Temperament – zespół cech osobowości, zdeterminowanych genetycznie i ujawniających się już w pierwszym roku życia człowieka. Okazuje się, że to zespół dziedziczonych cech osobowości kształtuje nasz temperament. Jak myślicie, czy można zmienić coś, co jest zakorzenione głęboko w nas? Wręcz przekazane w genach?
Można. To nasze życiowe doświadczenie kształtuje w większym stopniu to, kim jesteśmy, jednakże często (nie zawsze!) powielane schematy, podpatrzone w dzieciństwie powodują, że lądujemy w tym samym miejscu, co nasi bliscy. A co, jeśli w tym okresie doświadcza się przemocy?
“Mówią, że jesteś tępa, więc się nie uczysz, bo po co. Twierdzą, że się szmacisz, no to proszę bardzo, potwierdzasz tylko fakt (...) Na tym etapie masz już o sobie bardzo złe zdanie, wręcz siebie nienawidzisz, tak jak nauczyli cię kochani rodzice. No to kogo możesz sobie znaleźć na męża, jeśli nie kolejnego przemocowca, który całe życie będzie potwierdzał to, co już wiesz, to, co już sama o sobie myślisz? Że jesteś głupia, zła i nikogo lepszego nie znajdziesz. Niczego nie osiągniesz!”
A może jednak? Może po prostu nie wierzymy we własne możliwości i wyjście z szarej strefy życia wydaje się nam czymś nieosiągalnym… A jeśli trafimy na kogoś, kto nam pomoże? Pokaże drogę, na której końcu znajduje się światełko i sprawia, że zaczynamy widzieć nie tylko ciemność, ale też piękne kolory życia?
A jeśli już odcięliśmy się od przeszłości, ile jesteśmy w stanie zrobić, by ona nigdy więcej nas nie dopadła?
Zapraszam Was na recenzję świetnej książki autorstwa Katarzyny Głogowskiej #wzorzec
#recenzjaksiążki #wydawnictwomięta #bookstagrammer #bookstagrampolska #recenzjemax #molksiążkowy #czytaniejestsexy #bookaddicted #współpracarecenzencka
Prokurator Barbara Modra prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa Adama Hinza. Mężczyzna był podopiecznym Fundacji Junona, walczącej z przemocą w rodzinie i pomagającej jej ofiarom. Większością “klientów” tej instytucji to kobiety, jednakże należy pamiętać, że mężczyźni również wielokrotnie są ofiarami przemocy. Adam zgłasza się po pomoc prawnika, ponieważ jego żona utrudnia mu kontakty z dwójką synów. Tam trafia na Sawę Bogucką, zatwardziałą obrończynię kobiet, celebrytkę, która nie przebiera w słowach, a jej nagrania motywują wiele kobiet do walki o własną godność.
“Jak mógłby podnieść na ciebie rękę? On? Może przypadkiem, może był pijany, może wyolbrzymiasz? I w ogóle czemu od razu mówisz o rozwodzie? Bo to jest koronny argument: małżeństwo. Na dobre ei na zła, i na najgorsze. Przysięgałaś, to masz. Nie odpuszczę ci, kur…, do śmierci. Masz to jak w banku, że ten ch… ci nie odpuści. Ani ci, którzy tak bardzo kochają oceniać (...) Ale wiesz, co ci jeszcze powiem? Pier… ich. Wszystkich. Niech gadają.”
Pracujący jako szef kuchni Adam, sięgający po używki, gdy rzeczywistość zaczyna go przytłaczać, trafia na Sawę. Kobietę z przeszłością. Kobietę, która popełniała wiele błędów. Tą, która dzięki pomocy fundacji pokonała PTSD. Piękną, na poziomie, w szczęśliwym związku z mężczyzną marzeń. Żyje jak w bajce… Jednak przeszłość daje o sobie znać i Sawa zaczyna popełniać błąd za błędem.... A największym z nich jest poddanie się namiętności, która nią owładnęła.
