Z pewnością, jak każdy czytelnik, macie grono swoich ulubionych autorek / autorów. Czy tak ja, dołączyliście do tego grona Joasię Chwistek ?
Ta autorka dotychczas wydawała książki w klimatach mafijnych, jednak co jest ich wielką zaletą - każda jest zupełnie inna. Nie pisze na tzw “jedno kopyto”, przy każdej czymś zaskoczy i zachwyci. I mafia nie jest w nich wątkiem dominującym. Najważniejsi są bohaterowie, których potrafi wykreować rewelacyjnie. Wcześniejsze książki, były łagodne, co z pozoru do mafii nie pasuje ale Asia udowodniła, że tylko z pozoru. Bo nawet członkowie mafii przecież mają uczucia.
Czym “Prześladowca” różni się od poprzednich książek ? Jest to książka w pewnym sensie młodzieżowa, taki dark romance i nie jestem pewna, czy można uznać, że zawiera wątek mafijny. Rodzina naszego tytułowego bohatera, nie jest święta ale też nie sądzę, że można ją tak kategorycznie za tę mafię uznać. Jest… niebezpieczna na swój sposób, z pewnością. Bogata, wpływowa, aż nazbyt dobrze znana. Declan jest wręcz legendą w szkole do której uczęszcza wraz z Sereną. Jednak zarazem taką czarną owcą i wielu nie może się doczekać aż skończy edukację i nastanie spokój. Ale zanim do tego doszło, zauważył ją… I od tego się zaczęło.
Asia już na początku książki ostrzega, że nie jest to historia dla wrażliwych czytelników i to, że opisuje pewne mocniejsze sceny, nie znaczy, że pochwala tego typu zachowania. Ciekawiło mnie jaka jest definicja mocnej książki w jej przekonaniu. Jak dla mnie nie należy ona do wyjątkowo mrocznych, czytałam o wiele mocniejsze, jednak bez wątpienia są osoby, które są ode mnie wrażliwsze ;) Te muszą podejść do niej ostrożnie.
Declan to trudny przypadek, chłopiec, a w sumie już mężczyzna, który siał postrach, któremu nikt nie chciał podpaść. Serena też nie miała zamiaru tego robić ale pojawiła się w złym miejscu o nieodpowiedniej porze i bała się co z tego wyniknie. Czy zacznie ją prześladować ? Gnębić ? Zrobi z jej życia piekło? Na to się zanosiło jednak skończył szkołę i przez dwa lata miała spokój. Nic nie trwa jednak wiecznie…
I to on niby w tej książce ma być czarnym charakterem, tym złym, a jednak nie on tu mi działał na nerwy najbardziej. W sumie nawet wcale mnie nie zdążył zdenerwować. Za to matka Sereny… Co za su… Aż słów brak na ten pomiot szatana. Uosabia wszystkie cechy jakich matka mieć nie powinna.
Serena to taka typowa grzeczna dziewczynka. Córka dwójki lekarzy, świetna uczennica, perfekcjonistka, mająca tylko dwójkę przyjaciół. Nie imprezuje, skupia się tylko na nauce by jak rodzice, zostać lekarzem. Nigdy ich nie rozczarowała, niczym, dopóki on nie wtargnął w jej życie…
I to jest tu ważne. To decyduje o tym jak potoczy się znajomość naszych bohaterów i dlaczego Declan tak zawziął się na Serenę. Upokorzyła go, zaszła mu za skórę, ale czy miała powód ? Czy miała rację określając go jako brudnego śmiecia ?
Są jak ogień i woda. Dodatkowo to ona jest tą “czystą dziewczynką” , a on ? Koszmarem na jawie, który brutalnie otworzy jej oczy na to co naprawdę ją otacza.
“ Widzisz, czysta dziewczynko, czasami brudne śmieci leżą pośród kryształów i nieskazitelnie białych serwet.”
Co to oznacza?
Ona stała się jego obsesją. Jego celem było zniszczenie jej. Zrobienie z jej życia piekło. I uparcie dąży do tego celu.
Ona wierzy, że uda jej się uciec. Albo przeczeka ten koszmar, w końcu mu się znudzi przecież, nie ? A jeśli jednak nie ?
“Latami starałam się być idealna, nieskazitelna i tak było, przynajmniej dopóki w moim życiu nie pojawił się Declan. Zniszczył wszystko, na co tak ciężko pracowałam, zrujnował mnie i moją rodzinę, a także wyobrażenie o niej.”
No właśnie. Serena żyła przekonaniem, że wychowuje się w normalnej, wręcz wzorowej rodzinie. Ma przyjaciół, na których może polegać. Jej świat był ułożony. Pozornie. Declan udowodnił jej, że ten jej idealny świat był jak domek z kart. Zburzył wszystko w mgnieniu oka. I została sama. Jej wróg, człowiek, który tak bardzo ją rani - tylko on jej pozostał. I demony przeszłości…
Ta książka jest na swój sposób skomplikowana. Declan niby gra tu rolę oprawcy, krzywdzi Serenę, jak sam tytuł mówi - prześladuje. Rozdrapuje jej rany, o których istnieniu już uważała, że zapomniała. Ale czy naprawdę robi jej krzywdę ?
Musicie się przekonać o co tu chodzi. Nic nie jest takie jakie się wydaje. Idealni bohaterowie są tacy tylko z pozoru, z każdym rozdziałem widać coraz więcej rys. Zaś ci źli, potrafią okazać więcej czułości, troskliwości i zwykłego człowieczeństwa niż można by przypuszczać. Dziewczyna z “dobrego domu” , która nigdy nie została pochwalona, doceniona, nie czuła się naprawdę kochana. I chłopak, będący tym “złym przykładem”, który jest w pełni akceptowany przez rodzinę, otoczony czułością i uczuciami, których ona, wcześniej nie doświadczyła. Co z tego wszystkiego wyniknie? Jak skończy się ta szalona historia ?
Możecie być pewni, że wciągnie Was bez reszty i wielokrotnie zaskoczy. Jest kontrowersyjna, szokująca, poruszająca. Ma w sobie cały wachlarz tych negatywnych emocji ale mimo otaczającego ją mroku, można dostrzec takie światełko w tunelu. Czy bohaterowie podążą w jego kierunku? Warto sprawdzić.
Polecam Wam serdecznie tę historię. Joasia tu pokazuje jaki ma w sobie potencjał, jak wyjątkowo kreatywna jest. A może źle to ujęłam, bo w każdej swojej książce na inny sposób po prostu to pokazuje :) Mam nadzieję, że już znacie jej twórczość i chętnie po nią sięgać ale jeśli nie, to serdecznie polecam, warto nadrobić.
Dziękuję za egzemplarz zarówno autorce jak i Wydawnictwu Niezwykłe.