Czy można kogoś kochać, nie będąc z nim? Czy można przeniknąć drugiego człowieka, zamieszkać w jego myślach i ciele, choć fizyczna bliskość pozostaje iluzją?
„Listy do Mileny" Franza Kafki to listowny taniec dusz – przejmujący zapis miłości niemożliwej, udręczonej i skazanej na rozłąkę. To nie tylko klucz do świata Kafki, jakiego nieznaniśmy, ale i studium miłości jako uczucia, które jednocześnie pociesza, rani i wyzwala.
Zapis tej korespondencji poraża swoją szczerością i nagością emocjonalną. Kafka – neurotyczny, pełen lęków i namiętności – zdaje się składać Milenie samego siebie w listach, jakby tylko na papierze mógł istnieć w pełni. Milena – młodsza, nieszczęśliwa w małżeństwie, ale wolna duchem – przyjmuje jego słowa, chłonie je i odpowiada, choć jej głos dociera do nas jedynie poprzez kilka listów do Maxa Broda. Ta asymetria sprawia, że Milena staje się lustrem dla Kafki, ekranem, na który rzutuje swoje tęsknoty, obsesje i nadzieje. To opowieść o miłości utkanej ze słów, o uczuciu intensywnym, lecz zawieszonym w przestrzeni pomiędzy Pragą a Wiedniem, pomiędzy snem a rzeczywistością, pomiędzy głębokim pragnieniem a niemożliwością spełnienia go.
Czytając "Listy do Mileny", wchodzimy do świata, w którym Kafka nie ukrywa się za metaforami i alegoriami jak w swojej prozie. Tu jest nagi, bezbronny, jego emocje pulsują w każdym jego zdaniu. Odsłania swoje lęki, swoje pragnienie absolutnego zrozumienia, swoją tęsknotę za niezwykłym porozumieniem dusz. "Ja byłem Tobą, Tyś była mną. W końcu w jakiś sposób zajęłaś się płomieniem" – pisał, nadając swojej miłości wymiar niemal mistyczny.
A jednak ta miłość nie mogła przetrwać. Milena, choć zachwycona geniuszem Kafki, wiedziała, że życie na miarę literatury oznacza porażkę, nie zwycięstwo. On, chorobliwie introspektywny, skazany na samotność, nie potrafił porzucić swoich lęków, by odnaleźć szczęście. Ich listy pozostają świadectwem tęsknoty za czymś niemożliwym i do głębi prawdziwym, dowodem na to, że największe uczucia często są tymi niespełnionymi.
To książka, do której można wracać wielokrotnie, za każdym razem odkrywając w niej nowe barwy i odcienie emocji. Miłość Kafki i Mileny jest jak ogień, który płonie najjaśniej wtedy, gdy nie może ogrzać. To lektura, po której zostajemy z uczuciem bolesnej nostalgii, ze świadomością, że choć listy mogą ratować przed samotnością, czasem nawet one nie wystarczają. "Listy do Mileny" to nie tylko lektura – to doświadczenie, które pozostawia ślad w sercu, rozpalając w nim pragnienie niemożliwego.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @znak_literanova @wydawnictwoznakpl (współpraca reklamowa) 🩷.