„Bestie zagłady” to drugi tom serii Beasts of Prey napisany przez Ayanę Gray – pierwszy tom to „Drapieżne bestie”. Ksiażkę wydało Wydawnictwo You&YA [współpraca reklamowa z @youandyabooks]
Macie niekiedy ochotę na to, aby sięgnąć po książkę zupełnie nieoczywistą, przepełnioną magią i akcją, ale też tak bardzo oderwaną od rzeczywistości, że po jej lekturze ciężko będzie na nowo odnaleźć się w realnym świecie? Takie właśnie są książki Ayany Gray.
W pierwszym tomie poznaliśmy Koffi – nastolatkę, zmuszoną pracować z mamą w Nocnym Zoo, aby spłacić długi i w końcu cieszyć się upragnioną wolnością. Dziewczyna zajmowała się magicznymi, groźnymi zwierzętami. Z drugiej strony mieliśmy historię, w której występował Ekon, pragnący wstąpić w szeregi Synów Sześciu i chcący zostać wojownikiem. Drogi tej dwójki skrzyżowały się na łamach tomu pierwszego za sprawą połączenia sił, działania ramię w ramię mimo komplikacji i próby okiełznania bestii.
Drugi tom to próba odnalezienia się Koffi w Ciernistym Grodzie, gdzie została uwięziona przez Fedu i zmuszana do doskonalenia swoich umiejętności, aby finalnie… pomóc w zniszczeniu świata. Jest to także wyprawa Ekona i Themby (babci Koffi) na ratunek dziewczynie. W obu przypadkach wiemy, że nie obejdzie się bez przeciwności losu, przygód, niebezpieczeństw czyhających na każdym kroku. Rozdzieleni Koffi i Ekon będą musieli zaryzykować naprawdę wiele, niekiedy podejmując decyzje, które będą miały niewyobrażalne konsekwencje.
Autorka w sposób naturalny wplata wątek istoty więzi rodzinnych, wsparcia, naprawiania błędów przeszłości, pomocy. Pojawiają się także sprzymierzeńcy, którym jednak warto zaufać, mimo obaw i niepewności. Jest to pokonywanie własnych barier, budowanie więzi, działanie w imię wspólnego celu, a wszystko to oprawione w otoczkę magiczną, niepokojącą, drapieżną i dziką.
Klimat książki jest niecodzienny, wręcz mroczno-bajkowy. Autorka postanowiła wpleść w akcję kulturę afrykańską i mity, wierzenia, które sprawiają, że przestajemy na chwilę żyć „tu i teraz”, a zagłębiamy się z ciekawością w inny, nieznany w pełni świat. Głównym atutem książki jest właśnie ten tajemniczy sposób przedstawiania rzeczywistości przez autorkę.
Autorka w coraz ciekawszy sposób przedstawia nam zasady funkcjonowania świata. Nie jest to nachalne i nie mamy wrażenia, że rzuca na nas zbyt wiele. Dowiadujemy się wszystkiego w swoim czasie, co finalnie składa się na spójną całość. Jak przy pierwszym tomie urzekły mnie opisy, umiejętność malowania słowem przez autorkę, to zabrakło mi trochę tych głębszych opisów panujących zasad, ale liczyłam na to, że autorka ma w planach rozbudować to w kolejnych tomach, wzbudzając co rusz naszą ciekawość. I tak też właśnie było.
Książki mają ogromny potencjał na to, aby stworzyć z tego naprawdę wciągającą i intrygującą trylogię. Stąd też jestem bardzo ciekawa, jak wydarzenia, które miały miejsce w drugim tomie, wpłyną na akcję tomu trzeciego. Bardzo komfortowe dla mnie jest to, że autorka równoważny akcję, nadając jej odpowiednie tempo. Jest szybko i intensywnie, a po chwili akcja zwalnia, ustępując miejsca opisom, dzięki którym książka wiele zyskuje. A opisów jest sporo – jeśli nie jesteście zaciekawieni afrykańskim klimatem, to może być ciężej przebrnąć przez książkę. Jest to zdecydowanie książka, która na pewno zgarnie skrajne opinie w zależności od oczekiwań i preferencji czytelników, ale ma szansę stać się polecaną trylogią.
Podobało mi się również to, że autorka nie skupia się jedynie na aktualnej akcji, przedstawianiu bohaterów, ich rozterek, dylematów i zmagań, ale również wraca do ich przeszłości, dzięki której możemy lepiej poznać postaci, doświadczenia, ich rodzinę. Jest to ujęte w sposób spójny, ciekawy i nie sprawiający wrażenia chaotyczności. Oczywiście wychodzą na jaw tajemnice skrywane przez bohaterów, co podkręca atmosferę.
Porównując pierwszy tom z drugim, to aktualnie widać, że postaci, gdy muszą zmierzać się z coraz to nowymi wyzwaniami, dorastają, zmieniają swoje wartości życiowe. Oczywiście są młodzi i popełniają błędy, ale też i uczą się na nich. Mimo tego, że pod względem temperamentu i podejścia do świata, nawyków i działań, są jeszcze niepoukładani, to i tak każde przeżycie ich umacnia. Są to postaci, u których widać faktyczny rozwój z biegiem czasu.
Kolejnym plusem jest poruszanie tematów, związanych z dyskryminacją, przyklejaniem łatek, gorszym traktowaniem ludzi, którzy mają inne pochodzenie, czy „coś innego/dziwnego” w sobie, co nie zawsze jest rozumiane, a wręcz przeciwnie – niekiedy wzbudza lęk czy nawet i odrazę, pogardę. Mam tu na myśli niechęć do bycia powiązanym ze społeczeństwem, etykietowanie, chęć odizolowania się czy odcięcia w imię braku powiązań z daraja.
Jeśli macie ochotę na książkę, którą czyta się z przyjemnością, zaangażowaniem i ekscytacją, a także chcecie silnie odczuwać wykreowany przez autorkę barwny świat i zagłębiać w tajemnice głównych bohaterów, a także stale pojawiających się nowych postaci, to sięgnijcie po „Drapieżne bestie”.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu You&YA.