Pierwsze co przyszło mi na myśl, gdy zacząłem czytać "Transport poza wieczność", to to, że jest to książka napisana dla sporo młodszych ode mnie czytelników i może być świetnym wprowadzeniem do ważnych i trudnych zagadnień (wielkie dzięki portalowi nakanapie.pl za możliwość przeczytania), ale warto wziąć na to poprawkę przed lekturą, bo według mnie okładka polskiego wydania sugeruje ciężką obozową prozę, a nie pozycję dla młodzieży. Zacznijmy jednak od początku.
Akcja "Transportu" obejmuje lata 1940 - 1945, narratorem i głównym bohaterem jest trzynastoletni Honza Kratochvil, syn Jozefa Jana Kratochvila, postaci autentycznej, członka czeskiego ruchu oporu, przed wojną nauczyciela i społecznika. Jozef nie jest jedynym "żywym" człowiekiem, jaki występuje na kartach książki, bo większość młodych żydowskich bohaterów - Peter Ginz, jego siostra Eva, Hanus czy Pavel to również postaci autentyczne. W książce razem z Honzą i jego przyjaciółmi włóczymy się po okupowanej Pradze, a młodzi ludzie, pomimo nasilających się wobec Żydów represji i ograniczeń, starają się, żyć jak wcześniej, wszystko jednak ulega zmianie wraz z otwarciem getta w Terezinie.
Fantisek Tichy mistrzowsko wykorzystał dostępne źródła, między innymi listy z więzienia Jozefa Kratochvila, czy czasopismo "Vedem" wydawane potajemnie przez przez chłopców z getta, traktujące o życiu w nim, wplatając artykuły w nim zamieszczone w akcję powieści. Dodaje to historii autentyczności i pozwala bardziej wczuć się w opowieść, swoją drogą przedstawioną przez autora bardzo obrazowo i przystępnie, pozwala lepiej poznać bohaterów, zrozumieć ich postawy i motywacje. Autor dobrze pokazał też życie w Terezińskim getcie: rutynę dnia, pracę, zabawę i naukę młodocianych więźniów zamieszkujących Republikę Szkid*, którzy pomimo ciężkiego losu starają się wyrwać życiu jak najwięcej mogą, warto wspomnieć również o świetnych, sugestywnych ilustracjach autorstwa Stanislava Setinskiego.
Nie wszystko mi się jednak w Transporcie podobało. Pomijając zwykłe przypadłości młodzieżówek (jak to, że książka dzieje się na przestrzeni 5 lat a bohaterowie dziwnym trafem nie dojrzewają), wiem czepiłem się tej okładki, ale nie mogę zrozumieć dlaczego wydawnictwo nie zdecydowało się pozostać przy świetnej czeskiej okładce (w oryginale zamieszczono na niej jedną z grafik umieszczonych w książce), tylko umieszczając w jej miejsce zdjęcie nijak mające się do treści i klimatu powieści? mała rzecz, a irytuje. Irytuje jeszcze bardziej spora ilość powtórzeń i cała armia bezsensownych przysłówków: na przykład co to znaczy spojrzeć na kogoś lojalnie? (s. 150). Wiem, że to drobiazgi, ale da mnie mają duży wpływ na całościowy odbiór powieści, w każdym razie jeśli macie w domu młodego człowieka, któremu chcielibyście pokazać wartościową książkę, wcale nie tylko traktującą o holokauście, ale też o przyjaźni silniejszej niż etniczne podziały, to z czystym sumieniem polecam Transport poza wieczność.
*poczytajcie bo warto:
https://www.vedem-terezin.cz/en/zije_republika_skid_en.html