Ciemność, mrok i krew okalają opowieść zaserwowaną przez Kirian Millwood Hargave.
Niepewność i zwątpienie nie odstępują na krok...
A kolejne krople krwi spadające na ziemię, tworzą coraz większą kałużę...
Historia ta toczy się wokół sióstr bliźniaczek Lil oraz Kizzy, które w przeddzień przepowiedni zostały porwane przez sługi okrutnego bojara Valcara. Od tego momentu życie sióstr zmienia się w mroczny i ciężki do przebycia los. Beznadziejna sytuacja Kizzy i Lil nie daje żadnej gwarancji na powrót utraconej dotychczasowej wolności i wiary na lepsze jutro. Gdy na ich drodze pojawia się legendarny Dracul, który nie wie, czym jest litość, dziewczęta już nawet się nie łudzą o ratunek. Są świadome, że ich żywot może zakończyć równie szybko jak zaczęła się ich ta historia. Gdyż obie stają się obiektem fascynacji owego Dracula, który nie ukrywa swoich zamiarów..
Na samym wstępie warto podkreślić, że autorka inspirację do napisania tej książki zaczerpnęła z dzieła Brama Stokera i historii legendarnego Draculi. Myślę, że to bardzo ciekawy sposób, by zacząć tworzyć własne dzieło, które docelowo ma ujrzeć światło dzienne. Jednak kluczem w takiej sytuacji jest wykorzystanie potencjału swojego pomysłu i wyczerpać jak najwięcej z inspiracji. Niestety, tutaj tego zabrakło. Po zachęcającym opisie i pięknej okładce każdy spodziewałby się naprawdę dobrego kawałka historii powodującej dreszcze. Mimo że całość została napisana w przyjemny dla oka sposób, za sprawą lekkiego pióra autorki, to jednak zdecydowanie zabrakło pewnych a zarazem drobnych elementów w samej akcji, które poddtrzymają uwagę odbiorcy do samego końca. Ponadto z pewnością po takiej inspiracji każdy czytelnik spodziewałby się prawdziwego wampirzego charakteru. Tego również nie było. A to powoduje, że książka nie zachęca do dalszego czytania. To, co również nie zostało wykorzystane w tej historii to wątek miłosny. Jednak tak jak on sam był bardzo ciekawy i nietypowy, tak wprowadzenie go było dość powierzchowne i niedokładne.
Jednak to, co zdecydowanie skradło moje serce w tej powieści i co dosłownie uratowało tę książkę od porzucenia jej w połowie, to niezapomniany i przesiąknięty gotyckim tłem klimat. Zupełnie odmienny niż ten, który zostaje wprowadzony przy tego typu młodzieżówkach. Przyczyniły się do tego lekkie pióro i bogate słownictwo autorki. Myślę, że dla takiego baśniowego języka warto jest sięgnąć po tą powieść. Mimo tych niedociągnięć wspomnianych powyżej są w niej elementy, które ciekawią. Jednak ich ilość jest dość niewielka, co z kolei myślę, że jednak prawdziwym miłośnikom lekkiej fantastyki nie będzie to przeszkadzało i wciągnie ich do tego mrocznego świata.
Osobiście przepadam bardziej za mocniejsza fantastyką, ale pytanie czy się zawiodłam?
Myślę, że nie na tyle, żeby, nie dokończyć czytać tej historii, ponieważ warto. Chociażby dla samego zakończenia, które jest dość nieoczywiste i pozostawia niedosyt. A to z kolei myślę, że było celowe, by pobudzić apetyt czytelnika.
Po prostu trzeba się o tym samemu przekonać!
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl :)