Łupieżcy niebios recenzja

Fantastyczny świat. Niesamowita fabuła. Sympatyczni bohaterowie i przede wszystkim - pełno dziecięcej radości! To wszystko Brandon Mull funduje czytelnikom w historii "Łupieżców niebios".

Książka jest historią Cola i jego przyjaciół, dla których Halloween okazał się początkiem niesamowitej i szalonej przygody. Mianowicie Cole, chcąc popisać się w towarzystwie, wybiera się wraz z kolegami do nawiedzonego domu. Jednak w ostateczności trafiają oni na Obrzeża — miejsca, które unosi się między jawą a snem, wyobraźnią a realiami oraz panują w nim zupełnie inne, własne zasady. Mimo że Cole chciałby wrócić do domu w jak najkrótszym czasie, to okazuje się to niezbyt łatwym zadaniem. Na Obrzeżach nie jest dobrze. Świat pięciu królestw traci zasoby magii i staje w ogniu niebezpieczeństwa. Dlatego powrót Cola do domu zostaje opóźniony, jego zadaniem będzie naprawić wszystko i przeżyć na tyle długo, by odnaleźć powrotną drogę.

"Łupieżcy niebios" to książka przedstawiająca niesamowity świat o dynamicznej fabule z ogromną ilością niezwykłych zwrotów akcji. Co nie pozwala czytelnikowi nudzić się podczas czytania. Wręcz przeciwnie! Z każdą kolejną stroną Brandon Mull tylko bardziej przykuwa i podtrzymuje uwagę czytającego. Ponadto koncepcja świata przedstawionego przypadnie do gustu nie tylko młodym odbiorcom, ale tym nieco starszym również. Szkoda jedynie, że odczuwa się niedosyt w opisach tego fantastycznego świata. To, co zdecydowanie należy również do ogromnych plusów tego dzieła to sposób, w jaki autor przedstawił relacje pomiędzy przyjaciółmi. Jest to bardzo wartościowa kwestia, którą Mull świetnie ukazał. I to w taki sposób, że z pewnością młodszy czytelnik zrozumie od razu, jaką rolę odgrywają przyjaciele w życiu każdego z nas.

Owa książka jest miłą, lekką i przyjemną lekturą, która zdecydowanie zapewnia świetną rozrywkę. Interesuje szaloną przygodą i bawi od samego początku aż po ostatnią stronę. Ponadto zachęca, aby sięgnąć po kolejne części, by poznać dalsze losy bohaterów. Bo jak się okazuje — to dopiero początek!

Książkę otrzymałam z klubu recenzenta serwisu nakanapie.pl