Dlaczego największym?
Bo Sawa nie przewidziała, dokąd doprowadzi ją chwila słabości.
Czy to był przypadek, że Sawa i Adam się spotkali? A co, jeśli dwa tak odmienne światy łączy coś, czego Sawa nie jest w stanie wyjaśnić? A jeśli doświadczenia przeszłości przejmą kontrolę nad ułożoną kobietą i zagrożą jej przyszłości… Jak myślicie, okiełzna tkwiącego w niej demona?
W książce znajdziemy kilka kluczowych postaci: Sawę i Adama, wokół których kręci się cała historia oraz Filipa - faceta, z którym Sawa jest w związku. Nie wspominam tu o nim bez powodu… Pod koniec recenzji dam Wam małe wyzwanie, a teraz powiem, że to był pokręcony trójkąt, a cała akcja doprowadza do tragedii.
Prokurator Modra, młodziutka patolog Hanna i biegły psycholog Izabela Kostka próbują rozwiązać zagadkę śmierci Adama Hinza, a prawdopodobnym narzędziem zbrodni jest… damska apaszka.
"– Jak widzimy, ślad jest bardzo nierówny, wręcz poszarpany. Brak zaznaczonych
wyraźnych brzegów, więc możemy wykluczyć linkę czy kabel – mówiła, pochylając się nad
denatem.
– Pasek? – zapytała Barbara Modra.
– Też nie. Sprawca prawdopodobnie użył jakiegoś miękkiego materiału.
– Krawata? – zapytała Modra.
– Możliwe. Albo apaszki.
– Elegant – skomentowała prokurator."
Sprawa nabiera na ciekawości, gdy na komisariat zgłasza się Sawa i przyznaje się do morderstwa. Wydaje się zbyt kolorowe? Macie rację. Bo jak oskarżyć o zabójstwo kobietę, która walczy z przemocą, jest boginią i obrończynią słabszych, a jej podcasty dają nadzieję i siłę do walki wielu osobom? Zapewnia, że zrobiła to w obronie własnej…
Czy kobieta ma w sobie tyle siły, by udusić postawnego i silniejszego mężczyznę? I dlaczego właściwie była razem z nim w mieszkaniu?
Tego dowiecie się z książki Wzorzec, którą bardzo polecam. Mamy podział na “Wcześniej” i “Teraz”, dzięki czemu można zagłębić się w relację Adama i Sawy, a także na bieżąco uczestniczyć w kontrowersyjnym śledztwie i procesie sądowym.
Czy prokurator Modra postawi na swoim i Sawę dosięgnie sprawiedliwość?
O ile imię Sawa jest piękne, a przeczytane wzniosłe wypowiedzi (tutaj zwracam się do Autorki: w punkt! Z tym trzeba się po prostu zapoznać!), o tyle nie polubiłam tej bohaterki. Nie chcę Wam spojlerować, nie chcę Wam narzucać swojego zdania, powiem tylko jedno: Sawa jest zdeterminowana i dąży do osiągnięcia celu… Nawet idąc po trupach. Nie zważając nawet na to, że w tym dążeniu do sławy i rozgłosu może pogrążyć własnego mężczyznę… Sawa wielokrotnie używa określenia: psychopata… I tu małe wyzwanie dla Was. Przeczytajcie książkę, bo jestem bardzo ciekawa, czy gdy zapoznam się z Waszymi recenzjami (specjalnie do żadnej jeszcze nie zajrzałam), to dostrzegę podobne odczucia.
Zachęcam Was do sięgnięcia po lekturę, nie tylko ze względu na świetną fabułę czy przyjemny styl Autorki… Wzorzec porusza ważny temat - przemoc domową, która niestety jest bardzo częstym zjawiskiem w naszym (i nie tylko) kraju.
Pani Karolinie oraz Wydawnictwu Mięta dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji.