„— Możesz spokojnie zamknąć oczy, ja cię poprowadzę i obiecuję, że już nigdy nie upadniesz — szepcze, a ja wtulam się w niego. W cały mój świat”.
„Queen of Revenge” to fenomenalna kontynuacja losów Lucy i Huntera. Od pierwszych stron dostajemy potężną dawkę emocji, adrenaliny, strachu, walki ze swoimi uczuciami, zaskoczenia, niewyobrażalną ilość zwrotów akcji, niebezpieczeństwa, walki i nieprzewidzianych momentów. Zemsta i walka o odzyskanie ukochanego wiedzie prym. Walka o tron traci na wartości, odchodzi w zapomnienie i ustępuje miejsca w walce o miłości. W tej historii nie ma miejsca na nudę, odrobinę oddechu, ciągle coś się dzieje, z każdą stroną dostajemy ogromną dawkę intensywnych doznań i moc wrażeń. Z każdym momentem akcja rozpędza się, dając odurzającą mieszankę wydarzeń, dzięki czemu możemy delektować się wyśmienitą historią.
Doświadczymy wiele przemian w bohaterach i będziemy mogli zachwycać się rozwijającymi uczuciami. To wszystko sprawia, że czytelnik dosłownie oszaleje, otoczy się niewyobrażalną dawką emocji, napięcia i akcji. Natalia Kulpińska potrafi pokazać i wydobyć ze swoich bohaterów, całą gamę emocji, uczuć, stawiając ich w patowych sytuacjach, w których muszą walczyć o swoje życie i swoich bliskich. Jestem zachwycona przemianą głównej bohaterki, która z bezradnej, zagubionej kobiety, która straciła pamięć, ponownie staje się pewną siebie, nieobliczalną maszynką do zabijania, skoncentrowana na swoim celu. Karuzela zła nakręca ją coraz bardziej do zemsty.
Naprawdę zachodzą w niej potężne zmiany, widzimy jej wewnętrzną przemianę i determinację w dążeniu do celu. Miłość, uczucia zaczynają się w niej budzić, zaczyna się otwierać na coś, co dotąd nie znała. Autorka pokazała to w bardzo delikatny sposób, niepospiesznie prowadziła jej przemianę, przez całą historię z całą jej gamą sprzecznych emocji i uczuć.
Zobaczymy, że miłość ma ogromną moc i potrafić zmienić. Mimo że przez nią stajemy się podatni na ciosy, również to największa siła.
Natalia Kulpińska ma idealną lekkością pióra, przyjemny styl i coś nie uchwytnego, co wciąga czytelnika i potrafi zatrzymać na dłużej.
„Chrzęst zamka jedynie przypieczętowuje moją samotność. Otula mnie mrok, a raczej zaciska bezdusznie swoje złowrogie łapska. Nie
boję się”.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Lucy i Huntera, dzięki czemu możemy idealnie wczuć się w ich sytuację, poczuć ich wydobywające się z nich emocje i je rozpakowywać. Zobaczymy, z czym przyjdzie im się zmierzyć.
Kreacja bohaterów niebanalna, są wyraziści, różnorodni, barwni, wielowymiarowi, skomplikowani, pogubieni, tacy wykolejeńcy. To postacie, które, mimo że są nadwyraz źli, czytelnik będzie miał do nich wielki sentyment i będzie kibicował im do samego końca. Będą musieli przejść długą i wyboistą drogę, pełną śmiertelnych pułapek.
Ciekawą postacią, był Sznur, który wnosił wiele do fabuły książki.
To postacie, które mszczą się na świecie za krzywdy, za spotkane traumy, które spotkały ich w dzieciństwie.
Lucy stworzyła otoczkę potężnej władczyni, grając w swoim teatrze, nieugiętą, jednak teraz dawne priorytety przestały być ważne. Pragnienie miłości i bycia ważną dla kogoś stały się ważniejsze.
„Sytuacja jest patowa, a przede mną wyrósł właśnie ogromny mur, ale jestem Queen of Muerte. Nie poddam się, dopóki płynie we mnie krew, a w ustach czuję smak życia”.
Od zniknięcia, Huntera minęło kilka dni, a Mason cały czas wodzi ich za nos. Hunter jest w niebezpieczeństwie, a Lucy nie spocznie, by odzyskać go i zgładzić Masona Gravesa za wszelką cenę. Kobieta staje przed trudnymi wyborami i wyzwaniami, musząc zmierzyć się z nieobliczalnym wrogiem.
Z pomocą przychodzi jej Sznur. Jednak na jej drodze staje wiele komplikacji, a czas ucieka nieubłaganie. Stają w nierównej grze, a wrogów z każdą chwilą przybywa.
-Czy Lucy uda się uratować Huntera?
-Kto im będzie zagrażał?
-Czy Sznur okaże się wiernym sojusznikiem?
-Czy każdy z nich odnajdzie właściwą drogę?
-Z czym przyjdzie im się zmierzyć?
-Czy czeka ich happy end?
Polecam.