejszym życiowym zakręcie, szukała ukojenia tam, gdzie zawsze je znajdowała – w sobie.
Powieść autorstwa Delii Owens to dość ckliwa historia z gatunku literatury pięknej, która łączy w sobie również cechy kryminału i romansu. Z mojej perspektywy jako czytelnika, cechy tego drugiego gatunku dominują, a to właśnie one były dla mnie największą bolączką tej książki. Nie chciałabym się jednak od razu skupiać na tym, co nie przypadło mi do gustu, dlatego zacznę od pozytywów. Są nimi przede wszystkim umiejscowienie akcji oraz przedstawienie fauny i flory. Autorka bardzo skrupulatnie i z szacunkiem odnosi się do kwestii przyrody, przez co nieraz opisuje ją w iście poetycki sposób. Aż chciało mi się czytać tylko i wyłącznie na ten temat. Zresztą kwestia podejścia pisarki do natury wcale nie dziwi, bo gdy zagłębimy się w jej biogram, wyłania nam się obraz zoologa i ekologa o solidnym zapleczu naukowym. Mając tę wiedzę i czytając „Gdzie śpiewają raki” można wywnioskować, iż książka w dużej mierze bazuje na prywatnych odczuciach autorki, a momentami zdaje się ona sama pisać o sobie w postaci głównej bohaterki. Ja jako czytelnik, odniosłam takie właśnie wrażenie. Samo umiejscowienie akcji dużo nam o tym mówi, gdyż są to obszary Karoliny Północnej, bliskie jej z osobistego punktu widzenia. I mimo iż jest to debiutancka powieść Delii Owens, to pod względem stylistycznym nie dało się tego odczuć.

Oczy wciąż miał takie jak dawniej. Życie odmienia nasze twarze, ale oczy pozostają oknem tego, co było.
Nie jest to jednak książka bez wad, a spędzając przy niej dużo czasu wieczorami, uświadomiłam sobie, co tak naprawdę irytuje mnie w niej najbardziej. I choć mogłabym się czepiać dość ckliwej historii ogółem, a takich po prostu nie lubię, to nie zrobię tego, ponieważ w zakresie ogółu było to nawet przyjemne i nie sprawiało, aby ta powieść była specjalnie ciężka w odbiorze. Mimo wszystko muszę wspomnieć o bohaterach, a w szczególności o Dziewczynie z Bagien oraz dwóch mężczyznach u jej boku. Odnoszę wrażenie, jakby każda z tych postaci była napisana według ujednoliconego schematu. Osoba dobra, osoba zła, osoba rozdarta emocjonalnie. I choć autorka próbuje nakreślić ogólną psychologię postaci oraz kontekst, reakcje oraz bodźce, to ja jej niestety w to nie wierzę. Kya z jednej strony wycofana, inteligentna i ostrożna, z drugiej naiwna i bezrefleksyjna postać. Bardzo szybko angażuje się w bliższe relacje i odnoszę wrażenie, że wchodzi w nie bez zupełnie żadnej refleksji, podczas gdy do każdej innej osoby podchodzi z nadmierną wręcz ostrożnością. Jednak próbując bardziej argumentować moją opinię, czuję, że musiałabym streścić ponad połowę historii. Napiszę tak… Z jednej strony jestem w stanie zrozumieć niektóre z jej decyzji, natomiast nie te w kwestii uczuć romantycznych.

Nie była w stanie dłużej znieść tej samotności. Tęskniła za czyimś głosem, obecnością, dotykiem, lecz jeszcze bardziej pragnęła chronić swoje serce.
Nie ukrywam, że do tego tytułu nastawiłam się jak do kryminału, a nie powinnam. Czuć, że w tej książce chodzi o coś więcej, a sam wątek kryminalny to jedynie tło dla refleksji nad dojrzewaniem w społecznym odrzuceniu, życia w zgodzie z naturą, czy też z samym sobą. Nie jest to powieść, do której będę wracać, ale z pewnością jest to lektura, która pozwoliła mi przełamać ciągnący się od miesięcy zastój czytelniczy, a spędzony przy niej czas uważam za całkiem udany.

marionetkaliteracka.com

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gdzie śpiewają raki
7 wydań
Gdzie śpiewają raki
Delia Owens ...
8.0/10

(Wydanie III, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa, 2022) "Gdzie śpiewają raki" - Jak długo zdołasz chronić swoje serce? Pogłoski o Dziewczynie z Bagien latami krążyły po Barkley Cove, sennym miastec...

Komentarze
Gdzie śpiewają raki
7 wydań
Gdzie śpiewają raki
Delia Owens ...
8.0/10
(Wydanie III, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa, 2022) "Gdzie śpiewają raki" - Jak długo zdołasz chronić swoje serce? Pogłoski o Dziewczynie z Bagien latami krążyły po Barkley Cove, sennym miastec...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Gdzie śpiewają raki” to powieść, która zaskakuje swoją głębią, subtelnością i pięknem języka. Delia Owens, autorka tej wyjątkowej książki, z powodzeniem łączy kryminał z literaturą obyczajową, twor...

@ksiazkowymolik25 @ksiazkowymolik25

Kya jako mała dziewczynka przeżyła bardzo wiele, została nazwana "Dziewczyną z Bagien". Problemy rodzinne przeistoczyły się w samotność. Mama zostawiła ich rodzine, gdy dziewczynka miała kilka lat. ...

@amethyst.bookss @amethyst.bookss

Pozostałe recenzje @MarionetkaLiteracka

Siedem śmierci Evelyn Hardcastle
W zagubieniu i chaosie — Stuart Turton „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle”

Ilu wcieleń potrzeba do rozwiązania zagadki morderstwa? Jak wiele różnych osobowości może znaleźć się w jednym człowieku? Ile dni to wystarczająco dla tak nietrwałej pam...

Recenzja książki Siedem śmierci Evelyn Hardcastle
Pieśń bogini Kali
Tam, gdzie czas wita się ze śmiercią — Dan Simmons „Pieśń bogini Kali”

Tam, gdzie Zachód spotyka się ze Wschodem, rodzi się powieść mroczna, tajemnicza oraz opowiadająca przewrotną historię zaczerpniętą wprost z indyjskiej kultury. Horror...

Recenzja książki Pieśń bogini Kali

Nowe recenzje

Demon z samotnej wyspy
LUDZIE LUDZIOM ZGOTOWALI TEN LOS*
@Rudolfina:

Niesamowita historia! Kiedy przeczytałam, że akcja tej powieści rozgrywa się w Japonii w 1925 roku od razu postanowiła...

Recenzja książki Demon z samotnej wyspy
Błędne łąki
Lepiej nie zbłądzić w lesie.
@karolina.ks...:

🖤"-Myslę, że każdy nosi w sobie jakąś błędną łąkę (...). Dla jednych to polana, na której kręcą się w kółko, szukając o...

Recenzja książki Błędne łąki
Podchody
Ze szczerą ciekawością zajrzałem do tej książki...
@krzychu_and...:

„Podchody” najnowsza książka ze stajni Wydawnictwa LeTra to opowieść o Józce, która zostaje oddelegowana na miesiąc do ...

Recenzja książki Podchody
© 2007 - 2025 nakanapie.pl