Wyprawa po szczęście recenzja

Melania Zalewska, młoda dziewczyna mieszkająca w małej polskiej wsi pragnie wyjechać do pracy do wielkiego miasta. 
Zaraz po studiach, uciekając się do drobnego oszustwa leci do Ameryki. Tuż przed wylotem odkrywa na strychu dziwne listy schowane przez nieżyjącą już ciotkę. Listy są wysyłane z Chicago i opowiadają o tajemniczej dziewczynce Sarze, a ponieważ są intrygujące Melania zabiera je ze sobą w podróż do nowego świata. 

W Ameryce nie jest jak w raju. Melania z początku nie może się odnaleźć i często zmienia pracę. Skrzydeł dodaje jej fakt, że podczas podróży na pokładzie samolotu poznaje niezwykle przystojnego Pawła, który jednym spojrzeniem i pocałunkiem zawrócił jej w głowie.

Dni mijają jej na pracy, co jakiś czas spotyka się z Pawłem, a wraz ze współlokatorkami próbuje rozwiązać sekret listów i tajemniczej Sary.

"Wyprawa po szczęście" to typowa lekka i przyjemna literatura kobieca z tajemnicą oraz małym romansem w tle.  Akcja dzieje się pod koniec lat 80 i wydaje mi się, że klimat tamtych lat został tu oddany bardzo dobrze.

Bardzo podoba mi się historia dziewczyny, która biegnąc za marzeniami w tak trudnych latach- jeszcze przed przemianami gospodarczymi w Polsce jest gotowa na tak odważny krok. Całość dopełnia tajemnica Sary i jej rodziców, a nieoczywiste zakończenie sprawia, że do ostatniej strony nie wiemy jak potoczą się sprawy.

Książkę czyta się dobrze, język jest lekki i przyjemny, jest sporo ciekawych postaci.

Z całej opowieści najmniej podoba mi się Paweł- chłopak jest dziwny, jego słowa oklepane a obietnice puste. Do końca nie wiadomo kim jest, czym się zajmuje i czy mówi prawdę, do tego sposób, w jaki  rozmawia z Melanią jest nie do przyjęcia. Paweł pojawia się i znika i chociaż jest okropnie denerwujący w książce mogłoby być go więcej, gdyż jest postacią interesującą.

Dla mnie zakończenie było rozczarowaniem. 
Fakt, tajemnicę Sary szczęśliwie udaje się rozwiązać, Melania staje na nogi i wreszcie otrzymuje na tacy podaną dobrą pracę, jednak jeden telefon od Pawła wszystko psuje. 
Jak kończą się losy tych dwoje? - Tego nie wiemy.
Może wszystko cudownie się układa, może decyzje przez nich podjęte okazują się tymi właściwymi, myślę jednak, że Malenia zaprzepaściła swoją szansę na lepsze życie.