,,Bestie zagłady" to kontynuacja dobrego debiuty Ayany Gray, który był również pierwszym tomem nowej serii fantasy inspirowaną wierzeniami afrykańskimi.
Powieść ,,Drapieżne bestie" zakończyła się cliffengherem i rozłąką głównych bohaterów. Teraz oboje muszą odnaleźć się w nowej sytuacji. Dżungle z pierwszego tomu zastąpiło miasto i Ciernisty Gród. Koffi została sługą Freudu i dzięki innym daraja uwięzionym przez boga odkrywa swoje zdolności. Tymczasem Ekon unikając, Synu Sześciu wyrusza na ratunek dziewczynie.
Dobro i zło nigdy nie są proste. To kapryśne bestie, które bez przerwy zmieniają kształt. Rzadko są piękne.
W tym tomie autorka zdecydowanie bardziej postawiłam na rozwój bohaterów niż fabuły. Pierwszy tom opierał się głównie na Koffi i Ekonie. W ,,Bestiach zagłady" stworzyła liczną grupę nowych bohaterów. Niestety zbyt dobrze ich nie przedstawiła. Za wiele nie można powiedzieć o ich cechach charakterystycznych, poza paroma wyjątkami. Większość postaci stanowi jednak tło dla głównych bohaterów. Są po prostu nijacy. Towarzyszy Kofii jest łatwiej zapamiętać, gdyż posiadają oni unikalne zdolności.
Koffi niestety w tym tomie pisana jest jak typowa protagonistka książek dla młodzieży. Wyjątkowa, wybrana spośród wielu, która ma unikalną moc. Jest dobra, wrażliwa i pomocna. Nie może, jednak pozbyć się poczucia winny, pomimo tego, że działała w dobrej wierze.
Muszę przyznać, że z dwójki głównych bohaterów to Ekon przeszedł najciekawszą drogę. Od chłopka ślepo podążającego za naukami Synów Sześciu, po osobę, która dostrzega, że może być, kimkolwiek zachce. Jego wyobrażenia zderzyły się z rzeczywistością.
Jak ja żałuję, że w tym tomie nie było więcej Themby. Kobiety opanowanej, zadziornej i odważnej, która ma widoczne wady, jak każdy człowiek. Jej zachowanie jest świetnie umotywowane.
Historia w ,,Bestiach zagłady" jest podobnie skonstruowana jak w pierwszym tomie. Tempo akcji jest zmienne i rozkręca się z postępem fabuły. Występują dwie osie czasowe. Podobnie jak w pierwszym tomie poznajemy historię z perspektywy Koffi i Ekona w narracji trzecioosonowej. Z kolei retrospekcje ukazują bohaterkę, którą poznaliśmy w pierwszym tomie. Nie jest już to Adiah.
W drugim tomie najciekawsze okazały się retrospekcje, ponieważ ukazywały skomplikowaną relację matki z córką i to, jak z upływem lat zmieniało się ich postrzeganie świata. W tych rozdziałach też autorka ukazała, jak społeczeństwo traktowało daraja, więc podobnie jak w ,,Drapieżnych bestiach" Gray obrazuje podział społeczeństwa, ale w bardziej osobisty sposób, więc ten wątek lepiej wybrzmiewa. W tych rozdziałach jest też miejsce na wiele różnych emocji. Od podziwu, po wyparcie.
W ,,Bestiach zagłady" autorka rozwija magiczną warstwę stworzonego przez siebie świata. Wprowadza nowe, ciekawe bestie, a także przedstawia różne umiejętności, jakie mają posiadacze mocy. Dla ułatwienia i porządku klasyfikuje je według kolorów, które odpowiednie są konkretnym zakonom. W książce poznamy nowe wierzenia i legendy. Znajdzie się miejsce także dla bóstw i przepowiedni.
Wątek romantyczny dalej jest znikomy, ale autorka pod koniec książki sugeruje, że uczucia pomiędzy bohaterów mogą być istotnym elementem trzeciego tomu. W ,,Bestiach zagłady" odniosłam wrażenie, że zaangażowanie emocjonalne jest jednostronne. Wprowadzenie dodatkowych bohaterów, którzy z założenia mają zamieszać w relacji nie wyszło. Głównie przez słabe przedstawienie romantycznej więzi między Ekonem a Koffi.
W drugim tomie nie brakuje ciekawych i barwnych miejsc. Pomimo wielu wydarzeń sama fabuła tej historii nie posunęła się znacząco do przodu, a niestety przedstawione sytuacje nie zawsze były angażujące.
,,Bestie zagłady" Ayany Gray to naprawdę dobra książka, z wieloma ciekawymi pomysłami, ale zdecydowanie ciąży jej bycie przejściowym tomem, który ma za zadanie przygotować bohaterów i czytelników na wielki finał i to czuć. Pomimo tego dalej chce się czytać o przygodach Ekona i Koffi Drugi tom to historia o odwadze, poznawaniu siebie, strachu i nadziei.