Kornel Makuszyński to pisarz, który większość książek napisał dla najmłodszego czytelnika, niemniej w jego dorobku znaleźć można również takie, które dedykowane są dorosłym. Do takich należy między innymi zbiór opowiadań „Radosne i smutne”, których tytuł doskonale oddaje ich nastrój.
Pierwsze opowiadanie, zdecydowanie dłuższe od pozostałych, jest również najtrudniejszym dla czytelnika, albowiem porusza niełatwą tematykę. Akcja toczy się w Kijowie, mieście, które według Makuszyńskiego cały swój urok utraciło wraz z utworzeniem Republiki Ukraińskiej. Autor zabiera czytelnika w środek toczącej się w Kijowie wojny polsko-bolszewickiej i przedstawia wydarzenia, których sam był świadkiem.
Był to czas, kiedy miasto pogrążone było we wszechobecnym strachu i okrucieństwie walki. Czas panowania zupełnej anarchii, gdzie władzę dzierżyły ukraińskie bandy. Oprawcy ci, nazywani przez autora „rezunami”, siali postrach i spustoszenie, rujnując wszystko i w bestialski sposób mordując niewinną ludność. Rezultatem tego stanu rzeczy było zdewastowane miasto i pomniki kultury. Z okrutną satysfakcją palili książki, w których złoczyńcy upatrywali źródła mądrości Polaków. Ich celem, jak twierdzi autor, było zniszczenie wszystkiego, co polskie.
Piękny, nieomalże poetycki, jakże charakterystyczny w prozie Makuszyńskiego język stoi w sprzeczności z okrucieństwem opisywanej wojny, której bezsens często autor podkreśla. W walkach tych, gdzie bez opamiętania strzelano gdzie popadnie, ginęli niewinni ludzie, w tym również dzieci.
Opisuje dramaty mieszkańców, życie toczące się w piwnicach, w których szukali schronienia i makabryczne zbrodnie, jakich ukraińscy bolszewicy dokonywali na Polakach. Skala tortur jest porażająca, a pomysłowość oprawców zdaje się nie mieć granic. Trudno uwierzyć, że w środku Europy, w XX wieku, miały miejsce wydarzenia pełne tak wyszukanego okrucieństwa.
Drugie opowiadanie, zdecydowanie lżejsze w odbiorze, przepełnione jest miłością do ojczyzny i rodaków. Ukazuje radość Polaków ze spokoju, który ogarnął ojczyznę po opuszczeniu kraju przez bolszewików. W opowiadaniu tym autor daje wyraz dumie z polskiego wojska i oddaje szacunek polskim żołnierzom.
Kolejna, niemniej ciekawa historia, to codzienne życie i służba polskich żołnierzy na statku wiślanym „Warneńczyk”, użytym podczas wojny w roku 1920. Sam Makuszyński spędził na nim tydzień w roli korespondenta wojennego. Swoje kilkudniowe przeżycia z „Warneńczyka” opisuje w charakterystycznym dla siebie stylu - językiem niezwykle barwnym, z humorem, choć nie pozbawionym tęsknych i poetyckich akcentów.
I wreszcie ostatnie opowiadanie, „Najdroższe listy”, przedstawiające korespondencję autora z żołnierzami polskimi. Wzruszające i refleksyjne, podobnie jak wcześniejsze również i to zostało okraszone humorem.
We wszystkich opowiadaniach Makuszyński opisuje swoje własne przeżycia i dzieli się refleksjami, które jak sam tytuł książki wskazuje, niosą zarówno optymizm jak i pesymizm. Jedne i drugie snute są gawędziarskim, barwnym i bogatym językiem. I choć te smutne przepełnione są bólem, to również w nich autor potrafi umniejszyć smutek, wplatając w nie dyskretny humor.
Książka bardzo ważna, będąca świadectwem tego, jak w rzeczywistości wyglądały walki w Kijowie. Opowiadania mają też szczególną wartość, bowiem przepełnione są polskością i wielkim patriotyzmem, które poruszą serce każdego, kto nosi w nim Polskę.